Najpierw urlop, teraz zajęcia z Górnikiem Konin, a od 5 czerwca będę trenował pod okiem Fernando Santosa. Potem możliwe, że trzeba będzie porozmawiać o transferze. Nie sądzę, że zostanę w obecnym klubie – twierdzi Krystian Bielik. Pomocnika i reprezentację Polski czekają w czerwcu spotkania z Niemcami oraz Mołdawią. Transmisje w TVP.
Piotr Kamieniecki, TVPSPORT.PL: – Były wakacje, a teraz wróciłeś do Polski. W Koninie rozpocząłeś przygotowania do zgrupowania kadry przed meczami z Niemcami i Mołdawią?
Krystian Bielik: – Pozwoliłem sobie na kilka dni pełnego luzu. Potrzebowałem mentalnego odpoczynku i lekkiego głodu piłki przed zgrupowaniem reprezentacji. Teraz trzeba coś robić i przygotować się, by na zgrupowaniu kadry prezentować się jak najlepiej. Górnik Konin pozwolił mi potrenować wraz z drużyną, a 5 czerwca zacznę pracować pod okiem Fernando Santosa. Sądzę, że to czas, który pozwoli mi dojść do optymalnej dyspozycji.
Pojawię się w Warszawie jeszcze przed zgrupowaniem, które w pełni rozpocznie się 12 czerwca. Ostatni mecz rozegrałem na początku maja i gdybym realizował tylko rozpiskę związaną z urlopem, to nie byłoby tak łatwo znaleźć się w najlepszej dyspozycji. Treningi w Koninie pozwolą mi uniknąć zastania. Będę w ciągłym ruchu i nie ma znaczenia, że mowa o klubie z niższej ligi. Dodatkowo mogę ćwiczyć w miłej atmosferze. Większość graczy Górnika to moi dobrzy znajomi. Miło spotkać się z nimi na boisku i pograć w piłkę jak za dawnych czasów. Daje to pełne szczęście i myślę, że wszyscy na tym zyskujemy.
– Wiele wspomnień odżywa trenując w Górniku z kolegami z dzieciństwa?
– To mój pierwszy klub. Jestem wychowankiem Górnika, choć często ludzie myślą, że zaczynałem przygodę z piłką w Lechu Poznań. To w Koninie stawiałem premierowe kroki na boisku. Tutaj ćwiczyłem pod okiem Tomasza Bzdęgi a potem Dawida Dębowskiego. Zawsze będę im wdzięczny za ten początek. Sentyment jest wielki, a z kolegami wielokrotnie graliśmy też na różnych orlikach. Klub jest aktualnie w piątej lidze, ale wraca na odpowiednie tory. Sądzę, że będzie tylko lepiej i mam nadzieję, że następny sezon przyniesie awans.
– Przed zgrupowaniem sztab reprezentacji Polski kontaktował się z Tobą? Przedstawione zostały plany na czerwcowe mecze?
– Nie było wielkiego kontaktu. Mamy bardzo dobry kontakt z kierownikiem kadry. Kluby otrzymały informacje, że pojawił się pomysł, by rozpocząć pierwsze treningi reprezentacji już 5 czerwca. Nie wiem, jak szeroka będzie grupa, choć słyszałem, że będzie tam też kilku młodszych piłkarzy. Zostaliśmy o tym powiadomieni przez sztab poprzez wiadomości meilowe. Znalazłem się w grupie powołanych piłkarzy. Jestem pozytywnie nastawiony i czekam na zgrupowanie oraz mecze.
– Plan na czerwiec to prestiżowy mecz kontrolny z Niemcami oraz spotkanie o punkty w Mołdawii. Jakie będą założenia na zgrupowanie?
