| Czytelnia VIP

2. liga. Dobry bramkarz, niezły napastnik. "Pogorzelec? A to ten niski..."

Oskar Pogorzelec (fot. MKS Kluczbork/Facebook)
Oskar Pogorzelec (fot. MKS Kluczbork/Facebook)
Krystian Juźwiak

Mierzy tylko 184 cm. Ciągle słyszał, że to za mało jak na bramkarza, ale zatrzymywał, chociażby Nathana Ake z Manchesteru City. Teraz z Kotwicą Kołobrzeg walczy o historyczny awans do I ligi, choć jeszcze niedawno grał jako napastnik. – Przyklejono mi łatkę. Za niski – mówi.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Wybitne sędziowanie w II lidze. Ale dlaczego nie w Ekstraklasie?

Czytaj też

Po zagraniu piłki przez Adriana Paluchowskiego Przemysław Skałecki był na pozycji spalonej, próbował zagrać piłkę, ale w tej fazie tej akcji to za mało, aby uznać go za spalonego. Uznając gola na 0:3 sędziowie podjęli decyzję wybitną. (fot. TVP)

Wybitne sędziowanie w II lidze. Ale dlaczego nie w Ekstraklasie?

Mecz Kotwicy Kołobrzeg z Motorem Lublin jest kluczowy dla układu tabeli eWinner II Ligi. Pierwsi chcą bezpośrednio awansować na zaplecze Ekstraklasy, drudzy liczą na baraże. W barwach Kotwicy bramki strzeże mierzący 184 cm Oskar Pogorzelec, były napastnik Olimpu Gościno. W IV lidze zdobył 8 bramek i miał 12 asyst, ale wrócił między słupki.

Krystian Juźwiak (TVP SPORT): – Interesujesz się trochę zapleczem Ekstraklasy?
Oskar Pogorzelec (Kotwica Kołobrzeg):
– Grając w II lidze, widzę co tam się dzieje, ale nie spoglądam za często na ich tabelę. Żyje z meczu na mecz. Jesteśmy w takiej sytuacji, że ciągle musimy walczyć o każdy punkt.

A znasz Mikołaja Biegańskiego, bramkarza Wisły Kraków, który nie grzeszy wzrostem, a tam gra...
– Przy moich warunkach, muszę patrzeć na zawodników o podobnym profilu. Im więcej takich bramkarzy jak Mikołaj, tym powinna być większa szansa dla mnie. Cieszy fakt, że coraz częściej tak wysoko grają bramkarze niżsi.

Emocjonowało cię EURO 2012?
– Oczywiście, że tak. To było nie lada wydarzenie nie tylko pierwszej reprezentacji, ale także U-17, bo w tym samym roku braliśmy udział w mistrzostwach Europy w Słowenii. Do dziś to największa impreza, na jakiej grałem. A co do polsko-ukraińskiego EURO to można powiedzieć, że był "turniej bramkarzy". Wszyscy pamiętają Przemysława Tytonia i rzut karny. Zapisał się w historii.

Jaki miałeś wzrost w 2012?
– 182 cm.

Tylko czy aż tyle?
– Wychodzi na to, że tylko tyle. Bardzo szybko rosłem, bo te 182 miałem już w drugiej gimnazjum. Potem przestałem. Doszły jeszcze dwa centymetry i teraz mierzę 184, a zapowiadało się lepiej.

Wybitne sędziowanie w II lidze. Ale dlaczego nie w Ekstraklasie?

Czytaj też

Po zagraniu piłki przez Adriana Paluchowskiego Przemysław Skałecki był na pozycji spalonej, próbował zagrać piłkę, ale w tej fazie tej akcji to za mało, aby uznać go za spalonego. Uznając gola na 0:3 sędziowie podjęli decyzję wybitną. (fot. TVP)

Wybitne sędziowanie w II lidze. Ale dlaczego nie w Ekstraklasie?

Wielkie emocje w 2. lidze. Trwa imponująca passa Stomilu

Czytaj też

Brazylijczyk Werick Caetano jest w tym sezonie jednym z liderów Stomilu Olsztyn (fot. 400mm.pl)

Wielkie emocje w 2. lidze. Trwa imponująca passa Stomilu

Szybki wzrost równał się kontuzje?
– W podstawówce uprawiałem masę dyscyplin: pływanie, siatkówka, gimnastyka. To pomogło. Nie miałem nigdy problemów ze zdrowiem. Najdłużej z treningów wypadłem na półtora tygodnia, bo skręciłem kostkę. Może mam genetyczne szczęście?

