Malwina Wojtulewicz, czyli trenerka mistrza olimpijskiego Wojciecha Nowickiego, rozstała się z zawodnikiem tuż po jego największym sukcesie. Przez to dostaje ledwie ćwierć pensji, którą – jej zdaniem – i tak powinna otrzymywać. Ale na pieniądzach świat się nie kończy. W końcu w jej ręce trafiła Ewa Różańska – diament, który już zdążył pokazać światu swój potencjał.
>> FAJDEK ZNOWU ZASKAKUJE: MŁOCIARZE SĄ WSZĘDZIE, A LIGA PIŁKARSKA? NIE
W 2019 roku Malwina Wojtulewicz jako trenerka rzutu młotem doprowadziła Joannę Fiodorow do wicemistrzostwa świata, a w 2021 Wojciecha Nowickiego do olimpijskiego złota. Kilka tygodni po powrocie z Tokio dowiedziała się, że duet zawodników postanowił się od niej odłączyć. Joanna zakończyła karierę, a Wojciech uznał, że to idealna kandydatka na jego nową szefową. Sezon 2022, ich pierwszy wspólny w nowych realiach, zakończył się dla białostoczanina mistrzostwem Europy, wicemistrzostwem świata i rzutem na aż 82 metry – najlepszym w tamtym roku na świecie. W tym układzie jednak zabrakło miejsca dla Malwiny. Więc ta zaczęła budować nowy.
Malwina Wojtulewicz wygrała jako trenerka złoto olimpijskie. "A zostało 25 procent pensji"
– Początkowo myślałam, że potrzebuję jakiejś przerwy. Czułam, że żeby dalej pracować jako trenerka, muszę się zresetować i odpocząć od lekkoatletyki jako takiej. Cóż, życie napisało mi inny scenariusz – wspomina Wojtulewicz w rozmowie z TVPSPORT.PL.
Ten "inny scenariusz" zakładał, że żadnej przerwy nie będzie. A potem dowiódł, że niezależnie od okoliczności rozstania trenerki z jej dotychczasowymi zawodnikami (o tych żadna ze stron dotąd nie zdecydowała się opowiedzieć publicznie) jej postać to nadal kluczowy element szkoleniowej układanki w polskim rzucie młotem. W 2021 roku najpierw pod skrzydła Wojtulewicz trafiła Katarzyna Furmanek, a wkrótce potem także Ewa Różańska. Ta druga – obecnie 23-latka – w sierpniu w Monachium sprawiła wielką niespodziankę, sięgając po srebrny medal, a po drodze poprawiając własną życiówkę. – Nieoszlifowany diament z Łęczycy, taki tytuł dajcie – sugerował wtedy nawet sam Piotr Małachowski, który od dawna po cichu starał się pomagać jej w rozwoju kariery. Dziewczyna, która wzięła się w dużym sporcie właściwie znikąd, odpłaciła się za wiarę w nią w rewelacyjny sposób. I dzisiaj – nadal pod okiem Wojtulewicz, dla której zresztą Ewa przeprowadziła się na Podlasie – to szlifowanie nadal trwa. Z tą różnicą, że dzięki Monachium w siedzibie PZLA i ministerstwie sportu Różańska awansowała z tabelki "jeden z talentów" do "medalistka, trzeba chuchać".
– Co dla ciebie znaczy ten nowy trenerski początek? – szczerze pytamy Wojtulewicz. W końcu w Niemczech oglądała z bliska, jak jej byli zawodnicy cieszą się ze złota w męskim konkursie.
– Oczywiście, że musiał minąć czas, a w głowie należało wszystko sobie na nowo posprzątać. Po pożegnaniu z Wojtkiem i Aśką nie ma żadnego żalu, życzę im jak najlepiej. Jedyne, co trochę boli, to że po złocie olimpijskim zarabiam jedną czwartą tego, co powinnam. Ja swoje zdobędę, jeszcze wywalczę, ale zabrano mi wszystkie dodatki, na które – uważam – chyba zapracowałam. To trochę nie fair. Ale poza pieniędzmi mam dzisiaj w sobie ciekawe odczucia. Szczerze? Jaram się, że mam w grupie dziewczyny do ukształtowania, takie na lata, z którymi mogę przejść jako trenerka całą – mam nadzieję – sportową drogę. To inna praca niż z dorosłym mistrzem. Dzisiaj sama sobie chyba chcę udowodnić, że taki proces też potrafię zaplanować z sukcesem. Nie na siłę ani na skróty, tylko pomału. Ale jeśli z Ewą, Kaśką czy Mariką Kaczmarek, którą też trenuję, mi się uda, będę miała gigantyczną satysfakcję. Tu nie chodzi o ludzi, którzy coś o mnie gadają. Tu chodzi tylko o mnie i o dziewczyny – zarzeka się trenerka.
Nowe centrum polskiego rzutu młotem: Czarna Białostocka, bo tam też mają wszystko
Wojtulewicz cieszy się przede wszystkim, że cicha i nieśmiała sensacja ostatnich ME jej zaufała. Podobno do tego zwykle potrzebuje więcej czasu, a im wyszło jak za pstryknięciem palcami. Jest uparta i dociska się do granic – tak samo jak Nowicki – ale umie słuchać, że czasami wystarczy. Młociarki dogadują się też między sobą, wspierają, kiedy wzajemnie potrzebują pomocy. To dobry fundament, żeby sięgać wyżej.
