| Piłka nożna

FC Barcelona jest potęgą w kobiecej piłce. Zbudowaną na... prośbę dziewczyny jednego z piłkarzy

Radość piłkarek Barcelony (fot. Getty Images)
Radość piłkarek Barcelony (fot. Getty Images)

Są w tej chwili prawdopodobnie najlepszą piłkarską drużyną świata. W lidze wygrały 28 z 30 meczów, tracąc punkty dopiero na finiszu sezonu. Po raz czwarty w ciągu pięciu lat zagrały w finale Champions League i po raz drugi go wygrały. Szansę na potrójną koronę straciły poza boiskiem, bo na nim wydają się być nie do pokonania. Piłkarki FC Barcelona rządzą światem, a pozycję hegemona wypracowały w zaledwie kilka sezonów. Jak do tego doszło?

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Nowy wyzwanie legendy. Zapowiada... trasę koncertową!

Czytaj też

Eric Cantona (fot. Getty)

Nowy wyzwanie legendy. Zapowiada... trasę koncertową!

DZIEWCZYNA PIŁKARZA

Nazywała się Inmaculada Cabeceran, dla przyjaciół Inma. I to właśnie od niej rozpoczęła się historia kobiecej sekcji Barcelony. Miała zaledwie 18 lat, gdy w 1970 roku poszła do ówczesnego prezydenta klubu, by zapytać, czy mogłaby wraz z koleżankami zagrać na Camp Nou.

I zapewne Agusti Montal w normalnych okolicznościach albo w ogóle nie dopuściłby do spotkania, albo propozycję skwitowałby uśmiechem. Chodziło jednak o charytatywny mecz bożonarodzeniowy, a prosiła dziewczyna jednego z piłkarzy – Jose Pablo Garcii Castagny'i. Prezydent nie tylko wyraził więc zgodę, ale oddelegował Antoniego Ramalletsa, by ten zajął się treningiem ochotniczek.

Ich pierwszy mecz w żaden sposób nie przypominał jednak inauguracji wielkiego projektu. Po pierwsze: dziewczęta zagrały jako "support" przed towarzyskim spotkaniem męskiej drużyny Barcelony z CSKA Sofia, pomiędzy wieloma innymi niepiłkarskimi wydarzeniami. Po drugie: grały na niewymiarowym boisku, ze zmniejszonymi bramkami. Po trzecie: nie nazywały się "FC Barcelona", a "Seleccio Ciutat de Barcelona". Po czwarte: klub nie zezwolił nawet na użycie oficjalnych strojów i herbu, przez co wyszły w zwykłych białych koszulkach i niebieskich spodenkach.

Miały przy tym mnóstwo woli walki. Aż trudno uwierzyć, że zbieranina kilkunastu pań, które o możliwości gry dowiedziały się z gazety niewiele ponad miesiąc przed meczem, była w stanie postawić się znacznie bardziej doświadczonemu zespołowi UE Centelles. Drużyna Inmy Cabeceran zremisowała 0:0, a następnie wygrała w rzutach karnych. Jej zwycięstwo oklaskiwało około 60 tysięcy kibiców – więcej niż łącznie zgromadziło się na trybunach przy okazji trzech pierwszych finałów Ligi Mistrzyń z udziałem Barcelony. Inma niestety nie doczekała żadnego z nich. Zmarła w styczniu 2018, rok przed pierwszym.

Nowy wyzwanie legendy. Zapowiada... trasę koncertową!

Czytaj też

Eric Cantona (fot. Getty)

Nowy wyzwanie legendy. Zapowiada... trasę koncertową!

