| Piłka ręczna / ORLEN Superliga
Xavi Sabate – w Orlen Wiśle Płock pracuje od pięciu lat. Hiszpański trener dał klubowi pierwsze trofeum od 11 lat – Puchar Polski. Sprawił, że wreszcie trudno przewidzieć wynik meczów z Barlinek Industrią Kielce. Zawodnicy pytani o niego są zgodni: – Profesjonalista, kocha ciężką pracę. Z kolei on sam przyznaje: – Popełniam błędy i potrafię się do nich przyznać. Nikt nie jest bardziej krytyczny niż ja sam.
W połowie 2018 roku Xavi Sabate został trenerem Orlen Wisły Płock. Cel był jasny: zmniejszyć dystans do Kielc i zdobyć wreszcie trofeum, na które klub czekał od wielu lat (2011 – ostatnie mistrzostwo Polski, 2008 – ostatni Puchar Polski).
Ale łatwo powiedzieć: "pokonać Kielce". W tamtym momencie szczypiorniści z Płocka od ponad trzech lat nie wygrali nawet meczu ze swoim największym rywalem. Medale i puchary wydawały się czymś nierealnym.
Sabate starał się przekonać zawodników, że ciężką pracą można zniwelować dystans do rywala. Kto miał inne zdanie, komu nie podobały się jego metody, to mógł się pakować. Dla tego trenera nie ma drogi na skróty.
– Dla nowych zawodników jego metody mogą być dziwne – ocenia Michał Daszek. – Ale dla tych, którzy z nim wcześniej pracowali albo, jak my w Wiśle, pracują z nim dłużej, to świetnie się to sprawdza. Każdy z nas widzi, że rozwijamy się nie tylko jako zespół, ale też indywidualnie.
Już w pierwszym sezonie Sabate był blisko, żeby wygrać mecz z Kielcami. Czy to w finale Pucharu Polski w Poznaniu (25:26), czy rewanżowym spotkaniu w Kielcach. Na 30 sekund przed końcem jego drużyna prowadziła 30:29 i miała piłkę w rękach. Była więc bardzo blisko. Ostatecznie skończyło się remisem 30:30 i porażką z serii rzutów karnych.
– Zapewniam, że nikt nie jest po meczach bardziej krytyczny niż ja sam – mówi Xavi Sabate. – Zdaję sobie sprawę, że popełniam błędy. Nie mam problemu, żeby się przyznać do porażki. Moment, w którym uważasz, że wszystko zrobiłeś dobrze, to także moment, w którym przestajesz się rozwijać. Perfekcja nie istnieje.
Na początku swojego drugiego sezonu w Płocku, Sabate osiągnął pierwszy, mały sukces. Jego zespół wygrał z Kielcami (27:26) po emocjonującej końcówce i rzucie Niko Mindegii w ostatnich sekundach. Chwilę później Sabate rozpoczął świętowanie i biegał po boisku, a jego śladem podążał Adam Wiśniewski, dyrektor sportowy Wisły. Niektórzy żartowali, że goni trenera, aby ten podpisał nowy kontrakt (pierwsza umowa obowiązywała do 2022 roku, potem została przedłużona o dwa lata).
– Ważne są dla niego detale – przyznaje Przemysław Krajewski. – Nie ma znaczenia, czy gramy z ostatnim zespołem w PGNiG Superlidze czy utytułowanym rywalem w Lidze Mistrzów. Jest bardzo wymagający. Potrafi nas bardzo dobrze przygotować do każdego meczu. Ma ogromną wiedzę o piłce ręcznej. Staram się z tego korzystać.
Co na to Sabate? – To normalne, że z każdym rokiem pracy, i nie dotyczy to wyłącznie trenerów, masz więcej doświadczenia. Nie wypada jednak, abym oceniał samego siebie. Mam tylko nadzieję, że jestem lepszym trenerem niż byłem pięć lat temu. Że jestem lepszy niż byłem wczoraj.
Jego zespół w kolejnych sezonach rozgrywał wyrównane mecze z Kielcami, ale wciąż czegoś brakowało, aby sięgnąć po trofeum. W maju 2022 roku wydawało się, że ten moment wreszcie nadejdzie. W rewanżowym meczu w Płocku (w Kielcach lepsi byli gospodarze – 27:26) jego Wisła grała zaskakująco dobrze. I to nawet w sytuacji, gdy w pierwszej połowie straciła trzech kluczowych obrońców – Mirsad Terzić, Przemysław Krajewski i Leon Susnja otrzymali czerwone kartki.
Wszystko układało się po myśli Sabate do około 40. minuty. Przy prowadzeniu 15:11 jego zawodnicy nie wykorzystali kilku okazji. Nie to było jednak najgorsze. Koszmarnej doznał Niko Mindegia (zerwane więzadła), co zupełnie rozregulowało grę Wisły. Efekt? Do końca meczu tylko cztery rzucone bramki i remis, który zamknął na kolejny sezon marzenia o mistrzostwie Polski.
Łatwo zwątpić w sens pracy. Po krótkim odpoczynku Wisła poleciała do Lizbony, aby powalczyć w Final4 Ligi Europejskiej (swoim drugim z rzędu). Tam przyszedł kolejny cios – porażka z Benfiką w półfinale. W ten sposób Wisła straciła drugą szansę na trofeum.