Jeżeli nic nie przeszkodzi na ostatniej prostej, to Różańska i Furmanek zaczną sezon 2023 już 14 maja. Na początek planowały występ w Kielcach – częstą lokalizację takich inauguracji w środowisku rzutów. Furmanek zresztą stamtąd pochodzi. Pochodzi, ale nie mieszka, bo Wojtulewicz zorganizowała pracę młociarek w Czarnej Białostockiej na Podlasiu. Na miejscu jest siłownia, jest hala, spokój, a dzięki trenerce pojawiło się też porządne koło i plac do rzucania.
– Ewa została nawet zawodniczką Podlasia Białystok. I super, bo mamy tu wszystko, czego potrzeba, a do tego spokój przy planowaniu zgrupowań. Tu naprawdę da się pracować. I żyć. Wiem, że dziewczynom też podoba się taki układ. Nie trzymałabym ich tu przecież na siłę – śmieje się Malwina.
Różańska bierze na przysiad równowartość dwóch dorosłych facetów. MŚ czekają
– Anita Włodarczyk pokazała, że 80 metrów w żeńskim młocie może być podłogą, a nie sufitem. Teraz na podobny poziom wzbijają się Amerykanki. Jak myślisz, za ile lat na takich odległościach będą leżały medale wielkich imprez? – pytamy trenerkę. – Kiedyś tak będzie, ale to nie scenariusz na najbliższy czas. Jestem prawie pewna, że ile by te dziewczyny teraz nie narzucały za oceanem, to gdy przyjadą na MŚ do Budapesztu, do Europy, to zatrzymają się na maksymalnie 77-78 metrach. A medale będą wisiały pewnie jeszcze trochę niżej – przekonuje. A skoro tak, to znak, że Różańska ma jeszcze czas, aby dogonić ten pociąg.
Podobno wszystko idzie w dobrą stronę. Do grudnia leczyła kontuzje, ale to – zapewniała niedawno sama młociarka – już przeszłość. Silna jak byk dziewczyna przysiadła niedawno ze sztangą ważącą 190 kilogramów. Zarzut robi już ze 125 kg. To kosmiczne wyniki. Aż za dobre, a jej i tak jest nadal mało. – Trenerka zabrania mi więcej, boi się o mnie, a ja tak chcę – sama śmiała się po dekoracji medalem w Monachium. Trenerka ostrzega ją jednak, że z taką bazą siłową teraz najważniejsze jest rzucanie. Chodzi o to, żeby całą moc, która w niej drzemie, umieć wsadzić w młot, a nie w powietrze. Niedawno panie na stałe wprowadziły do zajęć 6-kilogramowy młot (w zawodach rzuca się "czwórką"). "Piątką" ostatnio udało jej się machnąć 65 m, czyli o trzy dalej niż w ubiegłym, przełomowym roku. To ciężar, którym rzucają chłopcy do 18. roku życia. W tym gronie – porównując do list z sezonu 2022 – miałaby trzeci rezultat w Polsce. A przecież Ewa jest kobietą.
– Wszędzie robi postępy. Mam przewidywania, co to może dać od czerwca albo lipca, ale i świadomość, że mówimy o sporcie. Odpukać, ale tu wszystko może się zdarzyć. Wiecie o tym doskonale. Kibicujcie nam. Jeżeli ominą nas problemy, będzie dobrze. Niekoniecznie od razu, już teraz. Niech będzie dobrze przez następne dziesięć lat – ma nadzieję Wojtulewicz. Nadzieję, ale i nowy trenerski zapał – niezależnie co i komu chce jeszcze udowodnić. – Marzy mi się, żeby otworzyć agroturystykę i zaszyć się na tym odludziu na zawsze. Ale to kiedyś. Na razie jest sport.
1
3:24.34
2
3:24.89
3
3:25.31
4
3:25.68
5
3:25.80
6
3:32.72
1
7.01
2
7.02
3
7.06
7.07
5
7.10
6
7.10
7
7.12
8
7.14
1
4922
2
4826
3
4781
4
4751
4569
6
4487
7
4455
8
4413
9
4400
10
4362
11
4357
12
4277
13
4181
-
1
20.69
2
19.56
3
19.26
4
19.11
5
18.91
6
18.89
7
18.67
8
18.41
1
8:52.86
2
8:52.92
3
8:53.42
4
8:53.67
5
8:53.96
6
8:54.60
7
8:55.62
8
8:57.00
9
9:04.90
9:06.84
11
9:07.20
-
1
1.99
2
1.95
3
1.92
4
1.92
5
1.92
6
1.89
6
1.89
8
1.85
9
1.80
1
3:04.95
2
3:05.18
3
3:05.18
4
3:05.49
5
3:05.83
6
3:08.28
1
1:44.88
2
1:44.92
3
1:45.46
4
1:45.57
5
1:45.88
6
1:46.47
1
7:48.37
2
7:49.41
3
7:50.48
4
7:50.66
5
7:51.46
6
7:51.77
7
7:55.83
8
7:55.83
9
7:56.41
10
7:56.98
11
7:57.18
12
7:59.81
1
2:11.42
2
2:12.20
2:12.59
4
2:12.65
5
2:14.24
6
2:14.53
7
2:14.58
8
2:15.91
9
2:16.10
10
2:17.83
11
2:19.29
12
2:22.28
13
2:23.00
-
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (960 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.