Lawrence Okolie (19-1, 14 KO) zapowiedział, że zamierza aktywować klauzulę rewanżu, która była zapisana w kontrakcie na walkę z Chrisem Billamem-Smithem (18-1, 12 KO). W ubiegłą sobotę Billam-Smith pokonał Okolie'ego i odebrał mu tytuł mistrza świata WBO wagi junior ciężkiej.
Okolie jest doskonale znany polskim kibicom, bo aż cztery razy walczył z naszymi rodakami. Niestety, Łukasz Rusiewicz, Nikodem Jeżewski, Krzysztof Głowacki i Michał Cieślak musieli uznać wyższość Brytyjczyka. Teraz jednak 30-letni "The Sauce" znalazł pierwszego pogromcę.
Na obiekcie Vitality Stadium w Bournemouth górą był były mistrz Europy Billam-Smith. Okolie aż trzy razy padł na deski (w rundach: 4., 10. i 11.), a dodatkowo odjęto ma dwa punkty za przetrzymywanie (w rundach: 5. i 7.). Po dwunastu rundach sędziowie wskazali na zwycięstwo Billama-Smitha stosunkiem głosów dwa do remisu (116-107, 115-108, 112-112).
– Oczywiście, chciałem go pokonać i znokautować, ale on wygrał. Nie czuję do niego żadnej złej krwi. Po prostu nienawidzę przegrywać i chcę odzyskać to, co straciłem – powiedział po walce Okolie, który od razu zapowiedział, że chce rewanżu. Zgadza się również na ponowną walkę w Bournemouth, rodzinnym mieście Billama-Smitha.
Szpileczkę w Okolie'ego wbił jego były promotor Eddie Hearn. Ubiegłoroczna walka z Michałem Cieślakiem była ostatnim pojedynkiem Okolie'ego dla grupy Matchroom Boxing. Brytyjczyk zdecydował się na przejście do grupy Boxxer, a w wielu wywiadach nie szczędził uszczypliwości byłemu promotorowi.
– Wszyscy moi zawodnicy, byli i obecni, mówią o mnie dobrze. Tylko Okolie zgłasza jakieś pretensje. Bardzo go lubiłem, ale po tym, co o mnie opowiadał, nie ma już tej energii między nami. Uważam, że prowadziliśmy go świetnie. Najpierw sięgnął po tytuł brytyjski, potem europejski, a na końcu światowy. Marzył o unifikowaniu tytułów, a już w drugiej walce z nowym zespołem przegrał. Myślę, że ma bardzo złych podpowiadaczy – stwierdził Hearn.
Według brytyjskich mediów, do drugiej walki Billama-Smitha z Okolie'em ma dojść jesienią, ponownie na Vitality Stadium.