Do szokujących scen doszło na lotnisku w Budapeszcie. Sędzia finałowego spotkania Ligi Europy został zaatakowany przez kibiców Romy. Anglik przebywał tam wraz ze swoją rodziną. Do akcji musiała wkroczyć policja. W kierunku arbitra poleciały krzesła...
Anglik prowadził finałowe spotkanie Romy z Sevillą. W meczu nie obyło się bez kontrowersji. Rzymianie mieli ogromne pretensje do 44-latka i długo nie mogli pogodzić się z jego decyzjami. Skandalicznie, zarówno w trakcie, jak i po meczu zachowywał się Jose Mourinho. Portugalski trener już w trakcie spotkania powinien wylecieć na trybuny. Taylor długo tolerował "popisy" szkoleniowca włoskiego klubu. Dodatkowo mocno oberwało mu się na stadionowym parkingu i niestety lotnisku.
Arbiter został zaatakowany przez sympatyków Romy. Miał problem, aby dostać się do samolotu. Był wyzywany, popychany i poniżany przez Włochów. W jego kierunku poleciały napoje, a także krzesło.
Taylor przebywał na lotnisku wraz ze swoją rodziną. Sędziowską tradycją jest to, że na finałowe spotkania arbitrzy zabierają najbliższych. Na zamieszczonych filmach widać, jak mocno roztrzęsiona była córka Anglika... Kiedy całej trójce udało się opuścić miejsce, do którego mieli dostęp fani Romy, przejście zostało zabezpieczone przez policję.