| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

PKO Ekstraklasa. Żarko Udovicić: problemem Lechii Gdańsk był na pewno jeden człowiek

Żarko Udovicić (fot. PAP)
Żarko Udovicić (fot. PAP)

Miniony weekend zakończył się różnie dla piłkarzy Rakowa Częstochowa i Lechii Gdańsk. Pierwszy zdobyli pierwsze w historii mistrzostwo, natomiast drudzy – spadli z PKO Ekstraklasy po piętnastu latach. Zawodnikiem obu drużyn w ostatnich latach był Żarko Udovicić. W rozmowie z TVPSPORT.PL wspomina czas spędzony w Gdańsku oraz Częstochowie i odnosi się do niedawnej wulgarnej wypowiedzi na temat byłego prezesa klubu z Trójmiasta.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Zaskakujące wyznanie. "Wydałem na ten klub ponad 100 milionów"

Czytaj też

Legia Warszawa zdobyła Puchar Polski w sezonie 2022/2023 (fot: PAP)

Zaskakujące wyznanie. "Wydałem na ten klub ponad 100 milionów"

Żarko Udovicić (ur. 1987) – były piłkarz między innymi Zagłębia Sosnowiec, Lechii Gdańsk i Rakowa Częstochowa. W ostatnim klubie zdobył Puchar Polski oraz Superpuchar Polski. W sezonie 2018/2019 miał najwięcej asyst w Ekstraklasie. Od 2022 roku jego klubem jest serbska Mladost Lucani, występująca w najwyższej lidze.

Przemysław Chlebicki, TVPSPORT.PL: – Dwa lata temu w rozmowie z Interią powiedziałeś, że chcesz napisać autobiografię. Już zacząłeś prace nad nią?
Żarko Udovicić, piłkarz Mladostii Lucani:
– Jeszcze nie! Wciąż jestem aktywnym piłkarzem i zbieram materiały. Gram w serbskiej ekstraklasie, mam dużo obowiązków i mało czasu, żeby spokojnie do tego usiąść. Planów nie zmieniam, ale przyjdzie na to czas po zakończeniu kariery.

– Widziałem, że w Serbii grasz regularnie. Chyba mimo 35 lat, do zawieszenia butów na kołku jeszcze ci daleko...
– Dużo moich znajomych już nie gra albo grają w niższych ligach. Mówię pół-żartem, że skończę grać, gdy młodzi zaczną mnie wyprzedzać na treningach. W Serbii jest trochę inaczej niż w Polsce – młodzieżowcy  są wystawiani po to, żeby szybko ich sprzedać i na nich zarobić. Na przykład piłkarz z mojego klubu pół roku temu trafił do Manchesteru City, co jest dużym sukcesem, choć od razu został wypożyczony do Belgii. Na razie jednak nie czuję, że odstaję od nich.

– Na treningach jesteś lepszy od młodych czy na równi z nimi?
– Walka trwa. Ale skoro gram regularnie na poziomie serbskiej ekstraklasy, to jeszcze wiele przede mną.

– Powrót do Serbii ci służy.
– Trochę można powiedzieć, że wróciłem do życia. Gram więcej minut niż w Rakowie. Co prawda, gram bardziej w obronie. Daleko od napastników, dlatego brakuje mi liczb.

– Nie czułeś się trochę dziwnie, gdy po siedmiu latach w Polsce wróciłeś do Serbii?
– Miałem nadzieję, że po Rakowie znajdę inny klub w Polsce i przyjdzie mi to łatwo. Byłem trochę zdziwiony, bo po odejściu na początku marca czekałem na oferty do 1 lipca i byłbym gotowy zaczekać dłużej. Skończyło się na tylko jednej rozmowie – z dyrektorem sportowym Korony Kielce. Byłem świadomy tego, że wcześniej grałem mało w Rakowie, ale fizycznie czułem się bardzo dobrze. Zawsze mówię, że liczą się wyniki badań, a nie cyferki w dowodzie osobistym. Przyjąłbym nawet ofertę z 1. Ligi. Szczególnie, że staram się o polski paszport. I właśnie przygotowuję się do egzaminu...

