| Piłka ręczna / Pozostałe rozgrywki
Orlen Wisła Płock wygrała Puchar Polski w piłce ręcznej. W finale pokonała Industrię Barlinek Kielce 30:25 (13:11). Mistrzów Polski poza porażką martwić mogą przede wszystkim kontuzje dwóch zawodników: Artsema Karaleka i Michała Olejniczaka.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Najgorsze rozgrywki świata. To był ostatni finał takiego Pucharu Polski
Ten mecz elektryzował jeszcze nim się rozpoczął. Nie bez przyczyny starcia szczypiornistów z Kielc i z Płocka określa się mianem "świętej wojny". Ta zaognia się tym mocniej, im bardziej zbliżony jest poziom obu zespołów. A ostatnio idzie przecież "na żyletki". Po mistrzostwo kraju sięgnęła ekipa z Kielc. Zapewniła je sobie jednak dopiero w ostatniej kolejce, wygrywając bezpośrednie starcie z odwiecznym rywalem.
Po ostatnim gwizdku nie było spokojnie. W zasadzie: nadal trwa walka na oświadczenia. Według przedstawicieli Orlen Wisły sędziowie kluczowego starcia popełnili aż 40 błędów, w tym 34 na ich niekorzyść. Być może dlatego arbitrzy finału Pucharu Polski byli momentami bardzo drobiazgowi.
Rywalizacja na neutralnym gruncie, w Kaliszu, rozpoczęła się od... nieskuteczności. Po pięciu minutach kielczanie prowadzili 2:0, a całą przewagę zgubili w kolejnych kilkudziesięciu sekundach. Później jednak uruchomił się Igor Karacić. Trafił dwa razy z rzędu, przywracając dwubramkowe prowadzenie Industrii.
To utrzymywało się długo. W końcu przyszedł jednak moment przestoju w grze mistrzów Polski, co wykorzystali szczypiorniści Orlen Wisły. W 24. minucie Marcel Jastrzębski obronił rzut, a kontratak wykorzystał Sergiej Kosorotow, doprowadzając do remisu (9:9). Końcówka pierwszej połowy należała do płocczan. Michał Daszek dał prowadzenie, które wzrosło do dwóch trafień. Podczas próby obrony przy ostatniej bramce przed przerwą ucierpiał niestety Arciom Karaliok, który nie powrócił już na parkiet.
Przez 26 minut drugiej połowy obie drużyny grały solidarnie bramka za bramkę, dzięki czemu utrzymywało się dwupunktowe prowadzenie Wisły. Podczas jednej z akcji, przy wyniku 16:15, kontuzji doznał Michał Olejniczak. Wynikową rutynę przełamało jednak dopiero trafienie Tina Lucina - z rzutu karnego, gdy Wisła grała w przewadze po tym, jak czerwoną kartką ukarany został Dylan Nahi.
Od tego czasu wszystko toczyło się już po myśli ekipy z Płocka. Kolejne interwencje Jastrzębskiego otworzyły drogę do kontrataków. Wisła odskoczyła na dobre i wygrała ostatecznie 30:25, udanie kończąc sezon 2022/23. Barlinek Industrię czeka jeszcze udział w Final4 Ligi Mistrzów.
30 - 31
Paris Saint-Germain HB
26 - 30
SC Magdeburg
30 - 20
Energa Start Elbląg
33 - 31
GOG
35 - 28
Fenix Toulouse
36 - 29
Limoges Handball
29 - 26
MT Melsungen
19 - 25
Zepter KPR Legionowo
31 - 28
Hazena Kynżwart
34 - 27
Sośnica Gliwice
25 - 28
HC Blomberg-Lippe
31 - 31
HC Alkaloid
15:00
JDA Bourgogne Dijon
17:00
Ikast Haandbold
15:00
CS Rapid Bukareszt
17:00
HC Podravka Vegeta
15:00
Consevas Orbe Zendal BM Porrino
15:00
KPR Ruch Chorzów
17:00
PGE MKS FunFloor Lublin
17:00
MKS PR URBIS Gniezno
19:00
Haukar
12:00
Thueringer HC
12:00
HB Ludwigsburg
Komentarz:
Maciej Iwański, Michał Matysik