A rodzice są wysocy?
– Jestem wzrostu taty. Mama jest odrobinę niższa. Kojarzę, że ma 172 cm.

Twoje 182 cm wystarczało, by zatrzymywać piłkę po strzałach graczy dziś już z europejskiego topu, takich jak: Tony Vilhena, Leander Dendoncker i Nathan Ake.
– Już wtedy wiedziałem, że to piłkarze, o których mówi się same dobre rzeczy. Zapowiadali się na zawodników europejskiego formatu. Zwróciłem wówczas uwagę tylko na dwóch: Ake i Goretzkę z Niemiec. Koniec końców cieszy, że oglądam ich dziś w Lidze Mistrzów i mogę powiedzieć: zobacz, teraz strzelił, a mi nie! Cieszyliśmy się bardzo tym EURO. Każdym momentem. Chcieliśmy pokazać, że chłopaki z Polski też mogą zapukać do bram europejskiego futbolu.

Patrzysz dzisiaj na Leona Goretzkę i myślisz: "kurde, ciekawe gdzie byś był, jakbym wtedy obronił twój strzał?".
– Pamiętam wszystkie gole, które padały w spotkaniach z moim udziałem. Goretzka zdobył taką bramkę, że nie wiem, czy potem kiedykolwiek to powtórzył! Rzut rożny, idealny timing. Uderzenie głową, lekki lob. No, nie do obrony.

Szkoda tego meczu półfinałowego. Zmusiliśmy jednak Niemców do gry z kontry. Karol Linetty strzelał z rzutu wolnego. Poprzeczka. Piłka odbiła się pół centymetra przed linią! Potem zamieszanie. Nie udało się jej wbić do bramki. Był niedosyt. A na dodatek reprezentacja Niemiec przegrała w finale z Holandią. Z biegiem czasu jeszcze bardziej doceniam tę imprezę. Wielu naszym chłopakom pozwoliła zaistnieć.


Wielkie emocje w 2. lidze. Trwa imponująca passa Stomilu

Czytaj też

Brazylijczyk Werick Caetano jest w tym sezonie jednym z liderów Stomilu Olsztyn (fot. 400mm.pl)

Wielkie emocje w 2. lidze. Trwa imponująca passa Stomilu

Decydujące rozstrzygnięcia w 2. lidze. Sprawdź sytuację po ostatniej kolejce

Czytaj też

Sytuacja w 2. lidze: tabela

Decydujące rozstrzygnięcia w 2. lidze. Sprawdź sytuację po ostatniej kolejce

Kto się zgłaszał potem po ciebie?
– Nazwy zostawię dla siebie, ale to dwa czołowe kluby z Premier League. Światowe marki. Było też zainteresowanie z La Ligi, ale nie z czołówki. Był zespół z Niemiec i z Włoch. Nie doszło jednak do żadnego porozumienia i zostałem w Legii.

W mojej ulubionej grze Championship Manger 2008 byłeś kandydatem na gwiazdę światowego formatu. Tylko trudno było cię wykupić z Siarki Tarnobrzeg. Tak bardzo ci się podobało na Podkarpaciu?
– W serii FIFA mnie nie było, a w Football Managera, szczerze mówiąc, nigdy nie grałem, więc nawet nie wiem, jakie miałem statystyki.

W Polsce obowiązuje ciągle przepis ekwiwalentu. Słyszałem tylko o transferze do Cracovii. Próbie, bo właśnie ten ekwiwalent przeszkodził. Grę w Siarce wspominam dobrze, choć inaczej sobie wszystko wyobrażałem. Liczyłem, że będę miał pewne miejsce w pierwszym składzie. Dobrze zacząłem, ale potem była czerwona kartka w meczu z Limanovią. Zamienił mnie konkurent, Artur Melon, który bronił bardzo dobrze, tracił mało goli i musiałem odejść z Siarki.

Po MKS-ie Kluczbork, Concordii Elbląg i KKS-ie Kalisz wróciłeś do Kołobrzegu. Niedługo potem w "Przeglądzie Sportowym" napisano: "po dwóch treningach Pogorzelca wyproszono".
– Wyproszono to za duże słowo. Dano mi kilka razy potrenować, żebym podtrzymał formę. To był jednak taki moment przygotowań, że stwierdzono po prostu, że ktoś z zewnątrz nie powinien mieć dostępu do pewnej wiedzy i postanowiono mi podziękować.


