Reprezentacja Polski w mistrzostwach świata Elity zagra dopiero w przyszłym roku, ale już teraz w fińsko-estońskim turnieju możemy kibicować zawodnikowi urodzonemu w Polsce. To Maksymilian Szuber, jeden z najbardziej utalentowanych niemieckich hokeistów, który debiutuje na imprezie tej rangi. Transmisje meczów MŚ Elity 2023 od piątku w TVP Sport!
Szuber za naszą zachodnią granicą absolutnie nie jest już postacią anonimową. Od dwóch sezonów to podstawowy obrońca EHC Red Bull Monachium, a jak dużo to znaczy – najlepiej świadczy fakt, że w tym sezonie zdobył mistrzostwo Niemiec, a w poprzednim był wicemistrzem.
Hokejowo to bowiem produkt niemiecki, a właściwie krajów niemieckojęzycznych. Jego związki z Polską są oczywiście duże – stąd pochodzą jego rodzice, sam urodził się w Opolu w sierpniu 2002 roku. Rodzina szybko opuściła jednak kraj, a młody Maksymilian wypatrzony został przez system Red Bulla.
Trafił do jego hokejowej akademii w Salzburgu/Liefering niemal tuż po jej otwarciu. W zespołach RB Hockey Akademie występował od 2016 roku i m.in. to jego 29 punktom w szesnastu meczach drużyna zawdzięcza zwycięstwo w austriackiej lidze U18. Występował w jednym zespole m.in. z JJ Peterką, który teraz świetnie radzi sobie w Buffalo Sabres. Austriackie ligi juniorskie to nie był dla niego odpowiedni poziom, szybko okazało się, że przerasta też Ligę Alpejską, więc już jako osiemnastolatek zaczął dostawać szanse w niemieckiej DEL.
Ostatnie dwa sezony to już pewny punkt drużyny, stąd nie dziwi powołanie. W kadrze zagra choćby z Peterką, zresztą nie po raz pierwszy. Razem występowali np. w 2018 roku w reprezentacji U18, która wygrała MŚ Dywizji 1A. Opolanin w pięciu meczach turnieju zaliczył pięć asyst. Niemcy reprezentuje od poziomu U13, ale dopiero w tym roku zadebiutował w dorosłej drużynie. Na razie ma na koncie dwa występy w meczach kontrolnych przed turniejem, ale na pewno na MŚ poprawi swój bilans.
Trudno jeszcze powiedzieć, w której piątce będzie występował. W sparingach grał w czwartej, ale zestawienie na pewno zmieni się, gdy do zespołu wskoczy Moritz Seider. Ten jest już gwiazdą nie tylko niemieckiego hokeja. Rok starszy od Szubera, w Drafcie 2019 z numerem szóstym wybrany przez Detroit Red Wings, w zeszłym sezonie zdobył Trofeum Caldera dla najlepszego debiutanta NHL.
Jest filarem Czerwonych Skrzydeł i reprezentacji, a to przecież dopiero początek jego kariery. Opolanin już teraz na pewno wiele skorzysta na podpatrywaniu go na treningach i w meczach, a może nawet wspólnej grze w parze.
W teorii jest to możliwe, gra lewym uchwytem kija, a Seider prawym. Być może selekcjoner Harold Kreis będzie chciał zestawić razem dwóch bardzo rosłych zawodników (mają 193 i 191 cm wzrostu), ale może też chcieć ich rozdzielić. Podobnych gabarytów defensora ma jeszcze tylko jednego (Tobias Fohler ma 195 cm), więc być może rozrzuci ich po formacjach.
Trudno na ten moment powiedzieć, Szuber Seidera trochę przypomina też ofensywnym stylem grania. Mający świetne warunki, umiejący atakować obrońca to ktoś, kto nie mógł umknąć uwadze skautów NHL. Nic więc dziwnego, że w zeszłorocznym drafcie sięgnęli po niego Arizona Coyotes, wybierając go z numerem 163. Jak donośne było to wydarzenie, najlepiej świadczy fakt, że tym samym został ledwie dziewiątym zawodnikiem urodzonym w Polsce, na którego draftowanie zdecydował się zespół najlepszej ligi świata, a pierwszym od 2004 roku, gdy Colorado Avalanche postawili w 1. rundzie na Wojtka Wolskiego.
Opolanin za ocean nawet nie poleciał, ale kto wie, co będzie dalej. Kontrakt wstępny ma podpisany na kolejne trzy lata, a dobry występ na MŚ Elity może poprawić jego notowania. Na razie znajduje się w składzie monachijczyków na przyszły sezon i... jeśli zostanie w najmocniejszym zespole jednej z najmocniejszych lig Europy, to także jest to los, o którym nasi hokeiści mogą póki co tylko pomarzyć.