21 maj 2023 | Siatkówka

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle z triumfem w Lidze Mistrzów. Marcin Możdżonek: lepiej grają z presją niż bez

PC

W programie "7 dni sport" na antenie TVP Sport siatkarscy eksperci ocenili finał Ligi Mistrzów, w którym ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała Jastrzębski Węgiel 3:2. – Nie widziałem drużyny tak zgranej jak kędzierzynianie, którzy lepiej grają pod presją niż bez – powiedział były reprezentant, Marcin Możdżonek.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

ZAKSA napisała historię. Znów wygrała siatkarską Ligę Mistrzów!

Daleko za piłkarzami. Sprawdź, ile ZAKSA zarobiła za wygraną w LM

Czytaj też

Ile zarobiła Zaksa Kędzierzyn-Koźle za zwycięstwo w Lidze Mistrzów?

Daleko za piłkarzami. Sprawdź, ile ZAKSA zarobiła za wygraną w LM

Polski finał Ligi Mistrzów zakończył się triumfem ZAKS-y. Choć pierwszego seta wygrał Jastrzębski Węgiel, potem dwa z rzędu zwyciężyli siatkarze z Kędzierzyna-Koźla. W czwartym secie lepsi okazali się jednak zawodnicy z Jastrzębia i o wyniku musiał przesądzić tie-break. Tam poradziła sobie drużyna z województwa opolskiego (15:12), która trzeci raz z rzędu wywalczyła prestiżowe trofeum.

Według byłego reprezentanta i zawodnika ZAKS-y, Marcina Możdżonka, o zwycięstwie zadecydowało zgranie w decydujących momentach. Ważna okazała się również mentalność. – Nie widziałem drużyny tak zgranej jak kędzierzynianie, którzy lepiej grają pod presją niż bez. W tym meczu było bardzo dużo nerwów, ale pokazali, że są bardzo odporni psychicznie – stwierdził Możdżonek.

Z kolei Krzysztof Ignaczak spodziewał się wygranej siatkarzy z Jastrzębia-Zdroju, jednak rywale byli lepsi pod względem kultury gry. – Obstawiałem, że rozpędzony i natchniony złotym medalem Jastrzębski Węgiel utrzyma poziom. Spotkanie było nierówne ze strony obu drużyn. Emocje, które towarzyszyły spotkaniu, były bardzo duże. ZAKSA wypracowała jednak kulturę gry - nie błyszczeć, aby poświęcić się w całości dla zespołu. Zmobilizowała się do tego, żeby zagrać jeszcze lepiej – podkreślił.

Zbigniew Bartman dodał, że na wygraną ZAKS-y miał wpływ nie nowy trener, a sztab pracujący od lat z drużyną. Przyznał także, że duże znaczenie w drużynie ma Bartosz Bednorz. – Można żartować, że jeśli chce się zrobić karierę trenerską, trzeba iść do ZAKS-y. Kto tam nie pójdzie, ten wygra LM. Za sukcesem stoi sztab, poza pierwszym trenerem. To ludzie, którzy są w stanie dać się pokroić za klub. Poza tym, stabilność składu. Ważnym składnikiem był Bartosz Bednorz - od kiedy przyszedł, nabrali wiatru w żagle. Genialne play-offy. Zastanawialiśmy się nad dyspozycją ZAKS-y, ale przede wszystkim czy uda się zregenerować Bartka Bednorza. Od momentu, w którym Bednorz odpalił, ZAKSA zdominowała mecz – przyznał.

Wszyscy jednak zgodnie przyznali, że najlepszym zawodnikiem meczu był Marcin Janusz. – Janusz nakrył czapką Toniuttiego. Był zwycięzcą tego pojedynku i dałbym mu nagrodę MVP za ten mecz – podsumował Możdżonek.

Daleko za piłkarzami. Sprawdź, ile ZAKSA zarobiła za wygraną w LM