Decydujące rozstrzygnięcia w 2. lidze. Sprawdź sytuację po ostatniej kolejce

Czytaj też

Sytuacja w 2. lidze: tabela

Decydujące rozstrzygnięcia w 2. lidze. Sprawdź sytuację po ostatniej kolejce

Sugeruje spisek i prosi się o karę. To narusza dobre imię sędziego!

Czytaj też

Goncalo Feio (fot. 400mm.pl)

Sugeruje spisek i prosi się o karę. To narusza dobre imię sędziego!

A przecież jesteś z Kołobrzegu, jesteś wychowankiem Kotwicy. Musiało zaboleć.
– Liczyłem, że to pójdzie w drugą stronę, a treningami przekonam do siebie trenera i zarząd. Nie rozpamiętuje już tego i chyba nigdy nie rozpamiętywałem.

Słyszałem o jednym z argumentów. Jesteś za niski jak na bramkarza!
– Bardzo możliwe. Przy tym nazwisku zawsze pojawia się ten temat. Pogorzelec? A to ten niski. Nie mogę polemizować: nie jestem bramkarzem wysokim. Brak centymetrów nadrabiam, ale to trochę męczy, że cały czas muszę udowadniać, że nie jestem za mały.

A kiedy usłyszałeś pierwszy raz od trenera, że jesteś za niski?
– Nigdy. Zdarzały się sytuacje, że trener chciał mnie w zespole, ale temat urywał się z drugiej strony. Słyszałem takie słowa najczęściej od decyzyjnych w klubach. Kiedy był ten pierwszy raz? Chyba w Warszawie, po badaniach potencjalnego wzrostu. Padło: "bramkarz musi mieć to 190".

Zastanawiałeś się nad kuracją hormonalną, taką, jaką miał Leo Messi?
– Oczywiście, że tak. Byłem zdesperowany, ale nie znalazłem lekarza, który zdecydowałby się na to. Głównie z powodu wieku, bo miałem już 18 lub 19 lat. Lekarze się trochę bali. Argumentowali to tak, że urośnie mi lewa noga, a prawa nie.


Sugeruje spisek i prosi się o karę. To narusza dobre imię sędziego!

Czytaj też

Goncalo Feio (fot. 400mm.pl)

Sugeruje spisek i prosi się o karę. To narusza dobre imię sędziego!

Trener Motoru znowu szokuje. "Może poszedł jakiś przykaz?"

Czytaj też

Goncalo Feio (fot. 400mm.pl)

Trener Motoru znowu szokuje. "Może poszedł jakiś przykaz?"

Dlatego po treningach w Kotwicy zadzwoniłeś do Marcina Słobody, trenera IV-ligowego Olimpu Gościno?
– Szukałem sobie klubu. W Kołobrzegu szykowali się do drugiej ligi, zbliżał się decydujący moment przygotowań taktycznych, a ja nie mogłem uczestniczyć już w treningach. Znałem trenera Słobodę i wielu chłopaków z Gościna. Zapytałem, czy mogę pobiegać z nimi, żeby utrzymać formę. Trener odpowiedział, że bramkarzy ma wielu, ale mogę pograć w polu. Zagrałem rundę jako napastnik.

Jak zaczęła się wasza rozmowa? "Halo? Trenerze, spróbowałbym sił jako napastnik"?
– Ani ja, ani oni nie spodziewali się, że tak wyjdzie. To było takie: przyjdź, potrenuj sobie. Nikt chyba nie wierzył, że zostanę dłużej w IV lidze w Gościnie. Trenowałem z chłopakami z pola, a trener śmiał się, że byłby ze mnie niezły napastnik. Przyszedł sparing. Zagrałem połówkę jako "dziewiątka". Nawet bramkę zdobyłem, ale cały czas poszukiwałem klubu jako bramkarz i nie traktowałem nowej gry do końca poważnie. Ostatniego dnia okienka transferowego podjąłem decyzję, że chcę od tego wszystkiego odpocząć. Kocham piłkę nożną i choć już myślałem, że nie będzie mi pisane bycie bramkarzem, to jednak wolałem grać w IV lidze w Gościnie jako napastnik niż nie grać wcale.

Paradoksalnie bramkarz ma chyba papiery na dobrego napastnika. Nikt przecież lepiej nie wie jakie piłki są najbardziej nieprzyjemne do obrony?
– Jest w tym dużo prawdy. Bramkarze najlepiej wiedzą, czego ten grający vis a vis by nie chciał.