Agusti Montal był pierwszym, który pozwolił kobietom grać na Camp Nou (fot. Getty Images)
Agusti Montal był pierwszym, który pozwolił kobietom grać na Camp Nou (fot. Getty Images)

PROFESJONALIZACJA

Tamto bożonarodzeniowe spotkanie na Camp Nou z 1970 roku było bardzo ważne z tego względu, że dla tej grupy dziewcząt nie okazało się ostatnim. Panie trenowały dalej, z czasem zyskując coraz większą przychylność i wsparcie władz klubu. W sezonie 1988/89, gdy powstała kobieca liga hiszpańska, wstąpiły do niej jako jedne z pierwszych.

Hobbistyczny projekt systematycznie przekształcał się w coraz bardziej profesjonalne granie. W 2002 roku oficjalnie stał się częścią klubu i zmienił nazwę na FC Barcelona Femeni. W tamtym czasie dziewczyny grały na drugim poziomie rozgrywkowym, z którego trudno było się wydostać. Dopiero po trzecim z rzędu wygraniu ligi przedarły się przez baraże.

Stamtąd już prosta droga na szczyt? Nic bardziej mylnego. Ekipa prowadzona przez Natalię Astrain tylko przez dwa sezony była w stanie skutecznie walczyć o utrzymanie. W trzecim zaliczyła spadek. Jeszcze w trakcie feralnego sezonu 2006/07 nowym szkoleniowcem został Xavi Llorens. Nie uniknął najgorszego, ale już po roku wrócił do Superligi (tak wówczas nazywała się hiszpańska ekstraklasa). I to on wkroczył z zespołem na drogę ku medalom.

Zaczął się złoty okres. W sezonie 2010/11 Barcelona sięgnęła po Puchar Królowej, po raz drugi w historii klubu (pierwszy w sezonie 1993/94). Kolejne cztery lata kończyła z mistrzostwem, dokładając do tego dwa następne puchary. O trofea rywalizowała głównie z Athletikiem Bilbao.

Llorens odszedł po sezonie 2016/17, nominowany na koniec swojej pracy do nagrody trenera roku w plebiscycie FIFA (zajął w nim dziewiąte miejsce). Po 11 latach pracy z żeńskim zespołem mógł powiedzieć, że zastał Barcelonę drewnianą, a zostawił murowaną. Od 2015 roku klub podjął bowiem decyzję o pełnej profesjonalizacji żeńskiej sekcji.

Mecz Barcelony ze Slavią Praga w Lidze Mistrzyń (fot. Getty Images)
Mecz Barcelony ze Slavią Praga w Lidze Mistrzyń (fot. Getty Images)

NA PODBÓJ ŚWIATA

Sam fakt profesjonalizacji nie zapewnił hegemonii, nawet w kraju. Trener Llorens nim odszedł stracił mistrzostwo najpierw na rzecz Athletiku Bilbao, a następnie Atletico Madryt, które stało się nowym najgroźniejszym rywalem w lidze.

W Champions League Barcelonie wiodło się nieźle, bo potrafiła przekonująco pokonywać słabsze zespoły. Drużyny z dość przeciętnej jeszcze wówczas Anglii były już jednak barierą nie do przeskoczenia, nie mówiąc o klubach francuskich czy niemieckich. Dobre losowanie w sezonie 2016/17 przełożyło się na awans do półfinału i odpadnięcie dopiero na tym etapie z PSG po porażkach 1:3, 0:2.

Klub pozostawał konsekwentny i to popłaciło. Dzięki rosnącym funduszom zaczął pozyskiwać reprezentantki nie tylko Hiszpanii, ale również innych, liczących się krajów. W sezonie 2018/19 po raz pierwszy doszedł do finału Ligi Mistrzyń, mając w swoich szeregach taką gwiazdę jak Lieke Martens. I choć w decydującym meczu przegrał z Lyonem, ówczesnym hegemonem, aż 1:4, widać było, że "coś tknęło".

Od sezonu 2019/20 Barcelona nieprzerwanie zdobywa mistrzostwa Hiszpanii. W ciągu czterech kolejnych lat przegrała w lidze zaledwie dwa (!) mecze, ustanawiając rekordowe serie zwycięstw. I dokonała tego między innymi dzięki mądremu zarządzaniu zespołem.

