21 maj 2023 | Siatkówka

Niesamowita historia Davida Smitha. Dorastał z wadą słuchu, gra w aparacie i jest jednym z najlepszych siatkarzy na świecie

David Smith jest jednym z najlepszych siatkarzy na świecie (fot. PAP/CEV).

Jakub Kłyszejko

Historia Davida Smitha nadaje się na film. Amerykanin dorastał z niemal całkowitą wadą słuchu. To nie przeszkodziło mu w spełnianiu marzeń. Gracz ZAKSY został wybrany MVP finału Ligi Mistrzów. – Mam problem z wysokimi dźwiękami. Wiele osób szokuje fakt, że nie słyszę gwizdka na boisku – mówił w rozmowie z "WP Sportowe Fakty".

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Szokujące zachowanie Włochów. Wyprosili nawet... selekcjonera

ZAKSA znów nie będzie najlepsza na świecie. FIVB wolała... Indie

Czytaj też

Grupa Azoty ZAKSA trzeci raz z rzędu wygrała Ligę Mistrzów (fot. PAP).

ZAKSA znów nie będzie najlepsza na świecie. FIVB wolała... Indie

– Mam problem z wysokimi dźwiękami. Wiele osób szokuje fakt, że nie słyszę gwizdka na boisku. Nigdy nie rejestrowałem wysokich częstotliwości. Łatwiej mi rozpoznać niskie dźwięki, a urządzenie przetwarza je w dźwięki niższej częstotliwości, które lepiej słyszę. Jestem w stanie usłyszeć nowe rzeczy, których wcześniej nawet nie rejestrowałem. Zdarzyło się kilka takich sytuacji, kiedy ja myślałem, że dalej toczy się akcja, bo śledziłem piłkę i nie wiedziałem, że był gwizdek. Nie widziałem, że ktoś dotknął siatki, piłka dotknęła boiska. Moi koledzy z zespołu są bardzo wyrozumiali, wszyscy wiedzą, że nie robię tego celowo – mówił Amerykanin w wywiadzie dla "WP Sportowe Fakty".

David Smith jest jednym z najlepszych środkowych na świecie. To wielokrotny reprezentant USA, brązowy medalista igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata, zwycięzca Ligi Światowej, trzykrotny medalista Ligi Narodów, dwukrotny triumfator Ligi Mistrzów, trzykrotny zdobywca Pucharu Polski, mistrz naszego kraju... O sukcesach Amerykanina moglibyśmy pisać bardzo długo. Doświadczony siatkarz od lat należy do ścisłej czołówki na swojej pozycji. Nie wszyscy jednak wiedzą, że od najmłodszych lat zmaga się z poważną dysfunkcją.

– Teraz wszystko jest filtrowane cyfrowo. Nie każdy, kto ma wadę słuchu, jest niepełnosprawny w ten sam sposób. Mam jednak aparat, który został dostosowany tak, że pasuje do moich potrzeb. Pomogło to najpierw z dźwiękami tła, teraz lepiej słyszę kierunkowo. Zmieniło sposób, w jaki wszystko słyszę i wymagało czasu, bym się przystosował. Teraz jest nawet technologia bluetooth, co jest według mnie najfajniejsze. Mogę się połączyć bezpośrednio z telefonem i dźwięki z rozmów, filmów, Youtube’a docierają bezpośrednio do mojego aparatu słuchowego – tak tłumaczył swoją wadę słuchu w rozmowie z "WP Sportowe Fakty".

Amerykanin udowadnia, że w życiu i sporcie nie ma rzeczy niemożliwych. Jego przykład może być inspiracją dla wszystkich, którzy nie do końca wierzą, że mimo swoich pewnych niedoskonałości, nie są w stanie osiągnąć tego, o czym marzą.

ZAKSA znów nie będzie najlepsza na świecie. FIVB wolała... Indie