– Czyli chciałbyś tu wrócić?
– No pewnie! Jeśli dostanę ofertę z Polski, wsiadam w auto i przyjeżdżam od razu. Wiem, że mam już 35 lat, ale wciąż jestem w rytmie treningowym, nie mam kontuzji. Jestem w lepszej formie niż rok temu po odejściu z Rakowa. Bo tam zagrałem w pięciu meczach, a tutaj w trzydziestu.

Zaskakujące wyznanie. "Wydałem na ten klub ponad 100 milionów"

Czytaj też

Legia Warszawa zdobyła Puchar Polski w sezonie 2022/2023 (fot: PAP)

Zaskakujące wyznanie. "Wydałem na ten klub ponad 100 milionów"

Żarko Udovicić w barwach Lechii Gdańsk (fot. Getty Images)
Żarko Udovicić w barwach Lechii Gdańsk (fot. Getty Images)

– Powiedziałeś, że przyjąłbyś ofertę z 1. Ligi. W przyszłym sezonie zagra tam twój były klub – Lechia Gdańsk...
– Hmm... Pewnie widziałeś moją relację na Instagramie po spadku Lechii?

– Widziałem. Nie przebierałeś w słowach pod adresem byłego już prezesa.
– Jestem człowiekiem, który nigdy nie gryzie się w język. Zawsze mówię, to co myślę. Nie ukrywam, że śledzę wyniki moich poprzednich klubów – Zagłębia Sosnowiec, Lechii i Rakowa. Gdy Lechia spadła, było mi przykro. Zdaje sobie sprawę z tego, jak wielki to zawód. Duży klub, wspaniali kibice, świetne miasto... Miałem różne problemy – trochę także z mojej winy, ale czas w Gdańsku był dla mnie bardzo udany. Człowiek, o którym napisałem i którego zdjęcie wstawiłem zadecydował jednak o moim odejściu z klubu. Dlatego po spadku nie wytrzymałem i wyrzuciłem to z siebie.

– Czy dostawałeś potem wiadomości z Polski?
– Tak, pisali do mnie kibice Lechii. I komentarze na moje słowa były wyłącznie pozytywne. Zaciekawiło to też moich kolegów z Serbii, których najbardziej interesowało, co oznacza słowo na "p".

– Przyznałeś, że śledzisz PKO Ekstraklasę. Zaskoczył się spadek Lechii?
– Bardzo mnie zdziwił. Skład bardzo się nie zmienił przez ostatnie lata, a w drużynie gra sporo zawodników, którzy zdobyli Puchar Polski, a wcześniej doszli tam do finału i rok temu zajęli czwarte miejsce. Problemem na pewno był człowiek, o którym wspomniałem. Ale nic więcej nie jestem w stanie powiedzieć.

– Zatrzymajmy się na chwilę przy twoich występach w Lechii Gdańsk. Jakie miałeś relacje z trenerem Piotrem Stokowcem?
– Moi koledzy różnie wypowiadali się o nim potem w wywiadach, ale ja nie mogę na niego powiedzieć nic złego. Nie zawsze się dogadywaliśmy, jednak także z mojej winy. Na przykład wtedy, gdy po porażce w Poznaniu wrzuciłem nagranie jak śpiewam. Nie mogłem wtedy zagrać, bo miałem problemy przez "koronę". Trener wtedy się bardzo wkurzył. Dzień później mnie wezwał i nie była to miła rozmowa. Myślałem, że to mój koniec w Lechii.

– Zostałeś, ale na występ w pierwszej drużynie musiałeś poczekać.
– Trenowałem i walczyłem o swoją szansę. Dostałem ją dopiero w ostatniej kolejce, w meczu ze Śląskiem Wrocław. Zaliczyłem dwie asysty i wygraliśmy 2:1. A potem był finał Pucharu Polski – i wtedy skład już rozpoczynał się ode mnie. Koledzy się śmiali, że "turysta przypłynął do Gdańska na dwa najważniejsze mecze". I finał też dobrze zacząłem – asystowałem przy golu Haydary'ego. Tylko potem wyszło nie po naszej myśli.