– Zawsze trzeba starać się wygrywać. Nie zmienia tego fakt, że jedno ze spotkań będzie meczem towarzyskim. Wiemy, jakie emocje w Polsce budzą konfrontacje z Niemcami. To rywalizacja, która wywołuje dodatkowe emocje. Z pewnością odczuwam kolejny bodziec. Nigdy nie miałem okazji zmierzyć się z tą ekipą, a fakt, że dojdzie do tego na Stadionie Narodowym sprawia, że mowa o wielkiej sprawie.
Mecz z Niemcami będzie dobrym przetarciem przed Mołdawią. Postaramy się pokazać dobrą piłkę i dobrze przygotować do spotkania w eliminacjach. Sądzę, że wielu piłkarzy będzie tuż po zakończeniu sezonu i pokaże dobrą formę na zgrupowaniu. Mam nadzieję, że dobrze pokażemy się w Warszawie, a potem w bojowych nastrojach wyruszymy do Kiszyniowa. Nie liczymy na mniej, niż na trzy punkty w Mołdawii.
– Dodatkowym celem meczu z Niemcami będzie pożegnanie Jakuba Błaszczykowskiego. Kiedy on zaczynał w kadrze, ty byłeś jeszcze dzieckiem.
– Miałem okazję poznać Kubę za czasów kadencji Jerzego Brzęczka. To bardzo pozytywna postać i świetny człowiek. W pewnym stopniu wziął mnie wręcz pod swoje skrzydła w kadrze. Zrobił kawał dobrej roboty w biało-czerwonych barwach. Był czołowym zawodnikiem na swojej pozycji i osiągnął wiele w polskiej piłce. Zasłużył na godne zakończenie reprezentacyjnej kariery. Zrobimy wszystko, by poczuł się wyjątkowo. Żałuję tylko, że nie rozegraliśmy wspólnie większej liczby meczów. Kończy się pewien etap i mam nadzieję, że zapamięta mecz z Niemcami na długo.
– Dla ciebie także kończy się pewien etap. Masz za sobą wypożyczenie do Birmingham City i wracasz na razie do Derby County. Szykuje się letni transfer?
– Mam jeszcze roczny kontrakt z Derby County. Nie zamykam żadnych drzwi. Jednocześnie wiem, że jest duże zainteresowanie ze strony Birmingham City, które chce mnie wykupić. Mam sygnał, że trener i zarząd klubu chcą mnie w drużynie. Trzeba usiąść, porozmawiać i przedyskutować tę opcję.
Nie słyszałem jeszcze nic na temat mojej przyszłości w Derby. Mój agent jest w kontakcie z klubem. Na razie starałem się nieco odpocząć i nie myśleć o kwestiach transferowych. Teraz zacząłem skupiać się na treningach przed zgrupowaniem i mam nadzieję, że uda mi się pokazać na boisku w meczach kadry z Niemcami i Mołdawią. To na pewno pomoże mi utwierdzić kluby w przekonaniu, że jest ze mną wszystko w porządku.
– Kilka miesięcy temu pojawiały się informacje, że możesz trafić poza Europę. Zainteresowanie potwierdzał między innymi klub z MLS. To też możliwa opcja?
– Musimy brać pod uwagę wszystko. Nie zamykamy żadnych drzwi. Pracą agentów są rozmowy z klubami i kolekcjonowanie wszelkich opcji. Rozmowy się toczą, ale nie ma jeszcze konkretów. Mogę powiedzieć, że nie mam na stole nic pewnego, co nadawałoby się do podpisania już dziś. Wszystko toczy się w spokojnym tempie i myślę, że więcej może się wyklarować na przełomie czerwca i lipca. Możliwe, że latem dojdzie do transferu i wątpię, że wrócę do League 1.
Najważniejsze, że praktycznie cały sezon był dla mnie spokojny pod względem zdrowotnym. Marzyłem o takim czasie. Ucierpiały jedynie niektóre zęby, które straciłem, choć to nie wpłynęło na pauzę. Jestem szczęśliwy, bo ostatnie rozgrywki pokazały, że można wrócić do zdrowia po kontuzjach i grać na wysokim poziomie.
Następne