Sezon zimowy 2022/2023 był historyczny dla polskiego snowboardu alpejskiego. Oskar Kwiatkowski został mistrzem świata w Bakuriani, a Aleksandra Król zdobył brązowy medal. Dodatkowo pierwszy raz od 18 lat w naszym kraju zorganizowano Puchar Europy. To jednak nie wszystko. Jak udało nam się dowiedzieć, Polska już w przyszłym roku będzie gościć zawody najwyższej rangi i to przez dwa dni.
Przed sezonem 2022/2023 mało kto słyszał o snowboardzie alpejskim. To jednak się zmieniło po fantastycznych osiągnięciach Oskara Kwiatkowskiego i Aleksandry Król. W Bakuriani w lutym Oskar został mistrzem świata w slalomie gigancie równoległym, a Ola zdobyła brązowy medal. To nie był jednak przypadek, gdyż nasi reprezentanci regularnie stawali na podium zawodów Pucharu Świata, a Polak nawet dwukrotnie je wygrał (Scuol i Blue Mountain). Zresztą do końca walczyli o miejsce na podium w klasyfikacji generalnej. Wspominane historyczne rezultaty i rozwój, który trudno pominąć, wpłynęły na wzrost popularności snowboardingu w Polsce. To wszystko spowodowało, że nasz kraj dostrzegła reszta świata oraz władze FIS.
Kamieniem milowym do organizacji imprezy najwyższej rangi był Puchar Europy w Suchem w zeszłym sezonie. Tzw. "zawody drugiej ligi" wróciły do Polski po 18 latach i spotkały się z bardzo dobrym odbiorem za granicą, co otworzyło drogę, żeby aspirować po główny zimowy cykl na świecie. Kolejnym krokiem było oficjalne zgłoszenie kandydatury przez PZN, co miesiąc temu potwierdził prezes Adam Małysz. Jak udało nam się dowiedzieć, związek dostał zielone światło od FIS na organizację pierwszego w historii Pucharu Świata w naszym kraju.
– Organizacja Pucharu Europy była jednym z elementów, a drugim jest fakt, że w FIS jest wola, aby rozszerzać granicę Pucharu Świata na więcej krajów. W tym gronie jest Polska, która ma już zbudowaną kulturę snowboardową. Trafiliśmy też na rok bez imprezy głównej i pojawiło się okienko w kalendarzu, więc wykorzystaliśmy tę okazję. Wspólnie doszliśmy do wniosku, że lepiej wykorzystać ją już teraz, niż liczyć na dobry termin w kolejnym sezonie – zdradził w rozmowie z TVPSPORT.PL sekretarz generalny PZN, Jan Winkiel.
To fantastyczna wiadomość dla kibiców, ale też historyczna chwila. W przeszłości w kraju nad Wisłą poza PŚ w skokach, organizowano zimą jeszcze tylko zawody tej rangi w biegach, kombinacji norweskiej i narciarstwie alpejskim. Snowboard alpejski będzie absolutną nowością.
To jednak nie jedyna dobra wiadomość, gdyż Polska przez aż dwa dni będzie gościć PŚ, a do tego ponownie zorganizuje PE. Zaskakiwać może jednak lokalizacja tej pierwszej imprezy, gdyż to nie Suche koło Zakopanego będzie areną zmagań najlepszych snowboardzistek i snowboardzistów na świecie. – Jeżeli chodzi o Puchar Świata, prawdopodobnie będzie to slalom gigant równoległy i team event w Krynicy- Zdrój na trasie nr 5. Natomiast Puchar Europy ponownie odbędzie się w Suchem – dodał Winkiel. Oficjalna decyzja o organizacji PŚ i PE nad Wisłą zapadnie 24 maja podczas spotkania Rady FIS.