Historyczny transfer stał się faktem. Lionel Messi będzie od lipca reprezentować barwy Interu Miami. Argentyńczyk to kolejna gwiazda, która zagra w amerykańskiej MLS. Wybraliśmy 10 największych i jednocześnie najlepszych transferów przeprowadzonych w blisko 30-letniej historii tej ligi.
Przez MLS przewinęło się wielu wybitnych piłkarzy. Niemalże wszyscy z nich trafiali do USA i Kanady w końcowym momencie karier, dlatego nie każdy "dojeżdżał" piłkarsko. W naszym rankingu postawiliśmy więc głównie na zawodników, którzy stali się autentycznymi gwiazdami ligi dzięki występom na boisku. Status gracza przed transferem był dopiero kolejnym czynnikiem.
Zabrakło zatem miejsca dla m.in. Lothara Matthaeusa, Roberto Donadoniego, Christo Stoiczkowa, Alessandro Nesty, Didiera Drogby, Bastiana Schweinsteigera, Stevena Gerrarda, Andrei Pirlo, Naniego, Lorenzo Insigne czy Giorgio Chielliniego. Bardzo blisko TOP 10 byli natomiast Carlos Valderrama (MVP pierwszego sezonu), Frank Lampard i Gonzalo Higuain.
W Stanach grali i Frank Lampard, i Steven Gerrard, ale to przygodę Rooneya chyba wspominamy najlepiej. Angielski napastnik spędził w Waszyngtonie dwa lata jako piłkarz, a teraz jest trenerem tego klubu. Wprawdzie Rooney miał coraz większe problemy z kondycją, ale wszystko nadrabiał walecznością i piekielnie mocnym uderzeniem. To przełożyło się na kilka naprawdę pięknych goli.
Bilans w MLS: 50 meczów, 23 gole, 13 asyst
Włoch wylądował w Kanadzie jako stosunkowo młody zawodnik (niespełna 28 lat). Z jednej strony zdobył się na dużą odwagę, z drugiej – nie miał wiele do stracenia, bowiem w Juventusie miał coraz mniej szans na grę. O tym, jaką furorę zrobił w Toronto niech świadczy fakt, że nawet tam dochodziły do niego powołania do reprezentacji. Cztery lata gry to przynajmniej 15 trafień w każdym sezonie, mistrzostwo z 2017 roku oraz MVP i tytuł króla strzelców dwa lata wcześniej.
Bilans w MLS: 125 meczów, 70 goli, 41 asyst
Pierwszy z trzech zawodników Galaxy na tej liście. Irlandczyk jest już trochę zapomniany, ale to przecież jeden z najlepszych strzelców w historii MLS. Poza tym w barwach Galacticos z Los Angeles aż trzykrotnie wygrywał ligę. Ostatni triumf – w 2014 roku – przyniósł mu nawet nagrodę MVP. Keane strzelał regularnie, regularnie kręcił też salta i przewroty po zdobytych bramkach.
Bilans w MLS: 146 meczów, 92 gole, 39 asyst
Mistrz świata, triumfator Ligi Mistrzów, najlepszy i najdroższy piłkarz globu – piłkarza, który miał wszystkie te wpisy w swoim życiorysie, wcześniej w MLS nie było. Trzeba jednak przyznać, że Brazylijczyk w 2014 roku był już na fali opadającej, w czym duży udział miały kontuzje. Mimo to pomocnik potrafił jeszcze błysnąć w Orlando, wtedy nowym zespole w lidze. Kaka sprawił, że rozgrywki w USA zaczęły śledzić miliony Brazylijczyków.
Bilans w MLS: 75 meczów, 24 gole, 19 asyst
CV niewiele gorsze od Kaki, ale za to dokonania dużo większe. Francuz zdobył w Stanach przynajmniej jakieś trofeum. Jego drużyna w 2013 roku okazała się najlepsza w sezonie regularnym, ale odpadła w półfinale play-offów. Henry strzelał regularnie i dużo (w każdym roku, nie licząc pierwszego, zawsze zdobywał przynajmniej 10 bramek). Stał się też prawdziwym ambasadorem ligi, do której wrócił później jako trener Montrealu.
Bilans w MLS: 135 meczów, 52 gole, 42 asysty
Niespełniony w Arsenalu, doceniony w Realu Sociedad, jednak dopiero w USA stał się gwiazdą najwyższego formatu. Meksykański skrzydłowy wrócił na swój kontynent przed "30", ale na pewno nie żałuje tej decyzji. Już w drugim sezonie Vela został królem strzelców i MVP ligi. W 2022 roku cieszył się z mistrzostwa MLS. Pod względem osiągnięć w USA zdystansował bardziej znanego rodaka, Javiera "Chicharito" Hernandeza (gra w Galaxy).
Bilans w MLS: 137 meczów, 75 goli, 45 asyst
Kolejny transfer, którego zasięg wykroczył zdecydowanie poza piłkarską bańkę. Szwed był traktowany w Stanach niczym gwiazda Hollywood. Chętnie zapraszano go do programów rozgrywkowych i inne wydarzenia na czerwonym dywanie. Zlatan świetnie się tym bawił i jednocześnie dodawał wiele od siebie, także na boisku. Nie bez przyczyny napastnik był dwukrotnie nominowany do nagrody MVP. Kilka goli stało się wręcz wiralami!
Bilans w MLS: 58 meczów, 53 gole, 15 asyst
Stawiamy go wyżej od Zlatana, ponieważ grał dłużej w MLS i więcej w niej osiągnął. Villa – mistrz świata i Europy – udowodnił, że instynkt strzelecki nie przemija wraz z wiekiem. Hiszpan spędził w Stanach cztery lata, a najlepiej wspomina rok 2016, w którym został wybrany MVP rozgrywek. Do pełni szczęścia zabrakło tylko tytułu, ale jego drużyna była na to za słaba.
Bilans w MLS: 124 mecze, 80 goli, 21 asyst
Rozwój futbolu w USA opiera się na trzech monumentalnych wydarzeniach: utworzeniu ligi NASL, otrzymaniu praw do organizacji MŚ 1994 i właśnie transferze Beckhama. To dzięki Anglikowi nieco przykurzona MLS znów rozbłysnęła pełnym blaskiem. O nowym klubie Beckhama mówiono wszędzie, sam piłkarz wraz z małżonką na stałe przebili się też do pierwszej ligi celebrytów. Wychowanek Manchesteru United zakochał się w USA, czego efektem jest też wykupienie Interu Miami. Na boisku tak idealnie nie było, ale "Becks" może pochwalić się dwoma triumfami w MLS.
Bilans w MLS: 115 meczów, 18 goli, 38 asyst
Argentyńczyk wygrywa w tym rankingu bez rozegrania choćby meczu, bowiem takiego transferu w historii MLS nigdy nie było i może już nie będzie. Skala zainteresowania kibiców, a nawet zaangażowania ligi i jej sponsorów w transfer jest przeogromna. W dodatku Messi, w przeciwieństwie do wielu gwiazd, przychodzi u szczytu sławy i kariery, tuż po zdobyciu mistrzostwa świata oraz kolejnym sezonie z double-double. To po prostu musi się udać!
Bilans w MLS: 0 meczów
4 - 0
Timor Wschodni
1 - 2
Sri Lanka
0 - 5
Białoruś
2 - 0
Curacao
3 - 0
Malediwy
2 - 1
Kambodża
2 - 0
Makau
2 - 1
Honduras
12:30
Nepal
13:00
Afganistan
0:00
Dominikana
17:45
Haiti