Reprezentacja Polski siatkarek rozpoczyna Ligę Narodów, w której każde zwycięstwo w kontekście walki o awans na igrzyska olimpijskie może być na wagę złota. Stawka duża, a co za tym idzie miejsca na błędy mało. I na testy także. – Trener musi mieć jakąś formę przeglądu tego, na kogo najbardziej może liczyć. Takie mecze o stawkę to pokazują. Ważna jest nie tylko wytrwałość fizyczna, ale też psychiczna. Oby jak najwięcej ważnych meczów po drodze – mówi dla TVPSPORT.PL Małgorzata Glinka.
Po dwóch sparingach z Francją otwierających sezon reprezentacyjny czas na poważny sprawdzian. Reprezentacja Polski siatkarek rozpoczyna rywalizację w Lidze Narodów. A tam od razu trzeba będzie mierzyć się z czołowymi kadrami świata. Podczas pierwszego turnieju biało-czerwone grać będą z Kanadą, Włochami, Tajlandią i Serbią
– Każdy mecz z takim przeciwnikiem, jak Serbia, Tajlandia czy Włochy, to jakiś bagaż doświadczenia. Docelową imprezą są kwalifikacje olimpijskie, więc uważam, że mecze z takim drużynami, z którymi później trzeba będzie na tym turnieju wygrać, są jak 10 czy 20 treningów. Trzeba grać, grać i jeszcze raz grać – mówi dla TVPSPORT.PL Małgorzata Glinka, która w kadrze narodowej rozegrała 286 spotkań.
Sama Liga Narodów nie jest celem samym w sobie. Stanowi jednak niezwykle istotną część drogi do celu, jakim jest awans na przyszłoroczne igrzyska olimpijskie. W kontekście kwalifikacji kluczowy może okazać się ranking FIVB, do którego liczyć będą się punkty także z meczów VNL. A to oznacza, że miejsca na błędy, a co za tym idzie także liczne testy, nie będzie.
– Zawodnik powołany do reprezentacji musi być gotowy do meczów o taką stawkę. To nie jest kwestia sprawdzania, czy niesprawdzania. Trener musi mieć jakąś formę przeglądu tego, na kogo najbardziej może liczyć. Takie mecze o stawkę to pokazują. Ważna jest nie tylko wytrwałość fizyczna, ale też psychiczna. Oby jak najwięcej ważnych meczów po drodze – ocenia była reprezentantka Polski.
Trener reprezentacji Polski siatkarek – Stefano Lavarini – dalej musi pracować na żywym organizmie. Bo choć kadrę w dużym stopniu zbudował przed rokiem, to ta dalej jest w procesie. Z dnia na dzień jej właściwy kształt się jednak formuje.
– Ważne na pewno jest doświadczenie zbudowane podczas dobrego występu przed rokiem na mistrzostwach świata. To jest podstawa do tego, żeby myśleć o kwalifikacji na igrzyska. W kontekście walki o awans ważne jest też to, że gramy u siebie. Jedną dziesiątą sukcesu będą kibice – mówi Glinka.
A co z personaliami? Wielkich zmian, oprócz tych spowodowanych kontuzjami, względem zeszłego roku nie ma. Podczas pierwszego turnieju Ligi Narodów zabraknie jednak kapitan kadry – Joanny Wołosz. A to bez dwóch zdań kluczowa postać zespołu.
– Siłą tej kadry jest Asia Wołosz i dziewczyny grające za granicą. Do tego są dziewczyny mające za sobą dobry sezon w Polsce. Naszą siłą po prostu jest drużyna. Nie mamy wielkich liderek, które, jak Tijana Bosković, wyjdą i zrobią 35 punktów w każdym meczu – ocenia była siatkarka.
Wielkich powodów do zmartwień jednak nie ma. Podwaliny pod sukces są, teraz kwestia pójścia za ciosem. Trener Lavarini stopniowo aplikuje w swoich zawodniczkach gen zwycięstwa. A to pierwszy krok w stronę sukcesu w tym sezonie kadrowym.
– Te mistrzostwa świata dały nam nadzieję, że jednak może coś się odrodzi. Jestem optymistycznie nastawiona. Wierzę, że dziewczyny to pociągną. Awans na igrzyska olimpijskie byłby dużym sukcesem – puentuje Glinka.
Pierwszym mecz reprezentacji Polski siatkarek w tegorocznej Lidze Narodów we wtorek 30 maja o godz. 19. Mecz z Kanadą, jak i pozostałe spotkania w rozgrywkach, na antenach Telewizji Polskiej.
Kiedy i o której mecz: wtorek, 30 maja o 19:00
Kto skomentuje: Jacek Laskowski, Paulina Maj-Erwardt
Reporterzy: Sara Kalisz, Filip Czyszanowski
Prowadzący studio: Marcin Rams, Krzysztof Ignaczak
Goście/eksperci: Aleksandra Gryka, Zbigniew Bartman
Transmisja: studio od godz. 18:30 w TVP Sport, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, HbbTV, Smart TV
Następne