– Pod koniec następnego sezonu grałeś już częściej, ale – jak już wspomniałeś – nie przedłużono z tobą kontraktu.
– Wtedy walczyłem jak lew, bo chciałem zostać. W ostatnich meczach miałem łącznie dziesięć kluczowych podań, ale żadne z nich nie zakończyło się golem. Myślałem jednak, że to wystarczy, żeby prezes i trener widzieli, jak bardzo chcę dostać nowy kontrakt. Nie wystarczyło. Niestety człowiek, którego zdjęcie umieściłem w relacji na Instagramie, nie chciał mnie w klubie.

Wdowiak o kulisach fety: mecz Legii? Piwa się chłodziły...
(fot. 400mm.pl/Jakub Ziemianin)
Wdowiak o kulisach fety: mecz Legii? Piwa się chłodziły...

Były reprezentant szokuje. "Wydaje mi się, że to koniec Rakowa"

Czytaj też

Piłkarze Rakowa świętują historyczne mistrzostwo Polski (fot. 400mm.pl).

Były reprezentant szokuje. "Wydaje mi się, że to koniec Rakowa"

– Ale źle na tym nie wyszedłeś – podpisałeś kontrakt z wicemistrzem Polski i zdobywcą pucharu.
– Trener Marek Papszun oraz dyrektor sportowy zadzwonili do mnie i wszystko szybko się potoczyło. Miałem pojechać do domu w Serbii, ale udało nam się spotkać w Warszawie. Szybko się dogadaliśmy, a ja nie miałem żadnych wątpliwości. Był początek okna transferowego, a ja nie mogłem odmówić takiemu klubowi, jak Raków. Ucieszyłem się też, że są w Polsce ludzie, którzy mnie doceniają. Choć nie byłem tym zdziwiony.

– W jakiej byłeś dyspozycji fizycznej, gdy trafiłeś do Rakowa?
– Nie opuściłem żadnego treningu, nie musiałem nawet chodzić do fizjoterapeuty. Kontuzje mnie omijały i ludzie w Serbii czasami patrzą na mnie przez to, jakbym był z innego świata. Ostatnie masaże miałem chyba jeszcze w Zagłębiu Sosnowiec! Także w Rakowie mój stan fizyczny był bardzo dobry. Po każdym treningu dostawałem wyniki z GPS-ów i prawie zawsze byłem w czołówce.

– Który trener był wobec ciebie bardziej wymagający – Piotr Stokowiec czy Marek Papszun?
– U trenera Stokowca nie było lekko, ale trener Papszun wymagał jeszcze więcej. Pod każdym względem, nie tylko spraw piłkarskich. Zarzucał mi na przykład, że w czasie wolnym dużo podróżowałem.

– Dokąd podróżowałeś?
– Do Gdańska, żeby się spotkać z byłymi kolegami, niekiedy do Filipa Mladenovicia do Warszawy. Czasem i do rodziny w Serbii. Wsiadałem za kierownicę i po kilku godzinach byłem w Belgradzie.

– Zdarzały ci się takie wyjazdy w ciągu tygodnia?
– Jeśli mieliśmy tylko jeden dzień wolnego, to nie. Ale gdy mieliśmy trzy dni dla siebie albo była przerwa reprezentacyjna, to zdarzały mi się dłuższe wyjazdy.  

– Potem kibice pisali, że zamiast trenować – chodzisz po knajpach.
– Nie sądziłem, że ludzie tak dokładnie śledzą wszystko, co się dzieje u mnie na Instagramie. Jestem człowiekiem, który w dniu wolnym nie zamknie się w domu. Nie ukrywam, lubiłem wychodzić. Ale nie miało to żadnego wpływu na moją formę. Tak jak powiedziałem, nie opuściłem też żadnego treningu.

– Dlaczego twoja przygoda z pierwszą drużyną Rakowa zakończyła się po pięciu meczach?
– Patryk Kun pracował z trenerem już bardzo długo, był w dobrej dyspozycji i na swojej pozycji robił to, czego oczekiwał od niego trener. A ja grałem trochę inaczej, ale wierzyłem w swoją szansę. Myślałem, że liczby i statystyki mnie obronią. "Kunik" radził sobie dobrze, ale nie miał liczb. Grałem jednak za mało, by udowodnić trenerowi, że warto na mnie stawiać.

