MSiT potwierdza: gigantyczna inwestycja w Wiśle! Otwiera drogę do organizacji MŚ

Utrudnienia przed debiutem Szczyrku w PŚ. Konieczna przebudowa skoczni

Czytaj też

Utrudnienia przed debiutem Szczyrku w PŚ. Konieczna przebudowa skoczni

» PRZECZYTAJ TAKŻE: TAK MA WYGLĄDAĆ NOWY UKŁAD W POLSKICH SKOKACH

Jeżeli potwierdzą się plany, o których niedawno szerzej opowiedział w Szczyrku minister sportu Kamil Bortniczuk, Polska w końcu będzie mogła zacząć realnie myśleć o organizacji mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym. Impreza, która odbyła się w naszym kraju już trzykrotnie, konsekwentnie omija nas od 1962 roku. W tym czasie mieliśmy genialnych skoczków narciarskich, wybitnych biegaczy, a w przeszłości również bardzo dobrych kombinatorów. Wszyscy umieli sięgać po medale MŚ. Niestety, równocześnie mieliśmy coraz gorszą infrastrukturę na własnym podwórku.

Tej właśnie dotyczą dobre wiadomości, które zapowiedziano dla Beskidów.

Narciarskie MŚ w Polsce – wszyscy chcą, nikt nie ma warunków. Zakopane obnażone

Bardziej lub mniej odważne plany sprowadzenia do Polski narciarskich MŚ snuto już w trzech regionach. Tylko w XXI wieku cztery razy oficjalny wyścig w FIS przegrało Zakopane, a później po cichu z transgranicznej opcji Szklarska Poręba-Harrachov wycofano się w Karkonoszach. Na ostatnim zarządzie władze PZN dyskutowały, czy możliwe byłyby takie zawody zgłoszone do spółki ze Słowakami. My pod Giewontem mamy bowiem skocznie na Krokwi, ale wciąż za słabe trasy biegowe i ogólną ciasnotę przestrzenną. Oni po drugiej stronie Tatr mają świetny ośrodek w Szczyrbskim Plesie. Te w przeszłości też już gościły MŚ – w 1935 i 1970 – jeszcze jako Czechosłowacja.

Fakt, że Zakopane na pełne MŚ niestety się nie nadaje, obnażyła organizacja ostatniego czempionatu juniorów w 2022 roku. Biegi odbyły się wtedy w Finlandii.

Problemem kurortu są nie tylko trasy, których rozbudowę ogranicza sąsiedztwo parku narodowego i wszechobecne płoty dzielące działki pod Krokwią. To również budowana właśnie hala lodowa, która z perspektywy biegów stoi w złym miejscu. FIS kilka lat temu kontrolował ośrodek i gdy wydawał homologacje, zauważył, że dużo korzystniej dla atrakcyjności profili byłoby, gdyby bliżej lasu był nie tor łyżwiarski, tylko bieżnia lekkoatletyczna. Ale tak nie jest, przez co niemal nierealne jest poprowadzenie odpowiednio stromego sprintu. Kolejnym kłopotem jest dramatyczny brak miejsca przy COS – na zaplecze techniczne, parkingi dla ekip, namioty, miasteczko kibiców, wozy transmisyjne, szatnie itd.

W Szklarskiej Porębie, chociaż miejsca jest dużo, do tego właśnie lśni nowością piękny ośrodek, też wciąż brakuje odpowiednich tras. Na tyle, że inwestycję głośno zaczęła krytykować m.in. Justyna Kowalczyk – regularny gość w Jakuszycach i osoba, której kariera doprowadziła tam do dwukrotnej organizacji Pucharu Świata. Ale poza trasami, obecnie nie ma tam też skoczni. Bo te w Harrachovie są w ruinie i niewiele zapowiada, aby Czesi w końcu zabrali się za ich modernizację.

Utrudnienia przed debiutem Szczyrku w PŚ. Konieczna przebudowa skoczni

Czytaj też

Utrudnienia przed debiutem Szczyrku w PŚ. Konieczna przebudowa skoczni

Legendarny trener obejmie polską kadrę? Małysz tonuje nastroje...

Czytaj też

Legendarny trener obejmie polską kadrę? Małysz tonuje nastroje...

Kubalonka będzie zbudowana od nowa. Ma mieć wszystko, jak na igrzyska

– Jeżeli zrealizuje się to, co mamy w planach w Beskidach, to tutaj najprędzej będzie można organizować MŚ – zapowiada nieoczekiwanie Tomasz Laszczak, dyrektor COS OPO Szczyrk.