Czyli szybko odnalazłeś się jako "dziewiątka".
– Potrzebowałem przygotowania biegowego, tlenowego. Kontakt z rywalem jest inny w polu, a inny między słupkami. Szybko się jednak zaadoptowałem. Zdobyłem kilka bramek. Jak zaczynała się liga, to postanowiłem sobie, że będę wchodził w każdym meczu na 20 minut i będzie OK, a już po pierwszym na wyjeździe zacząłem grać w pierwszym składzie. Byłem z siebie zadowolony.

Jakim typem napastnika byłeś?
– Głównie leciały do mnie półgórne piłki, które odgrywałem środkowemu pomocnikowi lub sam podawałem na bok i wbiegłam sobie w pole karne. Na IV ligę wystarczało.

Potrzebowałeś detoksu od bramki?
– Zdecydowanie.

Użyłeś w jednym z wywiadów sformułowania: "czułem się wypalony". Żyjemy teraz w takich czasach, że skojarzyło mi się to z depresją.
– Nie przytłaczała mnie piłka, presja, nawet brak klubu. Frustrował mnie tylko ten temat mego wzrostu. Wiele razy było tak, że moje transfery nie dochodziły do skutku, bo ktoś powiedział, że jestem za niski. Wycofywałem się. Jak ktoś jest za słaby, to idzie do siłowni. Jak ktoś jest za wolny, to trenując, może poprawić szybkość. Znałem wielu teoretyków, którzy mówili: można się wyciągać, można robić to i to. Wszystkiego próbowałem, naprawdę. Doszły mi dwa centymetry. To było naprawdę przytłaczające.


Trener Motoru znowu szokuje. "Może poszedł jakiś przykaz?"

Czytaj też

Goncalo Feio (fot. 400mm.pl)

Trener Motoru znowu szokuje. "Może poszedł jakiś przykaz?"

Motor nie dojechał do końca. Baraże się oddaliły [SKRÓT]

Czytaj też

Motor Lublin zremisował z Hutnikiem Kraków (fot. 400mm.pl)

Motor nie dojechał do końca. Baraże się oddaliły [SKRÓT]

Jesteś teraz spełnionym napastnikiem?
– Pomogłem chłopakom z okolicznej miejscowości i myślę, że się wywiązałem z zadania. Trzecie miejsce w tabeli po rundzie jesiennej to bodaj największy sukces w historii Olimpu.

Dlaczego napastnik Oskar Pogorzelec został potem... bramkarzem Bałtyku Koszalin?
– Trudne pytanie. Bałtyk jest klubem, który nie ma wielkich pieniędzy i bazuje na wychowankach, chłopakach z regionu. Znałem trenera Stępnika. Zadzwonił. To nie była kwestia jednego połączenia czy dwóch. Rozmawialiśmy długo i intensywnie. Chciał, żebym wrócił. Trzecia liga kusiła. To było minimum, żeby wrócić jako bramkarz. A pół roku w Gościnie pozwoliło mi poznać grę z drugiej strony.

Trener musiał ci pewnie pomóc mentalnie przed powtórnym wejściem do bramki?
– Piotr Stępnik dobrze mnie przygotował i czułem się znów pewnie między słupkami.

A dzisiaj, dzięki tamtej grze w ataku, jesteś lepszym bramkarzem?
– Myślę, że tak. Poznałem grę z obu stron. Jako bramkarzowi jest mi dziś łatwiej przewidzieć, jak zachowa się napastnik. Naprawdę, bardzo mi to pomogło.

Motor nie dojechał do końca. Baraże się oddaliły [SKRÓT]

Czytaj też

Motor Lublin zremisował z Hutnikiem Kraków (fot. 400mm.pl)

Motor nie dojechał do końca. Baraże się oddaliły [SKRÓT]

Oskar Pogorzelec (fot. Kotwica Kołobrzeg)
Oskar Pogorzelec (fot. Kotwica Kołobrzeg)
Świetna seria drugoligowca. W Polsce nie mają sobie równych

Czytaj też

Stomil Olsztyn (fot. 400mm.pl)

Świetna seria drugoligowca. W Polsce nie mają sobie równych

Podczas urlopu w Kołobrzegu grałem często z dziećmi i prawie każdy chciał być... Adamem Frączczakiem. Ty też masz małych fanów?
– Dostaję pytania, czy znalazłbym czas, żeby przekazać wiedzę chłopakom, ale trudno porównać moją przygodę z tym, co Adam osiągnął w piłce.