Po pierwszym finale Ligi Mistrzyń z Lyonem, w składzie nie doszło do rewolucji, a punktowych wzmocnień. Trzy lata później Duma Katalonii miała za sobą dwa kolejne starcia o najcenniejsze klubowe trofeum i aż osiem piłkarek w składzie, które wystąpiły w każdym z trzech wspomnianych finałów.

Tegoroczne starcie z Wolfsburgiem nieco zmieniło tę statystykę, choć nią nie zachwiało. Pozostały cztery piłkarki, które zagrały we wszystkich finałach Barcelony w Lidze Mistrzyń: Sandra Panos, Irene Paredes, Caroline Graham Hansen i Alexia Putellas. Z drugiej strony tylko dla trzech z wyjściowej jedenastki był to debiut. Mowa tu o 19-letniej Salmie Paralluelo oraz nowych nabytkach: Lucy Bronze i Keirze Walsh.

Lieke Martens w finale Ligi Mistrzyń z Lyonem (fot. Getty Images)
Lieke Martens w finale Ligi Mistrzyń z Lyonem (fot. Getty Images)

NA PODBÓJ SERC

Stałość i moc składu przełożyła się na stworzenie pierwszych legend. Dziś niewątpliwie taki status ma Alexia Putellas, zdobywczyni Złotej Piłki. Do podobnego aspiruje Ainata Bonmati – wychowanka Barcelony i jej liderka w czasie, gdy Putellas zmaga się z kontuzją.

Dzięki gwiazdorskiej aurze piłkarki przedzierają się do świadomości kibiców, a ci znając je coraz chętniej chodzą na mecze. Na co dzień żeńska sekcja występuje na stadionie Johanna Cruyffa. Na najważniejsze starcia przenosi się natomiast na Camp Nou. Z sukcesem. To właśnie przy okazji meczów Barcelony kilkukrotnie bito rekordy frekwencji kobiecej piłki. Aktualny pochodzi z półfinału Ligi Mistrzyń 2021/22 z Wolfsburgiem, gdy na trybunach zasiadło 91 648 widzów.

– Bilety na mecze żeńskiej sekcji są znacznie tańsze niż na mecze męskiego zespołu – tłumaczy Michał Gajdek, socio klubu. I przybliża: – Za wejściówkę na półfinał Ligi Mistrzyń z Chelsea zapłaciłem 15 euro. Już ze zniżką, więc w regularnej sprzedaży cena mogła wynieść około 30. Podobne miejsce na zwykły, ligowy mecz męskiej drużyny to koszt rzędu 100 euro.

Zaznacza przy tym, że cena nie jest kluczowym czynnikiem dla budowy frekwencji. – Naprawdę, na trybunach nie ma wielu przypadkowych osób. Przychodzą całymi rodzinami ci, którzy znają te piłkarki, śledzą ich mecze. Siedzą w koszulkach Alexii czy Aitany Bonmati, tworzą świetną atmosferę – opowiada.

Pieniądze mają znaczenie w budowaniu potęgi Barcelony, lecz nie na trybunach, a na murawie. Klub dysponuje dziś jednym z największych, o ile nie największym budżetem na piłkę kobiecą w Europie. I to właśnie czynnik, który obok profesjonalnego zarządzania i marki przyciąga do Katalonii najlepsze zawodniczki. Te najlepsze mogą liczyć podobno na zarobki ocierające się o 300 tysięcy euro rocznie.

Niedawno Barcelona dokonała rekordowego transferu, ściągając za przeszło 450 tysięcy euro wspomnianą wcześniej Walsh. – Kobieca drużyna piłkarska jest jedyną rentowną sekcją klubu. Do każdej innej Barcelona dokłada, a ta sama na siebie zarabia – dodaje Gajdek. – To nie są gigantyczne pieniądze. 7-8 milionów euro to pensja trzeciorzędnego zawodnika w drużynie mężczyzn, a tu utrzymuje całą sekcję – precyzuje.

