| Piłka nożna

Kariera zmyślona od zera. Oszuści z piłkarskiego boiska

Sorin Oproiescu, Carlos Kaiser i Ali Dia – najwięksi oszuści w historii futbolu? (fot. Onet/Twitter)
Sorin Oproiescu, Carlos Kaiser i Ali Dia – najwięksi oszuści w historii futbolu? (fot. Onet/Twitter)

Kariera? Można ją zmyślić, ktoś i tak się nabierze. Z takiego założenia wyszła pewna ostatnio zdemaskowana "aktorka", w historii piłki nożnej też miało miejsce kilka takich przypadków. Jedni zmyślali, że wyczynowo uprawiają futbol jeszcze w erze przedinternetowej, inni wykorzystywali komputerowe możliwości. Próbowali i w Ekstraklasie, i w Premier League, i w innych czołowych ligach świata. I... żaden z nich nie wyszedł na tym źle. Oto piłkarska fikcja, która stała się prawdą.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Niedawno furorę zrobił kolejny odcinek "Dziennikarskiego zera", w którym Krzysztof Stanowski obnażył "bollywoodzką karierę" Natalii Janoszek. Okazało się, że kreowana ostatnio na celebrytkę i gwiazdę sceny w Indiach kobieta, niemalże nie para się aktorstwem, a dzięki fałszywej i zmyślonej karierze występowała w wielu programach rozrywkowych w Polsce. Sportowym kibicom od razu przypomniały się historie piłkarzy, którzy znacząco podrasowali swoje zawodowe CV. A kluby dały się na to nabrać. I my postanowiliśmy je przypomnieć.


Na pierwszy ogień idzie brazylijski czarodziej, czarujący wszystkich i wszędzie, tylko nie na boisku. Carlos Kaiser, bo tak ów gagatek się nazywał, piłkarski życiorys ma bardzo ciekawy, zwłaszcza jeśli chodzi o nazwy klubów, w których się przewijał. Liczby już tak okazałe nie są. Zarówno w Botafogo, Flamengo, Fluminense, Vasco da Gama, jak i Gazelec Ajaccio oraz meksykańskiej Americe strzelił zero goli w zeru meczach. Jak do tego doszło?

Gra Kaisera, który pseudonim przyjął w nawiązaniu do rzekomego podobieństwa do Franza Beckenbauera, w czasach młodzieżowych wypatrzyła meksykańska Puebla. Choć trenował tam i pobierał pieniądze, to nie dane było mu zagrać ani razu. I... spodobało mu się to na tyle, że uczynił z tego sposób na życie. Działający, uwaga, 12 lat! Dzięki łatwości w nawiązywaniu kontaktów i przyjaźniom ze znanymi piłkarzami Kaiser podpisywał kolejne kontrakty w uznanych brazylijskich klubach. Zwykle krótkoterminowe i poprzedzone informacją, że na początku obowiązywania umowy będzie musiał zadbać indywidualnie o powrót do formy. Gdy w końcu miał trenować z zespołem, zawsze przytrafiała mu się jakaś kontuzja. A gdy w to mu nie wierzono, z odsieczą przychodził zaprzyjaźniony dentysta, który wskazywał, że ten w okolicach zębów ma ognisko zakażenia, co uniemożliwia mu – chwilowo, rzecz jasna – wyczynowo uprawiać sport.

Jakby tego było mało, Kaiser miał też zaprzyjaźnionych dziennikarzy, którzy pisali o nim niestworzone historie, jakoby Meksykanie chcieli, by dostał obywatelstwo i grał dla tamtejszej kadry. Ba, zaczynając karierę w Argentynie, tamtejsze media, też już odpowiednio zapoznane z Carlosem, spreparowały jego karierę, "pożyczając ją" od Carlosa Enrique, innego brazylijskiego piłkarza. Gdy Kaiser był już spalony w Argentynie, miał ruszyć do Francji i dostać ofertę z Gazelec Ajaccio. Choć... i tu bywają wątpliwości, czy tylko nie zrobił sobie kilku zdjęć w koszulce tego klubu. I tak dziennikarze, gdy wracał do Brazylii, okrzyknęli go gwiazdą europejskiego formatu, która... regularnie strzelała gole w Ligue 1 i Ligue 2 przez osiem sezonów.

Dzięki temu Kaiser zakotwiczył w rodzimym Bangu. I tam zaczęły się schody. Właściciel klubu, zniecierpliwiony tym, że nie może zobaczyć goleadora w akcji, nakazał mu grę mimo rzekomej kontuzji. Gdy "piłkarz" miał już wchodzić na boisko, zobaczył, że na trybunach walczą ze sobą kibice. I szybko włączył się do bitki, dzięki czemu dostał czerwoną kartkę. Właścicielowi powiedział, że bronił jego dobrego imienia. I... otrzymał nowy, półroczny kontrakt. Przygodę z oszukiwaniem klubów Carlos zakończył w 1992 roku. W 2018 powstał o nim film dokumentalny. Jak widać, można stać się legendą nie grając ani meczu.