– To był najgorszy mecz od momentu, gdy pracuję w klubie – ocenił wtedy Sabate w rozmowie z TVP Sport.
Jednocześnie po zakończeniu konferencji prasowej podkreślał, że nie zwątpił w swoją drużynę. – Spójrz na tych chłopaków. Oni naprawdę ciężko pracują. Wierzę, że ten sezon nie jest dla nas stracony. Wierzę, że zdobędziemy jeszcze puchar.
Oprócz Sabate, po meczu z Benfiką, z dziennikarzami nie chciał rozmawiać prawie nikt. Były dwa wyjątki: Adam Morawski i Mirsad Terzić.
– Zawsze powtarzam młodszym kolegom: więcej cię w życiu nauczą porażki niż zwycięstwa – przyznaje Terzić zapytany o tamtą sytuację. – Kiedy wygrywasz, wokół jest pięknie, wszyscy cię chwalą i nikt nie patrzy na statystyki. Z porażkami jest inaczej. One zmuszają do refleksji. Dzięki porażkom możesz się jednak rozwijać i doskonalić.
W Lizbonie, na otarcie łez, udało się Wiśle zdobyć brązowy medal. Do rozegrania pozostawał jeszcze finał Pucharu Polski. Ostatnia szansa, aby zakończyć sezon z podniesioną głową. W tamtym momencie niewielu jednak wierzyło, że Wiśle się uda. W końcu rywale z Kielc nie tylko zabrali im mistrzostwo Polski, ale liczyli też mocno na sukces w Final4 Ligi Mistrzów.
Mimo wszystko Sabate wierzył w zwycięstwo w finale Pucharu Polski. Wierzyli również zawodnicy.
– Potrafi nas bardzo dobrze zmotywować – przyznaje Daszek. – Są dni, gdy jesteś zmęczony, psychicznie zdołowany, masz dość. On doskonale to wyłapuje i modyfikuje nasze treningi – ich intensywność i długość.
– Z drugiej strony, jeśli widzi, że czegoś z naszej strony brakuje, to potrafi zagrać na naszych emocjach. Dla mnie to idealny balans.
W czerwcu 2022, w Tarnowie, Sabate udało się to znakomicie. Kielce przegrały, Płock triumfował. Po jedenastu latach przerwy klub zdobył wreszcie trofeum.
W trwającym sezonie drużyna Sabate wciąż jest w grze o trzy trofea: mistrzostwo Polski i Puchar Polski (vs. Barlinek Industria Kielce) oraz Ligę Mistrzów (vs. Magdeburg).
– Zdajemy sobie oczywiście sprawę, że nie jesteśmy faworytami – podkreśla trener Orlen Wisły Płock. – Dotyczy to wszystkich rozgrywek.
– Ale to jest sport, a w sporcie nie zawsze faworyci wygrywają – przypomina od razu Sabate. – Postaramy się przygotować jak najlepiej. Musimy to tylko zrobić w rekordowym czasie. To trudne, bo czekają nas mecze z klasowymi zespołami i klasowymi zawodnikami. Zrobimy jednak wszystko, aby wygrać.
Praca, praca, praca. Ciężka praca. Sabate powtarza to w każdej rozmowie, powtarzają też to jego zawodnicy. – Jest rzeczywiście trenerem, który pracuje bardzo ciężko – zgadza się Terzić.
– Jest skoncentrowany na piłce ręcznej 24/7. Tego samego wymaga też od nas. Mam wrażenie, że pracując z nim, gramy coraz lepiej każdego dnia.
I mówi to blisko 40-letni zawodnik, który z Sabate spotkał się już wiele lat temu w Veszprem.
– Dzięki niemu poznałem piłkę ręczną z zupełnie innej strony – dodaje 23-letni Tin Lucin. – Wielki profesjonalista.
Profesjonalizmu wymaga zresztą nie tylko od swoich zawodników. Także od otoczenia. Wywiad przed meczem? Proszę bardzo – o 18.00. Ani minuty wcześniej, ani później. Potrafi wiele tygodni później przypomnieć, że w artykule prasowym na jego temat pojawiły stwierdzenia, z którymi się nie zgadza.
Można odnieść wrażenie, że prawie się nie uśmiecha. Że dla niego życie toczy się tylko wokół piłki ręcznej. – Jest mocno skupiony na pracy, poświęca jej dużo czasu – przyznaje Daszek. – Jednak zapewniam, że można z trenerem porozmawiać też na inne tematy. Nawet on potrzebuje czasami odpocząć od piłki ręcznej.
Przed Orlen Wisłą Płock szansa na zdobycie trzech trofeów. Dla Sabate nie ma meczów bardziej i mniej ważnych. Chociaż największym marzeniem kibiców jest oczywiście mistrzostwo Polski, pierwsze od 2011 roku.
– Każdy ma prawo do marzeń – ocenia Sabate i zaraz dodaje: – Ale ja i mój zespół jesteśmy realistami, twardo stąpamy po ziemi. Jeśli pojawi się jednak choćby mała szansa na zwycięstwo, to zrobimy wszystko, aby ją wykorzystać. W każdych rozgrywkach, w których jeszcze gramy.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1019 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (93 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.