Przejdź do pełnej wersji artykułu

La Liga. Pożegnalny gol Karima Benzemy. Real Madryt zremisował na zakończenie sezonu

Karim Benzema pożegnał się z Realem Madryt (fot. Getty) Karim Benzema pożegnał się z Realem Madryt (fot. Getty)

Pożegnanie Karima Benzemy z Realem Madryt w swym najlepszym scenariuszu zakładało pożegnalną bramkę i tak też się stało. Francuz trafił do siatki w meczu 38. kolejki La Liga, a Królewscy zremisowali 1:1 z Athletikiem Bilbao. Nie wykorzystało tego Atletico Madryt (2:2 z Villarreal), które miało szansę na wicemistrzostwo Hiszpanii.

"Bomba", "Nieoczekiwany zwrot". W Hiszpanii wrze po decyzji Benzemy

Czytaj też:

Harry Kane i Kai Havertz (fot. Getty Images)

La Liga. Kto zastąpi Karima Benzemę? Real Madryt rusza na poszukiwania

Królewscy do samego końca zaangażowani byli w obronę drugiego miejsca w tabeli La Liga. Z najniższego stopnia podium naciskał bowiem lokalny rywal, Atletico, który musiał pokonać na wyjeździe Villarreal i liczyć, że ekipa Carlo Ancelottiego polegnie u siebie z Athletikiem Bilbao.

Dla wszystkich fanów wciąż aktualnych zdobywców Ligi Mistrzów, niedzielny wieczór na Estadio Santiago Bernabeu niósł także gigantyczną dawkę nostalgii. Po czternastu latach z klubem żegnał się bowiem Karim Benzema, który – wszystko na to wskazuje – od nowego sezonu będzie piłkarzem saudyjskiego Al-Ittihad.

Francuz wybiegł w podstawowym składzie.

Początkowo zdecydowanie więcej pracy miała jednak defensywa Realu, nie zaś atak tego zespołu. Już w 10. minucie rzut karny egzekwował Mikel Vesga po tym, jak ręką we własnym polu karnym zagrał Toni Kroos. Zawodnik drużyny z Bilbao przegrał jednak pojedynek z Thibautem Courtois.

Ta sytuacja nie podziałała jednak na madrytczyków szczególnie otrzeźwiająco. W ataku nie potrafili wznieść się na wyżyny, a nieśmiałe próby Viniciusa Juniora czy innych zawodników odpierali goście. Najgroźniej gospodarze zaatakowali w 44. minucie, kiedy Benzema starał się dobić piłkę po interwencji Unaia Simona, ale został zablokowany.

Ekipa z Kraju Basków, która korespondencyjnie walczyła z Osasuną Pampeluna o siódme miejsce i eliminacje Ligi Konferencji, miała swoje szanse także oprócz "jedenastki", ale w każdym przypadku obronną ręką z zagrożenia wychodził Courtois.

Do przerwy utrzymał się bezbramkowy remis.

A już w 49. minucie na Real wylał się lodowaty prysznic. Oscar de Marcos odebrał piłkę Daniemu Ceballosowi i ruszył z kontrą Athletiku, podał do Oihana Sanceta, a ten dobił swój własny strzał obroniony najpierw przez golkipera Królewskich i trafił na 0:1.

Kolejne fragmenty spotkania upływały, a sytuacja nie ulegała zmianie. Benzema nie miał swoich okazji i coraz trudniej było przypuszczać, że zdoła zdobyć w Madrycie jeszcze jedną pożegnalną bramkę. Po upływie godziny gry w polu karnym gości padł Vinicius, ale sędzia uznał, że Brazylijczyk nie był faulowany i nakazał grać dalej.

Moment Francuza mimo wszystko jednak nadszedł. W 72. minucie napastnik podszedł do rzutu karnego, który został podyktowany za faul Yuriego Berchiche na Ederze Militao. Kapitan Królewskich trafił do siatki, a chwilę później opuścił boisko. Fani zgromadzeni na madryckim stadionie pożegnali go owacją na stojąco.


Do końcowego gwizdka wynik nie uległ już zmianie. Real tylko zremisował z Athletikiem 1:1, ale Atletico także podzieliło się punktami z Villarrealem wynikiem 2:2. Oznacza to, że Królewscy utrzymali drugą lokatę w La Liga.

W eliminacjach Ligi Konferencji ostatecznie zagra zaś Osasuna, która obroniła siódmą pozycję pokonując 2:1 Gironę.

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także