Nieco więcej spotkań zagrał Gregoire Akcelrod, kolejny z oszustów prawie doskonałych. Choć Francuz grał w klubie z Paryża, to nie było to PSG. A na stronie internetowej w raczkującej wówczas sieci, tak było podane. Zmyślone CV dało mu kilka ofert: testy w Swindon Town, Norwich, Bournemouth i szansę na podpisanie kontraktu z CSKA Sofia. Tę zablokowali jednak kibice, którzy poprzez wpisy na blogach kibiców PSG chcieli dowiedzieć się czegoś więcej o napastniku.

I dowiedzieli się, że taki piłkarz na Parc des Princes nigdy nie grał. Nawet w rezerwach. Oszust został zdemaskowany, ale... plan nie spalił na panewce. Na próbie gry w Bułgarii się nie skończyło. Na pamiątkę "kariery" Akcelrod ma kilka meczów w Kuwejcie i w kanadyjskiej ekstraklasie oraz... fantastyczną bramkę w sparingu dla Swindon Town. Tego może pozazdrościć mu nawet Kaiser.


Gol w sparingu nie może równać się jednak z występem w najlepszej lidze świata, Premier League. Tej sztuki dokonał Ali Dia. I choć Senegalczyk zaliczył ledwie 54 minuty zanim został zmieniony, o mało jeszcze nie strzelił gola. By tak się stało, napastnik musiał nakłamać. Tułający się wcześniej po niższych ligach we Francji i Finlandii piłkarz, wywalczył miesięczny kontrakt z Southampton, gdy snajperów Świętych zmogła plaga kontuzji. Właśnie wtedy do trenera klubu, Graeme’a Sounessa, zadzwonił telefon, w którym sam zdobywca Złotej Piłki, George Weah, miał namawiać Szkota do zakontraktowania swojego kuzyna, Dii. Tak też się stało.

Rzekomy 13-krotny reprezentant Senegalu zameldował się na St. Mary’s Stadium i po zaledwie tygodniu treningów w 32. minucie zastąpił kontuzjowanego Matta Le Tissiera w spotkaniu z Leeds United. W jednym z pierwszych kontaktów z piłką o mało co nie zdobył bramki, lecz jego strzał zatrzymał Nigel Martyn. Potem tak dobrze już nie było. Seneglaczyk został zmieniony jeszcze przed końcem spotkania, a wspomniany Le Tissier określił jego sposób biegania jako "występy Bambi na lodzie". Dia szybko został zwolniony z klubu, trafił do piątoligowego Gateshead, gdzie strzelił nawet dwa gole. To tam ujawniona została jego historia. Pół roku po jedynym występie w Premier League, Dia nie grał już w piłkę. Nikt nie zabierze mu za to miana najgorszego napastnika w historii angielskiej ekstraklasy.


Znacznie lepsze statystyki w Premier League i Championship miał Barkley Miguel-Panzo. To znaczy miał mieć, bo po prostu sfałszował swój profil na Wikipedii. Piłkarz angolskiego pochodzenia, który w czasach dziecięcych przewijał się przez akademię Realu Madryt i Queens Park Rangers, później grał w niższych ligach we Francji i Szwecji. Tymczasem jego Wikipedia sugerowała, że w latach 2010-2012 strzelił on 45 goli w 36 meczach dla QPR. I to w rozgrywkach seniorskich. Do tego wpisał sobie trzy mecze w kadrze Angoli. Wykorzystał bowiem moment, gdy jako piłkarz jednego z francuskich czwartoligowców, został zaproszony na trening macierzystej kadry, bo nie wszyscy jej zawodnicy dotarli na zgrupowanie. Kilka zdjęć trafiło do sieci – i tak oto napastnik miał gotową historię.

Zakończyła się ona w litewskim FK Poniewież, które w 2018 roku z dumą ogłosiło zakontraktowanie gwiazdy. Sprawa wyszła na jaw, bo zawodnikiem zainteresowali się litewscy dziennikarze. W Poniewieżu Panzo zagrał tylko raz, ale jego kariera jeszcze się nie skończyła. Potem trafił do drugiej ligi maltańskiej i słoweńskiej. I to tam uzbierał najwięcej profesjonalnych występów. Choć, jak niegdyś sugerowała jego Wikipedia, tym razem edytowana przez kibiców, Angolczyk grał też w Realu Madryt i... New York Knicks, gdzie miał rzucić 9999 punktów! Ot, fantazja za fantazję. 


