Przejdź do pełnej wersji artykułu

NBA. Miami Heat w wielkim finale. Pokonali najdłuższą drogę w historii ligi

Jimmy Butler w starciu z Jaylenem Brownem (fot. Getty) Jimmy Butler w starciu z Jaylenem Brownem (fot. Getty)

Wiemy, kto zmierzy się z Denver Nuggets w wielkim finale NBA. Najlepsi na wschodzie okazali się Miami Heat, którzy wstrzymali comeback Boston Celtics, wygrywając na wyjeździe 103:84 i całą serię 4-3. Podopieczni Erika Spoelstry są dopiero drugim zespołem w dziejach ligi, który zagra w finale pomimo rozstawienia z numerem ósmym w swojej konferencji.

👉 Sochan przywitał "Kosmitę" w Spurs. "Stworzą duet na lata"

Czytaj też:

Dream Team w Barcelonie (fot. Getty Images)

NBA. Karl Malone sprzedał za 5 mln dol. kolekcję pamiątek koszykarskich

To mógł być historyczny mecz. Boston Celtics, którzy przegrywali w serii z Heat 0:3, wrócili do gry, wyrównując stan rywalizacji w Miami po fantastycznym trafieniu Derricka White'a w ostatniej sekundzie spotkania. Na 150 przypadków jeszcze nikt nigdy nie wygrał serii play-offów w NBA, odrabiając straty od stanu 0:3. Minimalnym faworytem byli podopieczni Joe Mazzuli, którzy decydujące o udziale w finale starcie rozgrywali na własnym parkiecie.

Heat pozbawili Celtics wszelkich złudzeń, pewnie wygrywając aż 103:84. Ofensywa gospodarzy była mocno zardzewiała, nie trafiając pierwszych 12 rzutów za trzy w spotkaniu. Drużyna z Miami także miała nerwowy początek, ale z każdą kolejną minutą łapała pewność siebie. Do przerwy prowadziła 11 punktami i prowadzenia w meczu już nie oddała.

Do zwycięstwa Heat poprowadził fantastyczny w play-offach Jimmy Butler, który rzucił 28 punktów. Spory wkład w triumf zespołu z Miami miał także Caleb Martin, autor 26 "oczek". To nieoczywista postać, która nie została nawet wybrana w naborze do NBA, a okazała się ważnym punktem układanki Erika Spoelstry. Co ciekawe, z ośmiu zawodników, którzy zagrali w siódmym starciu z Celtics, aż pięciu z nich (Martin, Duncan Robinson, Max Strus, Haywood Highsmith, Gabe Vincent) nie zostało wyselekcjonowanych w drafcie. To tylko pokazuje, jak świetny scouting mają w Miami. To oczywiście zasługa legendy NBA, Pata Rileya i Spoelstry, który po raz szósty z Heat zameldował się w wielkim finale.

Heat pokonali najdłuższą drogę w dziejach NBA, aby zagrać w wielkim finale. Najpierw ograli "jedynkę" Milwaukee Bucks w pięciu meczach, później rozstawionymi z nr 5 New York Knicks w sześciu grach, a następnie Celtics w siedmiu. Są pierwszą ekipą w dziejach, która przebrnęła od fazy play-in do gry o mistrzostwo. Dla zespołu z Miami będzie to pierwszy finał od 2020 roku, kiedy to przegrali z Los Angeles Lakers (2:4). Do tej pory trzykrotnie zdobywali tytuł, ostatni w 2013 roku, gdy pokonali San Antonio Spurs (4:3).



Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także