| Piłka nożna / Betclic 1 Liga
Arka Gdynia nie zdołała awansować do PKO Ekstraklasy i kolejny sezon spędzi na ligowym zapleczu. Z takiego obrotu spraw niezadowoleni są nie tylko kibice, ale i mniejszościowi akcjonariusze klubu. Ci, w oświadczeniu opublikowanym na portalu Arkowcy.pl, postanowili skrytykować działania rodziny Kołakowskich.
"My, mniejszościowi akcjonariusze Arki Gdynia SA oświadczamy, iż wyrażamy sprzeciw wobec metod, jakimi jest prowadzony Klub przez Prezesa Zarządu Pana Michała Kołakowskiego polegających na oddaniu faktycznego zarządzania Spółką swojemu ojcu, Panu Jarosławowi Kołakowskiemu, będącemu aktywnym menadżerem piłkarskim" – można było przeczytać w oświadczeniu.
Arka trafiła w ręce rodziny Kołakowskich w maju 2020 roku. Transakcja od początku budziła spore wątpliwości. Według zasad ustalonych przez Polski Związek Piłki Nożnej właścicielem klubu piłkarskiego nie może być bowiem aktywny menedżer piłkarski.
Jarosław Kołakowski takim fachem para się od lat. Jego firma – Kołakowski Football Management (KFM) – jest jedną z najprężniej działających agencji menedżerskich w Polsce. Obawy o los Arki były więc uzasadnione.
W Gdyni zaczęto zastanawiać się, czy klub nie stanie się po prostu "stajnią menedżerską", pozwalającą na podbijanie wartości graczy reprezentowanych przez KFM. Świadomy tego Jarosław Kołakowski błyskawicznie uciął podobne spekulacje, powierzając los Arki w ręce syna – Michała.
Choć to młodszy z rodu Kołakowskich zajął stanowisko prezesa zarządu, to w taki fortel nie uwierzył śp. Janusz Kupcewicz. Już przed trzema laty mówił o tym, co dzieje się przy ul. Olimpijskiej.
– To jest chyba jedyny klub na świecie, w którym kluczowe decyzje podejmuje człowiek, który przyjeżdża tu tylko na chwilę, z Warszawy. Oficjalnie Jarosław Kołakowski nie pełni żadnej funkcji, a prowadzi rozmowy kontraktowe, czy zwalnia pracowników. Dlaczego to robi, skoro prezesem i właścicielem jest jego syn – Michał Kołakowski? – mówił.
– Dla mnie (Jarosław Kołakowski – przyp. red.) jest wczasowiczem, turystą. Jest kimś, kto przyjechał z Warszawy nad morze i nie ma nic wspólnego z Arką. Nie rozumiem, jakim prawem chodzi po klubie, rozmawia z zawodnikami i decyduje o sprawach finansowych. Nawet jeśli jest doradcą do spraw sportowych, to nie widnieje we władzach klubu – dodawał.
– Zastanawiam się, czy pierwszy lepszy turysta mógłby wejść na stadion i decydować o umowach pracowników i budżecie... – komentował zmarły niedawno medalista mistrzostw świata.
Po trzech latach podobne obawy wyrazili gdyńscy lekarze, którzy wezwali prezydenta miasta – Wojciecha Szczurka – do przeprowadzenia audytu za sezon 2022/23. Właściciele jedenastu pomorskich firm – z takich samych pobudek – zrezygnowali za to ze sponsorowania klubu.
"Ze względu na niejasne intencje większościowych właścicieli Arki wielu z nas już od paru lat nie sponsoruje naszego klubu, ale część z nas nie obrażając się na rzeczywistość, miała nadzieję, że pomimo oczywistych powiązań Arki z Jarosławem Kołakowskim, KFM (Kołakowski Football Management – agencja menedżerska) i KKS Kalisz, rodzinie Kołakowskich będzie zależeć na awansie Arki do Ekstraklasy i jak najlepszym wyniku sportowym. Po zakończeniu tego sezonu nie mamy już złudzeń, że celem panów Kołakowskich nie jest awans" – napisali w oświadczeniu opublikowanym 7 czerwca na stronie Arkowcy.pl.
"Odmawiamy panom Kołakowskim chęci i determinacji do awansu. To nie gra Arka Gdynia, to gra autorski zespół Jarosława Kołakowskiego. Według dostępnych na transfermarkt.pl informacji, aż 10 zawodników z kadry Arki jest z KFM. Jeśli celem byłby awans, właściciele szukaliby zawodników na całym rynku. Natomiast tutaj celem nie jest awans Arki, tylko wzajemne kontrakty na linii Arka-KFM-KKS Kalisz.
Nie zgadzamy się na to, wycofujemy się ze sponsorowania Arki Gdynia i liczymy na podobną postawę głównego sponsora, czyli miasta Gdynia. Jesteśmy gotowi do powrotu do sponsorowania Arki, którą w różnych rolach wspieramy od ponad 20 lat. Oczekujemy nowej, silnie związanej z regionem struktury własnościowej, dbającej o dobre relacje z lokalną społecznością, gotowej do sfinansowania rozwiniętej infrastruktury sportowej oraz otwartej do współpracy z różnymi grupami kibiców stanowiących siłę naszego klubu" – dodali, namawiając przy tym miasto Gdynia do zaprzestania finansowania Arki.
Dzień później swoje niezadowolenie wyrazili też mniejszościowi właściciele Arki. "Nie zgadzamy się na kierowanie Klubem z tylnego fotela, na autorytarny styl zarządzania, na zrażanie do siebie ludzi oddanych Klubowi. Wyrażamy sprzeciw wobec braku poszanowania historii Klubu, naszych legend i wzorców dla młodzieży, na przedmiotowe traktowanie sponsorów, na dzielenie naszej społeczności, na brak rozwoju infrastruktury, wizji przyszłości dla młodych adeptów piłki nożnej, na brak wyników sportowych i motywacyjnej atmosfery nie tylko w pionie sportowym" – napisali.
"Nie potrzebujemy i nie chcemy, żeby klubem kierowali ludzie, którzy nie utożsamiają się z naszą filozofią, historią i wizją rozwoju. Doceniając rolę obecnych właścicieli w utrzymaniu Arki w profesjonalnej piłce w roku 2020, chcemy jak najszybszego odejścia Panów Kołakowskich z Arki, razem z ludźmi w pionie sportowym odpowiedzialnymi za złą atmosferę w Klubie i brak wyników" – można było przeczytać w oświadczeniu opublikowanym 8 czerwca na portalu Arkowcy.pl.
Jednym z akcjonariuszy, który podpisał się pod tymi słowami, był Marcin Gruchała – wychowanek, a także były piłkarz Arki, który od dwóch lat posiada 17 procent akcji spółki. W najbliższej przyszłości chciałby jednak zwiększyć swój udział.
Według informacji przekazanych przez portal Trójmiasto.pl miał już złożyć ofertę odkupu klubu od rodziny Kołakowskich. Ta, jak na razie, pozostała bez odpowiedzi. Wszystko wskazuje jednak na to, że w Gdyni może dojść wkrótce do zmian właścicielskich.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1004 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.