Liga maltańska jest doskonałym przystankiem dla zawodników, którzy spreparowali swoje kariery. Tam po absurdalnej przygodzie z Wisłą Kraków trafił Sorin Oproiescu, słynny student, który zmontował filmy z rzekomo swoim udziałem, po czym wysłał je do krakowskiego klubu. Materiały tak spodobały się skautom i dyrektorowi sportowemu, Zdzisławowi Kapce, że Rumun został zaproszony na testy. Tam prawda ujrzała światło dzienne. Człapiący pomocnik stał się hitem internetu, ale... okres próbny w Wiśle wyszedł mu na dobre. Choć zawodnik szybko został pogoniony spod Wawelu, trafił do maltańskiej ekstraklasy, gdzie w barwach Rabat Ajax... został wybrany do jedenastki rundy całej ligi! Po nagraniu z meczu Wisły z Zawiszą Bydgoszcz trudno było się tego spodziewać.


Oproiescu w piłkę gra po dziś dzień. Po czterech klubach z Malty i jednym z Kuwejtu, na dobre osiadł we Włoszech. Jako boczny obrońca lub stoper Rumun występuje na poziomie Serie D. Choć zauważyć trzeba, że w ciągu sześciu lat w Italii zwiedził już dziesięć klubów. Jak na studenta-turystę, jakim był w czasach testów w Wiśle przystało. 

Zobacz też
Turniej bez bramek lub ze słupkiem w środku? W Polsce potrafią!
Świat olkuskiej piłki (fot. TVP Sport)
polecamy

Turniej bez bramek lub ze słupkiem w środku? W Polsce potrafią!

| Piłka nożna 
Syn Gianluigiego Buffona zagra... dla Czech
Louis Buffon (na dole, z prawej) zagra dla reprezentacji Czech, a nie Włoch, jak ojciec (fot. Getty)

Syn Gianluigiego Buffona zagra... dla Czech

| Piłka nożna 
Barcelona blisko półfinału. Pajor w kluczowej roli
Ewa Pajor (z prawej) wydatnie przyczyniła się do zwycięstwa Barcelony (Fot. Getty)

Barcelona blisko półfinału. Pajor w kluczowej roli

| Piłka nożna 
Wiadomo, gdzie zostanie rozegrany Superpuchar Polski
Jesus Imaz (fot. Getty Images)

Wiadomo, gdzie zostanie rozegrany Superpuchar Polski

| Piłka nożna 
Cały świat gra o mundial. Pierwsze drużyny z awansem już w marcu!
Tylko katastrofa odbierze Japonii awans na MŚ 2026 (fot. Getty)
polecamy

Cały świat gra o mundial. Pierwsze drużyny z awansem już w marcu!

| Piłka nożna 
wyniki
terminarz
Wyniki
19 marca 2025
Piłka nożna

Rosja

Grenada

Kazachstan

Curacao

Indie

Malediwy

Wietnam

Kambodża

Hongkong

Makau

16 marca 2025
Terminarz
dzisiaj
Piłka nożna

Tadżykistan

11:00

Białoruś

Laos

12:00

Sri Lanka

Liban

18:00

Timor Wschodni

Włochy

19:45

Niemcy

jutro
Piłka nożna

Singapur

12:30

Nepal

Najnowsze
Historyczny sukces polskiego zespołu! Wygrali europejski puchar!
Historyczny sukces polskiego zespołu! Wygrali europejski puchar!
| Siatkówka 
Radość zawodników Bogdanki LUK Lublin (fot. PAP/Michał Meissner)
Akcja na wagę półfinału! Tak Dziki wyszarpały awans Niemcom [WIDEO]
fot. TVP
Akcja na wagę półfinału! Tak Dziki wyszarpały awans Niemcom [WIDEO]
| Koszykówka 
Największe zmartwienie Probierza? Wybór nie będzie łatwy!
Jan Bednarek oraz Jakub Kiwior będą kluczowymi postaciami defensywy reprezentacji Polski w meczach z Litwą oraz Maltą? (fot: Getty)
Największe zmartwienie Probierza? Wybór nie będzie łatwy!
fot. TVP
Piotr Kamieniecki
Sportowy wieczór (19.03.2025)
Sportowy wieczór: transmisja na żywo w tv i online (19.03.2025)
Sportowy wieczór (19.03.2025)
| Sportowy wieczór 
Resovia w finale Pucharu CEV! Będzie broniła tytułu [WIDEO]
Siatkarze Asseco Resovii Rzeszów (fot. PAP/Darek Delmanowicz)
Resovia w finale Pucharu CEV! Będzie broniła tytułu [WIDEO]
| Siatkówka 
Bamberg Baskets – Dziki Warszawa, 1/4 finału ENBL [SKRÓT]
fot. TVP
Bamberg Baskets – Dziki Warszawa, 1/4 finału ENBL [SKRÓT]
| Koszykówka 
Bamberg Baskets – Dziki Warszawa, 1/4 finału ENBL [MECZ]
Bamberg Baskets – Dziki Warszawa. Koszykówka, ENBL. Transmisja online na żywo w TVP Sport (19.03.2025)
Bamberg Baskets – Dziki Warszawa, 1/4 finału ENBL [MECZ]
| Koszykówka 
Do góry