Sevilla kończyła miniony rok w strefie spadkowej. Były prezes Jose Maria del Nido domagał się odwołania zarządu, a dyrektor sportowy Monchi, od lat ulubieniec kibiców, zdaniem wielu oszalał. To rzekome szaleństwo doprowadziło tę drużynę do finału Ligi Europy.
Zwolnił Jorge Sampaolego, a zatrudnił Jose Luisa Mendilibara, który wcześniej... spadł z Alaves. Ten staromodny trener zapewnił Andaluzyjczykom utrzymanie, a w środę stanie w szranki z Jose Mourinho.
On nie jest znany z oratorskich popisów. Nie owija w bawełnę, mówi wprost, bez ozdobników. Jest dumny z tego, że nie korzysta z udogodnień, nie jest mu potrzeby nawet komputer lub tablet do analizy. Mówi o sobie jako przeciwieństwie nowoczesnego trenera, wszelkie dane i wskaźniki ignoruje i co naturalne nie lubi też VAR-u. Uważa, że prosty futbol jest najlepszy, ale... właśnie najtrudniej jest grać prosto. Podziela więc zdanie... Johana Cruyffa, no i pielęgnuje tę prostotę z powodzeniem.
Jego poprzednik, neurotyczny Jorge Sampaoli, hombrecito, czyli człowieczek (z racji wzrostu), inspirował się ideami Marcelo Bielsy. Krążył wzdłuż linii bocznej przez cały mecz i lubił kombinować. Furiat i trener-reformator, tak można go opisać. Chciał, by Sevilla grała z trójką stoperów, by drużyna wyprowadzała piłkę krótkimi podaniami, by długo utrzymywała się przy niej. To nie przyniosło sukcesu. Kuriozum była scena, gdy Joan Jordan dostał kartkę od trenera i czytał wskazówki podczas meczu na Camp Nou. W końcu ten kawałek papieru wyrwał mu z rąk Marcos Acuna i... podarł. Mendilibar, w przeciwieństwie do Argentyńczyka, nie chce być filozofem futbolu.
Ważne było uszczelnienie tyłów. Sevilla przed przyjściem Mendilibara tęskniła za duetem środkowych obrońców Jules Kounde-Diego Carlos, bo drużyna za Sampaolego popełniała często niewytłumaczalne błędy.
Dziś w środku obrony dają radę Loic Bade, którego Monchi wypożyczył w styczniu do końca sezonu z opcją pozyskania na stałe (w Nottingham, gdzie trafił we wrześniu 2022, nie zagrał nawet minuty) i Nemanja Gudelj. Obaj nie zawiedli w dwumeczu z Juventusem.
Serb jest pomocnikiem, który udowodnił wszechstronność i daje teraz pewność drużynie w tyłach jako środkowy obrońca. Ma też chyba najmocniejszy i najbardziej "soczysty" strzał zza pola karnego, czego dowiódł już w tym sezonie nieraz. A w Lidze Europy bramkarzem Sevilli jest "Bono", rewelacja mundialu z Maroka.
Drugi skrzydłowy to Lucas Ocampos, silny, szybki, umiejący strzelać gole. Był już w kilku znanych klubach takich jak Milan, Monaco czy Olympique Marsylia. Ale Sewilla to teraz jego miejsce na ziemi. W 2020 roku ESPN informowało, że mógł trafić do Manchesteru United za 40 mln euro. Wtedy był w świetnej formie. W obecnym sezonie miał kryzys, gdy został wypożyczony do Ajaksu Amsterdam.
W lidze holenderskiej się pogubił, zagrał w zaledwie czterech meczach, spędził na boisku... 100 minut. Musiał wrócić do Sevilli. To ironia losu, ale błyskawicznie po tym powrocie strzelił gola innej holenderskiej drużynie, to był mecz z PSV w Lidze Europy. A jeśli chodzi o konkrety, to w pierwszym meczu półfinałowym w Turynie to właśnie on asystował przy jedynej, bardzo ważnej bramce zdobytej przez Sevillę.
W Sevilli jest od 2020 roku, a przyszedł ze słabiutkiego Leganes i okazał się strzałem w dziesiątkę Monchiego. Znamienne, że swego czasu West Ham oferował za niego 30 mln, ale Marokańczyk chce grać dalej w Sevilli. Ten sezon jest dla niego dziwny. Zaczął strzelanie w lidze 28... stycznia, od dwóch goli z Elche. Ostatnio zdobył bramkę w La Liga 23 kwietnia. Ale dobrze wiedział, kiedy trzeba strzelać w pucharach, o czym przekonali się w Lidze Europy gracze Manchesteru United i Juventusu.
Sevilla nadal jednak zadziwiła, eliminując w LE renomowane drużyny z Anglii i Włoch. A te triumfy nie byłyby możliwe bez dobrego snajpera. W ćwierćfinale w pierwszym meczu w Manchesterze gospodarze mieli ogromnego pecha, bo prowadzili do 84. minuty 2:0 i wbili sobie... dwa gole samobójcze. W rewanżu rządził już En-Nesyri.
Harry Maguire w ósmej minucie popełnił błąd, podał En-Nesyriemu piłkę prosto pod nogi, co ten wykorzystał. W 81. minucie David de Gea wyszedł przed pole karne i skiksował, a Marokańczyk i skierował piłkę do pustej bramki. W pierwszym meczu półfinału w Turynie skończył akcję złożoną z kilku podań. Ideał futbolu według Mendilibara.
Rewanż na Ramon Sanchez Pizjuan był popisem Sevilli. 28 strzałów, 10 celnych. Wojciech Szczęsny dwoił się i troił. Juventus prowadził od 65. minuty, ale po sześciu odpowiedział Suso. Rezerwowy, którego Mendilibar prosił, by zaczął biegać. A ten niepokorny odparł, że nigdy nie biegał i nie zamierza tego zmienić.
Za to posłał piłkę z 20. metrów w samo okienko bramki Szczęsnego. To skrzydłowy, który w drużynie Mendilibara często porusza się w środkowej strefie boiska. Warto przypomnieć, że swego czasu kibice Milanu, w którym grał w latach 2015-2020, postrzegali go jako symbol marazmu mediolańczyków. A Mendilibar sprawił, że się odrodził...
Chorwat Ivan Rakitić kieruje nadal linią pomocy. Pewnie wielu pamięta, że to był ważny gracz Barcelony Luisa Enrique, ale wrócił do Sevilli w 2020 na ostatnie lata kariery. Z powodów sentymentalnych, ponieważ właśnie tam zaczynał przed 12 laty hiszpański etap kariery.
Jose Luis Mendilibar nie tak dawno pracował w Eibarze i Alaves, czyli u maluczkich, a teraz ma szansę, by triumfować w prestiżowych rozgrywkach europejskich. Nie trzeba więc być nowoczesnym, by osiągnąć dużo na arenie międzynarodowej. I pomyśleć, że przed dwumeczem z Manchesterem United tylko ktoś szalony mógł wierzyć, że to nie koniec tej pięknej historii tego futbolowego konserwatysty.
2 - 2
Fenerbahce
5 - 2
FC Twente
19:00
Bodoe/Glimt/Lazio
19:00
Lyon/Manchester United
19:00
Tottenham Hotspur/Eintracht Frankfurt
19:00
Rangers/Athletic Bilbao
18:00
Zwycięzca SF 2