Real Madryt za wszelką cenę chce się pozbyć Edena Hazarda w letnim okienku transferowym. Ten ani myśli o opuszczeniu klubu. Woli nie grać i zgarniać przy tym 30 milionów euro za rok. Królewscy wpadli na pomysł, jak zakończyć z nim współpracę.
Saga z odejściem Edena Hazarda z Realu Madryt trwa w najlepsze. Zawodnik ani myśli o zmianie pracodawcy, a ten z kolei za wszelką cenę chce odciążyć budżet płacowy. Wydawało się, że bez zgody piłkarza mającego ważny kontrakt nie może się go pozbyć. Według hiszpańskiej gazet "AS", znaleziono pewien sposób.
Władze Królewskich zastanawiają się nad przedwczesnym wypłaceniu całego kontraktu. Belg inkasuje za rok około 30 milionów euro. Jego umowa obowiązuje do 30 czerwca 2024 roku. To oznacza, że klub musiałby zapłacić mu właśnie taką kwotę, by mógł odejść.
Czy jest to opłacalne? Tak, ponieważ Hazard w przypadku pozostania w zespole mógłby zainkasować dodatkowe bonusy, m.in. dzięki wygranym trofeom. Nie jest tajemnicą, że jego wkład w grę jest znikomy. Tym sposobem madrytczycy mogliby uniknąć płacenia dodatkowych pieniędzy.
W tym sezonie La Liga, każda rozegrana minuta przez Belga kosztowała klub 70 tysięcy euro. Od czasu przejścia z Chelsea zagrał on 76 meczów, których strzelił zaledwie sześć goli i miał 12 asyst.