Kadra polskich skoczków znowu lata. Plany na lato ambitne, na liście nawet Cypr

Thurnbichler odsłonił karty. Znamy skład kadry skoczków, są zaskoczenia!

Czytaj też

Thurnbichler odsłonił karty. Znamy skład kadry skoczków, są zaskoczenia!

>> POLSKA DOCZEKA SIĘ NOWYCH SKOCZNI? PROCEDURY DO PRZESKOCZENIA, CEL: SZKOLENIE NASTĘPCÓW

Najpierw długo nie było jasne, jak polskie skoki w ogóle będą tej wiosny wyglądać od strony organizacyjnej. Gdy PZN w końcu ogłosił zatrudnienie Davida Jiroutka do kadry B, okazało się, że ten wcześniej był już z drużyną na zapoznawczym obozie w Spale. Tam – co oczywiste – nie było jeszcze mowy o skakaniu, ale pod koniec maja drużyna w końcu spotkała się na własnym terenie.

Podobno znów głodna latania.

Kadra skoczków po pierwszych zgrupowaniach. Zacieśnienie współpracy i ciężka robota

– Ile mieliśmy odpocząć, to odpoczęliśmy. Ale człowiek po dłuższym czasie ma już ochotę poskakać. Mieliśmy dość długą przerwę – przyznał mistrz świata z Planicy Piotr Żyła.

Na Skalite w Szczyrku pojawiła się nie tylko sześcioosobowa kadra A prowadzona przez Thomasa Thurnbichlera. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, tego lata pomiędzy jego zespołem a zapleczem współpraca ma być zacieśniona, czego dowodem była nie tylko wspólna wizyta w Spale, ale i późniejszy wyjazd, związany z pracą w tunelu aerodynamicznym w Sztokholmie. Teraz w Beskidach w tym samym czasie pojawili się też zawodnicy szkoleni bazowo, czyli m.in. przesunięty do tej grupy Maciej Kot. Znajdujący się w kryzysie sportowym dawny as kadry wspominał wcześniej, że takiego kontaktu z Thurnbichlerem bardzo mu brakowało w pierwszym sezonie jego pracy. A ten będzie ważny także ze względu na obcięcie limitów startowych przez FIS – takie, które de facto ten kontakt mogłyby dodatkowo ograniczyć.

– Mamy jedną z najlepszych drużyn na świecie. To jest duży komfort – przekonuje Kamil Stoch. – Dzięki temu codziennie, będąc razem, możemy porównywać się do najlepszych. Jesteśmy kolegami z ekipy, ale przecież też jak by nie patrzeć rywalami ze skoczni. Widząc, co robią inni, można wyciągać wnioski o własnym aktualnym położeniu i jakości pracy.

W dniach 22-26 maja nie chodzi jeszcze o szlifowanie detali związanych z techniką. Na razie biało-czerwoni przypominają sobie stare nawyki i przyzwyczajają z powrotem do nart.

– Po Spale czułem, że dostaliśmy w kość. Treningi ogółem są bardzo długie, w miasto na wieczór to nie chce się iść. Teraz jest ciężko, ale to w sumie dobrze. Trzeba się tak naładować pracą, żeby potem wystarczyło energii na całą zimę – uśmiecha się Żyła.

Thurnbichler odsłonił karty. Znamy skład kadry skoczków, są zaskoczenia!

Czytaj też

Thurnbichler odsłonił karty. Znamy skład kadry skoczków, są zaskoczenia!

Zaskakujące wieści ws. Stefana Huli. "Rozmowy zaczęliśmy już 3 lata temu"

Czytaj też

Zaskakujące wieści ws. Stefana Huli. "Rozmowy zaczęliśmy już 3 lata temu"

Letni eksperyment skokowy w Krakowie. Skoczkowie przyznają: to dla nas wcześnie

Kadra po Szczyrku 12 czerwca spotka się ponownie w Zakopanem. Następny obóz – już w lipcu – ma zaplanowany w Oberhofie, a przed zimą (według aktualnego harmonogramu) ma nawet udać się na krótko na Cypr. Wcześniej odwiedzi też raz jeszcze tunel w Sztokholmie i m.in. nowe skocznie w Trondheim. Tam za 1,5 roku odbędą się mistrzostwa świata. Dużo wcześniej Polaków czeka jednak inna impreza. Eksperymentalne skoki w ramach Igrzysk Europejskich na przełomie czerwca i lipca.

– To dla nas nowość. Ale czy rzeczywiście? To tylko inna ranga, przepisy w skokach są te same. Mam z tyłu głowy, że to letnie zawody, a skoki to zimowy sport. Nie wywraca nam to harmonogramu przygotowań do góry nogami – uważa Żyła.

– Dla mnie skoki w Igrzyskach to taki sam konkurs jak każdy inny. Wszędzie, gdzie się pojawiam jako zawodnik, zależy mi na jak najlepszej pracy. Pora tych konkursów jest dla nas jednak dość wczesna, to ciekawe wyzwanie. Termin jest dziwny, chociaż kibice przy letniej aurze i fajnej pogodzie powinni być zadowoleni. Bo zwykle na przełomie czerwca i lipca my dopiero się wdrażaliśmy. Mieliśmy jeszcze mocny trening motoryczny, a jednocześnie szukaliśmy rytmu i czucia na skoczni. To spora różnica, że teraz będzie już trzeba coś pokazać w walce – przyznaje Stoch.

W sezonie zimowym 2023/24 nie ma zaplanowanej żadnej dużej klasycznej imprezy mistrzowskiej. Odbędą się jednak MŚ w lotach na Kulm.

Zaskakujące wieści ws. Stefana Huli. "Rozmowy zaczęliśmy już 3 lata temu"

Czytaj też

Zaskakujące wieści ws. Stefana Huli. "Rozmowy zaczęliśmy już 3 lata temu"