Iga Świątek udanie rozpoczęła zmagania we French Open, wygrywając w 1. rundzie z Hiszpanką Cristiną Bucsą. O grę polskiej tenisistki spytany został Wayne Ferreira, półfinalista Australian Open i srebrny medalista olimpijski, który teraz jest trenerem Francesa Tiafoe. – Jeśli tylko będzie dopisywać zdrowie, to będzie numerem jeden przez długie lata. Może wygrać tyle turniejów wielkoszlemowych co Serena Williams – ocenił w rozmowie z Agatą Bachanek. Wskazał również na słabsze punkty Huberta Hurkacza.
Agata Bachanek, TVPSPORT.PL: – Tuż za Francesem Tiafoe jest Hubert Hurkacz. Grali ze sobą kilka razy. Co o nim sądzisz? On też nie jest zbyt regularny. Gdzie leży problem?
Wayne Ferreira: – Hubert jest znakomitym tenisistą. Już dużo osiągnął. Początek tego sezonu nie był w jego wykonaniu dobry. Zupełnie nie. Moim zdaniem czeka go dużo pracy nad mentalnością. To go hamuje. Jest dobry kiedy serwuje dobrze i gra agresywnie, ale często zdarza się, że zaczyna przebijać. Nie atakuje, nie uderza piłki, nie jest ofensywny. Wtedy wkradają się negatywne emocje i to po nim widać. W tym roku widać to negatywne nastawienie i brak wiary w siebie. On ma ogromny potencjał, ale musi zmienić nastawienie na korcie i być o wiele bardziej agresywny.
– To prawda. Potrafi zgrać znakomity turniej i wygrać, a za chwilę przegrywa z zawodnikiem dużo niżej sklasyfikowanym.
– To jest właśnie ta regularność, o której mówię też w przypadku Francesa. Dobry tydzień, kolejny słaby. Lepsi tenisiści regularnie wygrywają. Miedwiediew, Sinner, oni grają dobrze w każdym tygodniu. Dlatego ta jak mówię, jeżeli Hubert zacznie grać agresywniej, to bardzo mu to pomoże.
– Oczywiście jesteś w ATP, ale jestem pewna, że wiesz, co dzieje się w rozgrywkach WTA. Iga Świątek, to numer jeden na świecie. W zeszłym roku dokonała rzeczy niesamowitych. Wygrała dwa turnieje wielkoszlemowe, miała serię 37 zwycięstw z rzędu. Co myślisz o niej?
– Nigdy nie widziałem takiej zawodniczki. Ona jest wyjątkowa. W tym roku ma drobne kłopoty ze zdrowiem i już nie dominuje tak jak w zeszłym sezonie. Jednak, kiedy jest zdrowa, porusza się po korcie lepiej od każdego tenisisty, jakiego w życiu widziałem. Fenomenalne jest to, jak bardzo kocha rywalizację i to, co widzi na korcie. Jeśli tylko nie będzie miała problemów z kontuzjami, nadal będzie tak dominowała. Po prostu jest lepsza od innych tenisistek, jest najlepsza. Uwielbiam oglądać ją jak gra. To jak się porusza, jakie rozwiązania na korcie wybiera. Będzie zdrowie, będzie numerem jeden przez długie lata. Ja uważam, że może wygrać tyle turniejów wielkoszlemowych, ile Serena. Ona jest tak dobra.
– Dobrze to słyszeć. Ona też jest wciąż młoda, więc ma jeszcze czas na robienie postępów.
– Tak, ona ma dopiero 21 lat. To jak daleko już zaszła w tak młodym wieku jest imponujące. Ten rok jest jak na razie trochę słabszy, ale tak ja powiedziałem, tylko przez kontuzje. Musi być uważna. Czasami lepiej odpocząć kilka tygodni, a nawet miesięcy i zrezygnować z kilku turniejów niż grać z kontuzją. To inwestycja na lata. Natomiast w tym momencie jedyne zagrożenie dla Igi to Sabalenka i Rybakina. Jednak jeśli czuje się ona na 100% zdrowa – jest od nich lepsza.
– Jej uderzenia są czasami porównywane do męskich zagrań. Głównie ze względu na siłę. W tę stronę teraz pójdzie kobiecy tenis? W siłę?
– Tak, teraz kobiety uderzają bardzo, bardzo mocno. Mają ogrom siły. Natomiast to właśnie jest rzecz, która moim zdaniem wyróżnia Igę. Ona także używa bardzo niewygodnego top spina, szczególnie z forehandu. Uderza też piłkę bardzo blisko linii, potrafi łapać kąty. Używa do gry całej geometrii kortu. Inne tenisistki uderzają mocno, ale płasko. Iga uderza mocno, posyła piłkę tam, gdzie chce i to właśnie dlatego jest najlepsza. Jest bardzo wyjątkowa.