– Rozwiązanie kontraktu w trakcie sezonu było inicjatywą klubu czy twoją?
– Zostałem przesunięty do rezerw, nie wzięto mnie na obóz do Turcji. Spędziłem okres przygotowawczy w rezerwach, który wspominam dobrze. Prezes i dyrektor sportowy chcieli ze mną rozwiązać kontrakt. Miałem jednak swoje warunki, a oni – swoje. Dlatego trwało to do marca. Byłem już nawet przygotowany na to, że do czerwca będzie grać w drugiej drużynie. Prezes Cygan był trochę zdziwiony. Mówił: "nie rozumiem tego, że chcesz trenować z drugą drużyną. Czy ty chcesz, żeby ktoś w czwartej lidze złamał ci nogę?". Odpowiedziałem: prezesie, proszę się nie przejmować – w dziewięciu meczach nikt mnie nawet nie sfaulował. Podchodziłem do gry w rezerwach profesjonalnie do samego końca, a z chłopakami miałem dobry kontakt. W ostatni dzień okna transferowego podjęliśmy jednak decyzję o rozwiązaniu umowy.

– Po roku żałujesz przenosin do Rakowa, skoro grałeś tak mało?
– Nie żałuję, bo poznałem dużo fajnych ludzi. Po dwóch miesiącach od odejścia zrobiłem kolację pożegnalną, na którą przyszli wszyscy piłkarze. To pokazuje, że miałem dobre relacje z drużyną. Poza tym, też dołożyłem cegiełkę do zdobycia Pucharu Polski oraz wicemistrzostwa kraju.

Były reprezentant szokuje. "Wydaje mi się, że to koniec Rakowa"

Czytaj też

Piłkarze Rakowa świętują historyczne mistrzostwo Polski (fot. 400mm.pl).

Były reprezentant szokuje. "Wydaje mi się, że to koniec Rakowa"

Żarko Udovicić na początku przygody z Rakowem Częstochowa zdobył Superpuchar Polski (fot. Getty Images)
Żarko Udovicić na początku przygody z Rakowem Częstochowa zdobył Superpuchar Polski (fot. Getty Images)
"Jesteśmy dogadani z 2 graczami. Nikogo nie zatrzymamy na siłę"

Czytaj też

Raków Częstochowa zagra w przyszłym sezonie w eliminacjach do Ligi Mistrzów (fot. PAP/Waldemar Deska)

"Jesteśmy dogadani z 2 graczami. Nikogo nie zatrzymamy na siłę"

– Pogratulowałeś mistrzostwa byłym kolegom?
– Oczywiście, choć niektórzy byli trochę wkurzeni na mnie.

– Dlaczego?
– Wcześniej pogratulowałem Pucharu Polski Filipowi Mladenoviciowi, który jest chrzestnym mojego dziecka. Wiem oczywiście, że po meczu był incydent z Filipem, ale do niego się przecież nie odnosiłem. Wrzuciłem tylko moje zdjęcie z Filipem i napisałem: gratulacje, chrzestny. Trochę się zdziwiłem, że niektórzy koledzy z Rakowa tak zareagowali.

– Nie da się ukryć, Filip przesadził z emocjami.
– To prawda. Ale to nie ja ich uderzyłem! Po tym, jak pogratulowałem mistrzostwa Rakowowi, Filip i jego żona żartowali, że teraz oni powinni się na mnie obrazić!

– Teraz twoim klubem jest Mladost Lucani. Widziałem, że w czerwcu wygasa twój kontrakt. Co dalej?
– Walczymy o utrzymanie – we wtorek mamy bardzo ważny mecz. Mecz sezonu. Jeśli wygramy, na siedemdziesiąt procent się utrzymamy. Myślę, że jeśli pozostaniemy w ekstraklasie, kontrakt ze mną zostanie przedłużony. Czuję się tu dobrze i mam blisko domu, pięćdziesiąt kilometrów stąd – w <>, serbskim Zakopanem. I zaczynałem w tym klubie profesjonalną karierę. Ludzie mnie znają i lubią. Ale jestem gotowy na wszystko – zbyt wiele razy w karierze przekonałem się o tym, że czasami dzieją się rzeczy niemożliwe. W piłce nie ma co planować – najważniejsze, że jestem zdrowy i szczęśliwy z powrotu do życia.

