Patryk Dudek jest stałym uczestnikiem cyklu Grand Prix. Zna smak podium na PGE Narodowym, jednak na początku tego sezonu ma sporo problemów. – Chciałbym, aby nawierzchnia była dobrze przygotowana, żeby nie było tam problemów z dziurami, żebyśmy byli świadkami walki na torze – powiedział o sobotnich zmaganiach.
Jakub Kłyszejko, TVPSPORT.PL: – W sobotę czeka was kolejne święto speedwaya w Warszawie. Dla kibiców jest to szczególne wydarzenie. Dla ciebie, jako sportowca, również?
Patryk Dudek, reprezentant Polski, uczestnik cyklu Grand Prix, żużlowiec Apatora Toruń: – Na pewno trochę tak, ponieważ jest to najbardziej liczne zgromadzenie kibiców podczas rundy Grand Prix. Zazwyczaj pojawia się około 50 tysięcy fanów, a czasami zmagania śledzi raptem kilka. Atmosfera jest fenomenalna, ale stricte sportowo jest to dla mnie druga runda i kolejna walka o punkty.
– W tym roku organizatorzy przekonują, że tor będzie nieco inny, niż w poprzednich latach. Przygotowanie się i dopasowanie na warszawskie zawody jest wyjątkowo trudnym zadaniem?
– Nie wiem, co organizatorzy mogą na nim zmienić. Mogą ewentualnie wydłużyć prostą albo poszerzyć łuki. Nie oczekuję dużych zmian na torze w Warszawie. Bardziej liczyłbym na minimalne, a może i nawet nieodczuwalne. Na tym bym się w ogóle nie skupiał. Chciałbym, aby nawierzchnia była dobrze przygotowana, żeby nie było tam problemów z dziurami i żebyśmy byli świadkami walki na torze. Ostatnia runda była trudna i trochę tej walki brakowało.
– Miałeś okazję stanąć na podium w Warszawie. Jak wspominasz poprzednie edycje Grand Prix na PGE Narodowym?
– Przeżyłem tam chyba wszystko. Od podium po półfinały, upadki… Nawierzchnię toru znam bardzo dobrze, kolokwialnie mówiąc również od "gleby". W piątek mamy trening, pokręcimy parę kółek, a później i tak wszystko zweryfikuje tor.
– Początek sezonu jest dla ciebie trudny. Przed zawodami w Warszawie szykują się duże zmiany w sprzęcie?
– Sprzętowo może dużo się nie zmienia, jednak w tym tygodniu bardzo dużo trenuję. Aktualnie nie jeżdżę w lidze szwedzkiej i korzystam z uprzejmości polskich klubów. Trenuję na różnych naszych nawierzchniach. Chcę jak najwięcej pojeździć i przetestować różne ustawienia.
– Sam cykl przygotowań pod Narodowy jest podobny, jak do innych rund Grand Prix, czy w twoim przypadku dużo się pozmieniało?
– Nie da się przygotować na zawody w Warszawie, ponieważ nigdzie nie ma takiego toru. Staram się skorzystać z doświadczenia z ubiegłych lat. Wiemy mniej więcej, czego możemy się spodziewać, ale tam jeździ się trochę z marszu.
– Zamierzasz dokładnie obejrzeć i przeanalizować powtórki swoich wyścigów z poprzednich lat? To może mocno pomóc?
– Żużel nie jest wybitnie skomplikowany. Wiadomo, że krawężnik będzie "chodzić". Później nie wiadomo, co się wydarzy po równaniach toru, a wiemy, że Phil Morris lubi to robić. Wewnętrzna część zostanie zapewne zbronowana i potem powinien "chodzić" środek toru. Warunki zawsze są dość zmienne. Trzeba obserwować to, co się dzieje w trakcie przerw. Wszystko wyjdzie w trakcie zmagań.
– Środowisko żużlowe z całej Polski zjedzie się tego dnia do Warszawy. Podczas tych zawodów szczególnie czujesz wsparcie kibiców?
– Bardzo mnie to cieszy, że fani pomagają mi w trudnym momencie sezonu. Wiem, że moja forma nie jest najlepsza, ale cieszę się, że kibice są ze mną. Oni we mnie wierzą i bardzo za to dziękuję.
– Z czego byłbyś zadowolony w sobotę?
– Z pierwszego miejsca!
Następne
53 - 37
ebut.pl Stal Gorzów
46 - 44
KS Apator Toruń
60 - 30
Tauron Włókniarz Częstochowa
45 - 45
NovyHotel Falubaz Zielona Góra
55 - 35
Betard Sparta Wrocław
54 - 36
Zooleszcz GKM Grudziądz