Alexia Putellas i Aitana Bonmati (fot. Getty Images)
Alexia Putellas i Aitana Bonmati (fot. Getty Images)

KORONA ZA KORONĄ

W dużym skrócie, siłę Barcelony tworzą więc: profesjonalizm, marka, mądre decyzje transferowe i wysoki budżet, które przekładają się na mocny skład oraz stałość kadry i umiejętność kreowania gwiazd, które przekładają się na interakcję z kibicami – na tyle mocną, że ci coraz liczniej chcą dopingować piłkarki. Na tegorocznym finale Ligi Mistrzyń w Eindhoven było ich ponoć przeszło osiem tysięcy.

Zdobywając drugi w historii Puchar Europy, piłkarki Barcelony zamknęły niemal idealny dla siebie sezon. Niemal, bo przez błąd ludzki zamiast potrójną korony, kończy się on "tylko" podwójną. Z Pucharu Królowej Barcelona odpadła po... zwycięstwie 9:0 z Osasuną, gdy dopatrzono się, że do gry dopuszczono nieuprawnioną zawodniczkę.

Niemniej: to właśnie Barcelona ma wszelkie atuty, by w najbliższych latach stać się najlepszym kobiecym klubem piłkarskim na świecie. Wszystko wskazuje na to, że równać się z nią będą próbowały przede wszystkim zespoły z Anglii. Te z Niemiec i Francji coraz mocniej tracą na sile i znaczeniu, choć wciąż mają nadzieję, że utrzymają się na szczycie.

Zobacz też
Piłkarski pośredniak. Ci Polacy wciąż szukają klubu
Bartosz Bereszyński, Paweł Dawidowicz i Grzegorz Krychowiak - wszyscy szukają klubów (fot. PAP)
polecamy

Piłkarski pośredniak. Ci Polacy wciąż szukają klubu

| Piłka nożna 
Sędzia VAR z Polski zatrudniony w półfinale klubowego mundialu
Tomasz Kwiatkowski jest też sędzią głównym w polskiej Ekstraklasie. (zdjęcie: Getty Images)

Sędzia VAR z Polski zatrudniony w półfinale klubowego mundialu

| Piłka nożna 
Szymon Marciniak finału nie dostanie, ale i tak wygrał ze wszystkimi
Szymon Marciniak przebija osiągnięcia Pierluigiego Colliny oraz Howarda Webba (fot. Getty)
tylko u nas

Szymon Marciniak finału nie dostanie, ale i tak wygrał ze wszystkimi

| Piłka nożna 
Historie Strejlaua w wyjątkowej książce. Już niedługo w księgarniach
Andrzej Strejlau (fot. Getty)

Historie Strejlaua w wyjątkowej książce. Już niedługo w księgarniach

| Piłka nożna 
Piękny hołd dla Diogo Joty w finale turnieju
Raul Jimenez po golu na 1:1 odwzorował "cieszynkę" Joty (fot. Getty)

Piękny hołd dla Diogo Joty w finale turnieju

| Piłka nożna 
Szymon Marciniak sędzią wielkiego hitu klubowego mundialu!
Szymon Marciniak będzie sędzią głównym meczu Paris Saint-Germain – Real Madryt w półfinale klubowego mundialu (zdjęcie: Getty Images)
tylko u nas

Szymon Marciniak sędzią wielkiego hitu klubowego mundialu!

| Piłka nożna 
Okienko transferowe: sprawdź najciekawsze letnie transfery
Okienko transferowe znów otwarte! Sprawdź najciekawsze ruchy (fot. Getty)

Okienko transferowe: sprawdź najciekawsze letnie transfery

| Piłka nożna 
Manuel Neuer przypomniał coś, o czym zapomnieli sędziowie i ich szefowie
Manuel Neuer skrytykował Gianluigiego Donnarummę argumentami wypisz-wymaluj jak definicje z "Przepisów gry"... (zdjęcia: Getty Images)
polecamy