– Ale kibice już cię nie gonią z pistoletem, jak kiedyś?
– Nie, na szczęście nie! Tutaj tego nie ma. Kibice Mladostii nie mają takich pomysłów.

– Wróciłeś do klubu po kilkunastu latach. W niektórych przypadkach piłkarze decydowali się na takie powroty na zakończenie kariery. Rozmawiając z tobą, wydaje mi się jednak, że na razie o tym nie myślisz.
– Nie ma takiej opcji. Gram regularnie w ekstraklasie, dlatego uważam, że wciąż jestem przygotowany na ten poziom. Nie chcę grać nawet w swoim kraju w 1. Lidze, bo mam świadomość swoich możliwości – nie zamierzam spadać. Kontuzje jednak mnie omijały przez prawie całą karierę. Miałem problemy zdrowotne po koronawirusie, ale to coś innego. Na razie nie mam w planach końca przygody z piłkę.

– Nie żyjesz jednak samym futbolem – widziałem, że zainwestowałeś w nieruchomości.
– Tak, w moim serbskim Zakopanem. Stąd pochodzę i zainwestowałem jeszcze wtedy, gdy grałem w Gdańsku. Rozwijam to, bo uważam, że nie można żyć tylko piłką.

– Nadawałbyś się na trenera?
– Nie, nie, nie, nie! W ogóle nie widzę siebie w tej roli ani w tej branży. Chcę być związany z piłką tylko na boisku. Dopóki jest zdrowie, chcę grać. Ale nie mówię, że będę grać tyle, co Kazuyoshi Miura (najstarszy profesjonalny piłkarz na świecie, grający w wieku 56 lat – przyp. red.).

"Jesteśmy dogadani z 2 graczami. Nikogo nie zatrzymamy na siłę"

Czytaj też

Raków Częstochowa zagra w przyszłym sezonie w eliminacjach do Ligi Mistrzów (fot. PAP/Waldemar Deska)

"Jesteśmy dogadani z 2 graczami. Nikogo nie zatrzymamy na siłę"

Raków Częstochowa – modelowa droga po mistrzostwo? [HISTORIA]
(fot. 400mm.pl
Raków Częstochowa – modelowa droga po mistrzostwo? [HISTORIA]

Zobacz też
Nowy piłkarz Lecha to gwiazda! "Gdy nie gra, zawsze jest zamieszanie"
Luis Palma został piłkarzem Lecha Poznań (fot.
tylko u nas

Nowy piłkarz Lecha to gwiazda! "Gdy nie gra, zawsze jest zamieszanie"

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Legia otarła się o rekordowo daleki wyjazd. A teraz już będzie rekord!
Legia Warszawa ma przed sobą najkrótszy wyjazd w europejskich pucharach (fot: PAP)

Legia otarła się o rekordowo daleki wyjazd. A teraz już będzie rekord!

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Ciekawy transfer Cracovii! Z RB Salzburg do PKO BP Ekstraklasy
Dijon Kameri (fot. Getty Images)

Ciekawy transfer Cracovii! Z RB Salzburg do PKO BP Ekstraklasy

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Wymowny gest Grosickiego. "Jest mi wstyd"
Kamil Grosicki (fot. Getty Images)

Wymowny gest Grosickiego. "Jest mi wstyd"

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Rekordy już na inaugurację! Działo się w Ekstraklasie
Piłkarze Radomiaka Radom (fot. PAP)

Rekordy już na inaugurację! Działo się w Ekstraklasie

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Wielki hit transferowy mistrza Polski!
Luis Palma (po prawej – fot. Getty)

Wielki hit transferowy mistrza Polski!

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Sprawdź klasyfikację strzelców Ekstraklasy po 1. kolejce
Klasyfikacja strzelców Ekstraklasy 2025/26 – kto prowadzi w zestawieniu? (fot. PAP)

Sprawdź klasyfikację strzelców Ekstraklasy po 1. kolejce

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Ten mecz pokażemy w 2. kolejce PKO BP Ekstraklasy!
Terminarz 2. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Który mecz w TVP? (fot. Getty Images)

Ten mecz pokażemy w 2. kolejce PKO BP Ekstraklasy!

