FC Barcelona pokonała Espanyol 4:2 (3:0) w wyjazdowym meczu 34. kolejki La Ligi. Tym samym zapewniła sobie mistrzostwo Hiszpanii. Duży wkład w zwycięstwo miał Robert Lewandowski, który strzelił dwa gole.
To było istne show w wykonaniu piłkarzy Barcelony. Musieli wygrać derbowy mecz z Espanyolem, by już na cztery kolejki przed końcem rozgrywek ligowych zapewnić sobie mistrzostwo. I zrobili to w wielkim stylu.
Tak padały bramki:
11' (0:1) – Kapitalną pracę wykonał Alejandro Balde. Otrzymał piłkę z lewej strony, zgubił obrońców i dograł w pole karne w taki sposób, że Lewandowskiemu pozostało tylko skierować futbolówkę do bramki. Z tym Polak nie miał najmniejszych problemów.
20' (0:2) – Pedri wbiegł z piłką w pole karne i zagrał do Balde. Ten doskonale wiedział, co robić. Bez zastanowienia oddał celny strzał.
40' (0:3) – Frenkie de Jong "uruchomił" Raphinhę. Ten z prawej strony dograł do Lewandowskiego. Polak jednym dotknięciem posłał piłkę do bramki.
53' (0:4) – De Jong z daleka wrzucił piłkę w pole karne. Na tyle dokładnie, że dotarła wprost na głowę Julesa Kounde, który wybiegł zza linii obrońców, wyskoczył i zdobył bramkę.
73' (1:4) – Javi Puado zaskoczył defensywę Barcelony. Wyszedł sam na sam z Ter Stegenem i pokonał go delikatną "podcinką". Arbiter początkowo uznał, że napastnik był na spalonym. Po weryfikacji uznał jednak gola.
92' (2:4) – Po rzucie rożnym padł strzał, a piłka trafiła w słupek bramki Ter Stegena. Chwilę później Niemiec musiał skapitulować. Z bliskiej odległości dobił Joselu.
Czytaj też: Lewandowski się zmienił, ale... oczekiwania pozostały takie same
Skandaliczne zachowanie kibiców. Inwazja na murawę po meczu Espanyol - Barcelona
Espanyol znajduje się w sytuacji zupełnie odwrotnej niż Barcelona. Na cztery kolejki przed końcem jest w strefie spadkowej, a do wyjścia z niej traci cztery punkty. Nie dziwi więc rozgoryczenie kibiców. Dziwi natomiast zachowanie, jakiego dopuścili się po ostatnim gwizdku.
Piłkarze Barcelony nie mieli jak świętować na murawie. Natychmiast musieli ewakuować się do szatni. Pseudokibice gospodarzy wtargnęli bowiem na murawę i demolowali wszystko, co spotkali na swojej drodze.
Czytaj też: powtarzalny jak Lewandowski. Niesamowita statystyka polskiego napastnika
FC Barcelona mistrzem Hiszpanii. Jak wygląda tabela La Liga?
Po przekonującym zwycięstwie z Espanyolem, FC Barcelona ma 85 punktów w ligowej tabeli. Wyprzedza drugi Real Madryt o czternaście "oczek", a trzecie Atletico Madryt o szesnaście. Na cztery kolejki przed końcem rozgrywek może być pewna wywalczenia trofeum.
Czytaj też: skandaliczne sceny. Kibice chcieli zaatakować piłkarzy Barcelony!
Robert Lewandowski walczy o tytuł króla strzelców
W grze o indywidualne trofeum wciąż jest polski napastnik. Mimo, że sezon 2022/23 był w jego wykonaniu nierówny, po doliczeniu kolejnych dwóch goli, jakie strzelił w niedzielny wieczór, ma pewną przewagę w klasyfikacji najlepszych snajperów. W tym sezonie La Liga Lewandowski zdobył 21 bramek. W zestawieniu goni go Karim Benzema. Napastnik Realu Madryt skompletował siedemnaście trafień. Na trzecim miejscu jest Joselu, który ma ich piętnaście.