Manuel Neuer przypomniał coś, o czym zapomnieli sędziowie i ich szefowie

| Piłka nożna 
I cóż, że w Szwecji. Piękny gol Polaka! [WIDEO]
Paweł Chrupałła (fot. Sports on Max)

I cóż, że w Szwecji. Piękny gol Polaka! [WIDEO]

| Piłka nożna 
Zaskakująca krytyka KMŚ. "Boiska jak pole golfowe"
Niko Kovac miał zastrzeżenia co do KMŚ (fot. getty)

Zaskakująca krytyka KMŚ. "Boiska jak pole golfowe"

| Piłka nożna 
wyniki
terminarz
Wyniki
dzisiaj
Piłka nożna

Portugalia

Włochy

Hiszpania

Belgia

06 lipca 2025
Piłka nożna

Szwajcaria

Islandia

Norwegia

Finlandia

05 lipca 2025
Piłka nożna

Francja

Anglia

Walia

Holandia

04 lipca 2025
Piłka nożna

Niemcy

Polska

Dania

Szwecja

03 lipca 2025
Piłka nożna

Hiszpania

Portugalia

Belgia

Włochy

Terminarz
jutro
Piłka nożna

Niemcy

16:00

Dania

Polska

19:00

Szwecja

09 lipca 2025
Piłka nożna

Anglia

16:00

Holandia

Francja

19:00

Walia

10 lipca 2025
Piłka nożna

Finlandia

19:00

Szwajcaria

Norwegia

19:00

Islandia

11 lipca 2025
Piłka nożna

Włochy

19:00

Hiszpania

Portugalia

19:00

Belgia

12 lipca 2025
Piłka nożna

Polska

19:00

Dania

Szwecja

19:00

Niemcy

Polecane
Najnowsze
Co za seria Świątek! Pierwszy raz w karierze
nowe
Co za seria Świątek! Pierwszy raz w karierze
| Tenis / Wielki Szlem 
Iga Świątek (fot. Getty Images)
Sensacja w Wimbledonie była blisko. Dramatyczne zakończenie
Grigor Dimitrow (fot. PAP/EPA)
pilne
Sensacja w Wimbledonie była blisko. Dramatyczne zakończenie
| Tenis / Wielki Szlem 
Świątek w ćwierćfinale Wimbledonu. Kiedy jej kolejny mecz?
Relacja na żywo z meczu Igi Świątek w ćwierćfinale Wimbledonu w TVPSPORT.PL (fot. Getty Images)
Świątek w ćwierćfinale Wimbledonu. Kiedy jej kolejny mecz?
| Tenis / Wielki Szlem 
Polski klub ma nowego kapitana. Zastąpi legendę
Po lewej Rafał Szymura (fot. Getty
Polski klub ma nowego kapitana. Zastąpi legendę
| Siatkówka 
Wdowik stawia cel. "Chciałbym wrócić do kadry" [WIDEO]
Bartłomiej Wdowik (fot. TVP SPORT)
Wdowik stawia cel. "Chciałbym wrócić do kadry" [WIDEO]
Hubert Bugaj
Hubert Bugaj
Piłkarski pośredniak. Ci Polacy wciąż szukają klubu
Bartosz Bereszyński, Paweł Dawidowicz i Grzegorz Krychowiak - wszyscy szukają klubów (fot. PAP)
polecamy
Piłkarski pośredniak. Ci Polacy wciąż szukają klubu
FOTO
Wojciech Papuga
To będzie wyjątkowy mecz Patalon. "Nasz zespół dojrzał"
Nina Patalon (fot. Getty Images)
To będzie wyjątkowy mecz Patalon. "Nasz zespół dojrzał"
Dawid Brilowski
Dawid Brilowski
Do góry