{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
La Liga. Media: Robert Lewandowski nie jest zainteresowany ofertą z Arabii Saudyjskiej. Polak jest szczęśliwy w Barcelonie

W poniedziałek dziennikarzy niemieckiego "Sky Sport" przekazał szokującą informację. Zdaniem Floriana Plettenberga, Robert Lewandowski otrzymał astronomiczną ofertę z Arabii Saudyjskiej. Hiszpańskie "Mundo Deportivo" uspokoiło fanów Barcelony. Polak nigdzie się nie wybiera.
Nagroda za poświęcenie. Lewandowski zapracował na tytuł
"Ronaldo i Benzema to dopiero początek: Sergio Ramos, Angel Di Maria, Robert Lewandowski, Roberto Firmino, Luka Modrić. Wszyscy są na liście Arabii Saudyjskiej" – napisał na Twitterze Florian Plettenberg, dziennikarz "Sky Sport". Informacje o ewentualnym odejściu z Barcelony zostały dość szybko zdementowane przez zagraniczne media, jak i otoczenie piłkarza. – To zwykła plotka. Nie ma żadnego tematu. Poza tym taką informację dziś można napisać o dziesięciu najlepszych piłkarzach na świecie. Nie tylko o Robercie i tych kilku wymienionych – usłyszał portal "Sport.pl" od osób blisko związanych z "Lewym".
Kibiców Barcy uspokoili również dziennikarze "Mundo Deportivo". Ich zdaniem Polak nie jest zainteresowany astronomiczną ofertą z Arabii Saudyjskiej. W kraju finansowego hegemona napastnik mógłby liczyć na kontrakt w wysokości... kilkuset milionów euro rocznie.
Kataloński dziennik poinformował, że 34-latek rzeczywiście otrzymał propozycję z Bliskiego Wschodu. Natychmiast ją jednak odrzucił. "Marzeniem Lewego była gra w Barcelonie. Czuje się dobrze w mieście i klubie. Docenia, że wygrał mistrzostwo i puchar w jednym sezonie i może być jednym z liderów" – czytamy.
Dziennikarze "Mundo Deportivo" dokładnie argumentują, dlaczego Lewandowski nie zamierza opuścić stolicy Katalonii. "On kocha Barcę. Jego rodzina jest szczęśliwa w Castelldefels, a Lewy bardzo chciałby zagrać z Messim. Wielokrotnie o tym wspominał" – informuje Roger Torello.