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Zobacz wyniki i terminarz PKO BP Ekstraklasy w sezonie 2025/26
Terminarz PKO BP Ekstraklasa 2025/26. Kiedy mecze? [KALENDARZ]

Zobacz wyniki i terminarz PKO BP Ekstraklasy w sezonie 2025/26

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Lech, Pogoń i Jagiellonia w strefie spadkowej. Pogrom graczy Fantasy
Radość i... szok piłkarzy Bruk-Betu w Białymstoku (fot. PAP)

Lech, Pogoń i Jagiellonia w strefie spadkowej. Pogrom graczy Fantasy

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
wyniki
terminarz
tabela
Wyniki
20 lipca 2025
19 lipca 2025
18 lipca 2025
Terminarz
20 lipca 2025
Piłka nożna
25 lipca 2025
26 lipca 2025
27 lipca 2025
28 lipca 2025
Piłka nożna
Tabela
PKO BP Ekstraklasa
 
Drużyna
M
+/-
Pkt
1
Radomiak Radom
Radomiak Radom
1
4
3
2
Bruk-Bet Termalica
Bruk-Bet Termalica
1
4
3
3
Cracovia
Cracovia
1
3
3
4
Wisła Płock
Wisła Płock
1
2
3
5
Górnik Zabrze
Górnik Zabrze
1
1
3
6
Motor Lublin
Motor Lublin
1
1
3
7
Raków Częstochowa
Raków Częstochowa
1
1
3
8
Widzew Łódź
Widzew Łódź
1
1
3
9
Legia Warszawa
Legia Warszawa
0
0
0
10
Piast Gliwice
Piast Gliwice
0
0
0
11
Arka Gdynia
Arka Gdynia
1
-1
0
12
GKS Katowice
GKS Katowice
1
-1
0
13
KGHM Zagłębie Lubin
KGHM Zagłębie Lubin
1
-1
0
14
Korona Kielce
Korona Kielce
1
-2
0
15
Lech Poznań
Lech Poznań
1
-3
0
16
Pogoń Szczecin
Pogoń Szczecin
1
-4
0
17
Jagiellonia
Jagiellonia
1
-4
0
18
Lechia Gdańsk
Lechia Gdańsk
1
-1
-5
Rozwiń
Polecane
Najnowsze
Betclic 1 Liga w TVP: sprawdź terminarz i plan transmisji 2. kolejki
Betclic 1 Liga w TVP: sprawdź terminarz i plan transmisji 2. kolejki
| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Betclic 1 Liga 2025/26: mecze 2. kolejki w TVP. Sprawdź terminarz i plan transmisji (25-28.07.2025)
Znamy skład Lecha na mecz w el. Ligi Mistrzów. O której i gdzie oglądać?
Lech Poznań – Breidablik na żywo w TVP. Kiedy i o której oglądać mecz eliminacji Ligi Mistrzów w TV i online? (22.07.2025)
Znamy skład Lecha na mecz w el. Ligi Mistrzów. O której i gdzie oglądać?
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Świetny występ Polaka! Mamy medal
Szymon Piątkowski (fot. PAP)
Świetny występ Polaka! Mamy medal
| Inne / Sport akademicki 
Nowy zawodnik błyszczy w Wiśle. "Kapitalny transfer"
Julius Ertlthaler (fot. Getty)
Nowy zawodnik błyszczy w Wiśle. "Kapitalny transfer"
| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Rewolucja kadrowa Projektu Warszawa. Nowy zawodnik
Brandon Koppers (fot. PAP)
Rewolucja kadrowa Projektu Warszawa. Nowy zawodnik
| Siatkówka / Rozgrywki Ligowe 
Polski pokaz siły. Mamy kolejny medal uniwersjady!
(fot. materiał prasowy)
Polski pokaz siły. Mamy kolejny medal uniwersjady!
| Inne / Sport akademicki 
Polak walczy o złoto Uniwersjady. Oglądaj!
Uniwersjada. Taekwondo: finały. Transmisja online na żywo w TVP Sport (22.07.2025)
trwa
Polak walczy o złoto Uniwersjady. Oglądaj!
| Inne / Sport akademicki 
Do góry