Decyzji o utrzymaniu w mocy nominacji na finał Ligi Mistrzów nikt Szymonowi Marciniakowi nie załatwił. Dla UEFA kluczowe było oświadczenie samego sędziego, finalne stanowisko stowarzyszenia "Nigdy Więcej" oraz odbiór sytuacji przez środki masowego przekazu i opinię publiczną. Całą sprawą zajmowała się administracja UEFA, która ściśle współpracowała ze specjalistami PR ds. kryzysowych i z Komisją Sędziowską. O stanie prac na bieżąco informowani byli członkowie Komitetu Wykonawczego.