Jeśli kandydat na piłkarza występujący teraz w Żakach 94 Kołobrzeg chciałby być jak Oskar Pogorzelec, to na jakiej pozycji powinien dziś grać?
– Na tej, na jakiej mu serce podpowiada. To najważniejsze. Jeśli nie będzie czerpać radości z gry, to choćby miał niesamowity talent prędzej lub później zderzy się ze ścianą.

Luka Zahović, pamiętasz go? Podczas EURO U-17 w Słowenii mierzyłeś się także z nim.
– Nie pamiętam. Gdzie gra teraz?

W Pogoni Szczecin. Może spotkacie się jeszcze raz na boisku?
– On chyba tego nie planuje. Ja robię, co mogę, żeby dać sobie szansę gry na najwyższym szczeblu w Polsce. Na pewno byłoby fajnie.

Jest taka piosenka "Lato w Kołobrzegu".
– Każdy mieszkaniec ją tutaj zna. Kołobrzeg jest miejscowością turystyczną i chyba możemy się cieszyć, że ci, którzy do nas przyjeżdżają, układają o tym mieście piosenki.

To jakie będzie tegoroczne lato w Kołobrzegu?
– Mam nadzieje, że historyczne. Jeszcze nie było Kotwicy w pierwszej lidze. Byliśmy już w lepszej sytuacji. Teraz skupiamy się na najbliższym meczu, bo tylko wygrana utrzyma nas przy nadziei.

***

Oskar Pogorzelec (09.05.1995) – były młodzieżowy reprezentant Polski. Wychowanek Kotwicy Kołobrzeg. Grał w Siarce Tarnobrzeg, MKS Kluczbork i KKS Kalisz. W 2019 nieoczekiwanie został napastnikiem IV-ligowego Olimpu Gościno.

Świetna seria drugoligowca. W Polsce nie mają sobie równych

Czytaj też

Stomil Olsztyn (fot. 400mm.pl)

Świetna seria drugoligowca. W Polsce nie mają sobie równych

Trudna, ale dobra decyzja sędziów w meczu Stomil Olsztyn - Wisła Puławy [WIDEO]
Stomil Olsztyn - Wisła Puławy (fot. TVP Sport)
Trudna, ale dobra decyzja sędziów w meczu Stomil Olsztyn - Wisła Puławy [WIDEO]

Polecane
Najnowsze
Biało-czerwoni – historie niezwykłe: sportowcy w Powstaniu Warszawskim
Biało-czerwoni – historie niezwykłe: sportowcy w Powstaniu Warszawskim
(fot. TVP)
Szokujące wyniki 12-letniej pływaczki z Chin na MŚ. Temat budzi kontrowersje
12-letnia Yu Zidi (fot. Getty Images)
nowe
Szokujące wyniki 12-letniej pływaczki z Chin na MŚ. Temat budzi kontrowersje
| Pływanie 
Owacje od kibiców i podziękowanie dla Feio. W Warszawie mają nowego idola
Jean-Pierre Nsame (fot. PAP)
polecamy
Owacje od kibiców i podziękowanie dla Feio. W Warszawie mają nowego idola
| Piłka nożna / Liga Europy 
Tobiasz zdradza szczegóły zakładu. "Za każdą bramkę dostaje dwie stówki"
Kacper Tobiasz podczas meczu z Banikiem Ostrawa (fot. 400mm.pl/Piotr Kucza)
Tobiasz zdradza szczegóły zakładu. "Za każdą bramkę dostaje dwie stówki"
| Piłka nożna / Liga Europy 
Ponownie jest bohaterem zespołu. Król strzelców znów błyszczy
Afimico Pululu (Fot. PAP)
Ponownie jest bohaterem zespołu. Król strzelców znów błyszczy
Robert Bońkowski
Robert Bońkowski
Łzy po meczu w Warszawie. "To zdecydowało o wyniku"
Banik Ostrawa nie wykorzystał rzutu karnego w ostatnich sekundach meczu z Legią Warszawa w el. Ligi Europy (fot:
Łzy po meczu w Warszawie. "To zdecydowało o wyniku"
fot. TVP
Piotr Kamieniecki
Siedemdziesiąt lat od wyjątkowych igrzysk w Warszawie
Stadion Dziesięciolecia i jego pierwsza próba, cz
Siedemdziesiąt lat od wyjątkowych igrzysk w Warszawie
Sebastian Muraszewski - zdjęcie
Sebastian Muraszewski
Do góry