{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Ostatni finał takiego Pucharu Polski. Związek Piłki Ręcznej w Polsce (w końcu!) zapowiada reformę rozgrywek
Maciej Wojs /
Śmiało nazwać je można najgorszymi rozgrywkami świata piłki ręcznej. O czym mowa? O Pucharze Polski. Lata zaniedbań ze strony Związku Piłki Ręcznej w Polsce sprawiły, że rywalizacja o krajowe trofeum straciła jakąkolwiek renomę. Federacja w końcu dostrzegła jednak problem i zapowiedziała wielkie zmiany. W sobotę, w dniu finału tegorocznej edycji, poznamy nową formułę rozgrywek.
POLECAMY: Dla kogo Puchar Polski? Finał Barlinek Industria – Orlen Wisła w TVP [TRANSMISJA]
W kuluarach mówiono o tym od kilku miesięcy, ale dopiero rozesłane do mediów na początku tygodnia zaproszenia na sobotnią konferencję przyniosły oficjalne potwierdzenie. ZPRP w końcu postanowiło wziąć się za najważniejsze rozgrywki odbywające się pod jego egidą. A pracy jest sporo, chociaż nawet najmniejsza zmiana będzie już znaczącą poprawą.
Jeszcze kilka lat temu finałowe mecze Pucharu Polski piłkarzy ręcznych traktowano jako święto krajowego szczypiorniaka. Rywalizacja odbywała się w formule turnieju Final Four, w którym udział brały cztery drużyny. W soboty rozgrywano półfinały, mecze o brąz i wielki finał – w niedzielę. Wzorowano się tu na identycznym schemacie z Niemiec, gdzie takie turnieje zyskały renomę i cieszyły się ogromną popularnością. To trwa zresztą nadal, bo choćby w tym roku finałowe mecze śledziło z trybun Lanxess Areny w Kolonii 20 tysięcy widzów.
Po paru latach w Polsce zrezygnowano jednak z takiej formuły i powrócono do standardowej pucharowej rywalizacji. A gdy z czasem zaczęto mieszać w regulaminie, renoma rozgrywek zaczęła upadać.
Czytaj też:

Kolegium Sędziów ZPRP oburzone zarzutami Orlen Wisły Płock. "Absolutnie niedopuszczalne"
Zmiany w regulaminie były niekiedy wręcz absurdalne i co najgorsze, dla zdecydowanej większości klubów wypaczały uczciwą rywalizację, bo promowały dwie najsilniejsze ekipy w kraju – Barlinek Industrię Kielce i Orlen Wisłę Płock. Hegemoni polskiego szczypiorniaka mogli liczyć na udogodnienia – a to jednego roku byli rozstawieni w losowaniach, tak by trafić na siebie dopiero w finale, a to znów – i tak jest obecnie – rywalizację rozpoczynali dopiero od półfinału (!). To prowadziło do kuriozalnych sytuacji, bo gdy w marcu 2021 roku na sześć meczów pucharu zawieszony został trener kielczan Tałant Dujszebajew, okazało się, że najwcześniej wróci na ławkę w... 2024 roku. Przede wszystkim jednak taka formuła budziła niesmak wśród pozostałych drużyn biorących udział w rozgrywkach.
Tych nie było zresztą wcale tak dużo, bo obowiązek startu nałożony był wyłącznie na kluby PGNiG Superligi oraz zwycięzców eliminacji wojewódzkich, w których brały udział chętne drużyny z pozostałych szczebli rozgrywek. Taka formuła sprawiła, że poza Kielcami i Płockiem zapanowało przekonanie, że do zmagań nie warto w ogóle przystępować. – No bo po co, skoro i tak wiadomo, kto zagra w finale, a nagród nie mamy z tego żadnych? – usłyszeliśmy od trenera jednego z zespołów Superligi.
Dla nich start w Pucharze Polski stał się przykrym obowiązkiem, dlatego też część traktowała rozgrywki jako poligon doświadczalny, do gry wysyłając rezerwowych lub ustalając terminy spotkań na czas zgrupowań drużyn narodowych. Dla przykładu, w styczniu tego roku Piotrkowianin zdecydował się na grę w 1/16 finału z Chrobrym Głogów, mimo że na trwających mistrzostwach świata w Polsce przebywali jego trener Bartosz Jurecki i najlepszy zawodnik – później wybrany najlepszym środkowym Superligi – Piotr Jędraszczyk. W efekcie przegrali w Głogowie 21:33.
W sobotę obecna formuła rozgrywek przejdzie do historii – i nikt w środowisku krajowego szczypiorniaka nie będzie jej wspominał z rozrzewnieniem. O godz. 18:30 w sali konferencyjnej Areny Kalisz rozpocznie się konferencja, na której prezes Henryk Szczepański przedstawi nową wizję pucharowych zmagań kobiet i mężczyzn. Półtorej godziny później Barlinek Industria i Orlen Wisła wybiegną na boisko. Transmisja meczu w TVP Sport, na TVPSPORT.PL, w aplikacji, Smart TV i HBB TV.