Mowa o ośrodku, który ma już blisko siebie dużą i normalną skocznię. Różnica miast to nie problem, w końcu w 1999 roku takie podzielone mistrzostwa miało też Bischofshofen i Ramsau. Teraz ministerstwo sportu ogłosiło, że do 2026 roku całkowicie ma zmienić się również Kubalonka. To ostatni brakujący element układanki. Kompleks biegowy już teraz ma wykonane naśnieżanie 80 procent pętli biegowych. Laszczak przekonuje, że te da się przygotować obecnie w 72 godziny. Same trasy – po kolejnej modernizacji – mają wg dyrektora pozwalać na przeprowadzenie wszystkich konkurencji. Co ważne: i w biegach, i w biathlonie. Obecnie homologacje FIS (pętle od 1,3 do 5 km) pozwalają na organizację drugiej ligi.

– Największym kłopotem pozostawało przez lata zaplecze socjalne i parkingi. Ma go rozwiązać inwestycja MSiT za 120 mln złotych. W miejscu stadionu powstanie wielki budynek, w którym zmieści się wszystko, włącznie z setką miejsc noclegowych, odnową biologiczną itd. Trasy, ze startem, metą, strzelnicą i miejscem na trybuny znajdą się na jego dachu. Pierwszy etap może powstać nawet do 2026 roku. W kolejnym powstanie 1200-metrowa podziemna, całorocznie naśnieżana trasa biegowa. Teraz na takie treningi trzeba jeździć do Finlandii, Niemiec albo Słowenii. Potem to do nas będą przyjeżdżać goście z zagranicy – opowiada Laszczak.

Projektem chwalił się już również resort sportu, publikując wizualizacje. Obecnie trwa przygotowanie konkretnej koncepcji budowlanej.

– Zbudujemy absolutnie unikalny, TOP 3 na skalę światową obiekt, który pozwoli na organizację imprez najwyższej rangi. Będzie miał standardy zgodne z olimpijskimi – potwierdza minister Kamil Bortniczuk i dodaje, że Kubalonka znalazła się na liście obiektów strategicznych dla polskiego sportu wyczynowego.

Legendarny trener obejmie polską kadrę? Małysz tonuje nastroje...

Czytaj też

Legendarny trener obejmie polską kadrę? Małysz tonuje nastroje...

Odebrała medal olimpijski... rok po zawodach. Skuteczny protest

Czytaj też

Odebrała medal olimpijski... rok po zawodach. Skuteczny protest

Narciarskie mistrzostwa świata w Beskidach? To nie tylko obiekty. A noclegi?

Co ważne, podczas przebudowy wszystkie trasy biegowe na Kubalonce mają pozostać otwarte dla trenujących. Termin rozpoczęcia budowy jeszcze nie został podany. Tak czy inaczej, śmiałe wizje o najważniejszej narciarskiej imprezie na świecie rozbudzają wyobraźnię. Pytanie tylko, czy region byłby gotowy na przyjęcie takich zawodów?

Poza koniecznością poprawienia infrastruktury drogowej i organizacją komunikacji zbiorowej z parkingami w Wiśle i Szczyrku, kluczowym zagadnieniem pozostawałyby miejsca noclegowe. Na ostatnich MŚ w Planicy samych akredytacji dla mediów wydano ok. 2000, czyli tyle samo co zawodnikom. Do tego należy doliczyć członków sztabów, gości honorowych, obsługę, wolontariuszy itd. W sumie zaangażowanych w MŚ – czyli takich potrzebujących noclegu – może być nawet ok. 10 tys. osób. Tymczasem Hotel Gołębiewski – największy w okolicy, który od lat obsługuje PŚ skoczków w Wiśle – ma tylko jedną dziesiątą potrzebnych łóżek. W tym wszystkim swoje zakwaterowanie musieliby jeszcze znaleźć kibice.

Wizja ściągnięcia do Polski narciarskich mistrzostw świata z nową Kubalonką bardzo by się urealniła. Ale to nie tak, że same obiekty załatwiają sprawę. Mimo że impreza FIS w świecie sportu nie jest wcale najtrudniejszą do przygotowania, to projekt, którego trzeba by się podjąć, sięgałby daleko szerzej niż na skocznie i trasy. To trudne i drogie wyzwanie. Ale nie niemożliwe, skoro ktoś co dwa lata się go podejmuje.

W 2025 roku MŚ przeprowadzi Trondheim. Dwa lata później odbędą się w Falun, a w 2029 prawdopodobnie w Lahti.

Odebrała medal olimpijski... rok po zawodach. Skuteczny protest

Czytaj też

Odebrała medal olimpijski... rok po zawodach. Skuteczny protest