Gale sportów walki w Polsce prześcigają się, kto będzie w stanie zorganizować widowisko w lepszym miejscu. Na prowadzenie wysunęło się KSW, które ugościło zawodników i kibiców na PGE Narodowym. Duże plany mają także włodarze FAME MMA. Tym bardziej, że w przyszłości planują ściągnąć do organizacji zagraniczne gwiazdy. Więcej na ten temat opowiedział nam jeden z szefów – Krzysztof Rozpara.
Filip Kołodziejski, TVPSPORT.PL: – Zacznijmy od fenomenalnego wyczynu Roberta Karasia. Dobrze mieć w organizacji rekordzistę świata?
Krzysztof Rozpara: – Trudno znaleźć słowa, by opisać to, co zrobił Robert. To było ogromne wyzwanie. Karaś jest ponadprzeciętnym, niesamowitym człowiekiem. Wykracza poza granice ludzkiej wytrzymałości. Nasz zawodnik, nasz mistrz pomaga nam w promocji. Bardzo cieszymy się z jego sukcesu.
– W Brazylii Karaś rywalizował z logiem "FAME MMA". To był zamierzony plan?
– Jak najbardziej. Wcześniej też mieliśmy szansę zaistnieć na globalnym rynku, ale współpraca z Robertem szeroko rozpropagowała naszą markę. Cieszymy się, że mogliśmy wziąć w tym udział. Wspieraliśmy go, jak mogliśmy. Nie ma co ukrywać, iż mocno korzystamy biznesowo na tym przedsięwzięciu. Być może uda się nam pozyskać kolejnych zawodników z zagranicznych krajów, ale za wcześnie, by mówić o szczegółach.
– Rekordzista świata już wrócił do treningów. Powoli będzie przygotowywał się do kolejnego starcia. Wy, jako federacja, czujecie, że zrobiliście krok naprzód?
– Oczywiście! Liczę, że wszyscy to widzą. FAME MMA przeszło bardzo długą drogę. Od kwestii zbyt kontrowersyjnych, których nie wymazujemy, bo to nasza historia, do dużej ewolucji. Zmiany postępują, są coraz dalej idące. Uważamy to za ogromny sukces.
– Robert Karaś i inny ultratriathlonista – Adrian Kostera mają ze sobą nie po drodze. Może to dobra opcja na walkę?
– Byłoby to bardzo ciekawe zestawienie. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość.
– Musieliście długo namawiać gwiazdy mediów społecznościowych, by odeszły od ciągłych wyzwisk i bluźnierstw?
– Poziom kontrowersji przy pierwszych galach był bardzo duży. To wymagało sporego przebudowania całego pomysłu. Musieliśmy zacząć odpowiednio dobierać zawodników. Odpowiednio zaczęliśmy przygotować content. W ogóle to FAME MMA jest nadal bardzo kontrowersyjnym produktem. Konferencje i gale dostarczają dużo skrajnych emocji. Pilnujemy, by odbywało się to w sztywnych ramach.
– W trakcie gal kibice będą oglądać coraz więcej profesjonalnych sportowców?
– Już na ten moment jest ich sporo. Będziemy starać się zachować równowagę i tworzyć miks zawodników z twórcami internetowymi. Chcemy utrzymywać charakter naszego produktu i maksymalnie zwiększać jego atrakcyjność. Chcemy dostarczać widzom rozrywkę na jak najwyższym poziomie. Oznacza to, iż czasem sportowców będzie więcej, czasem mniej. Pojawiają się też zawodnicy z dyscyplin "ekstremalnie ekstremalnych", jak Robert. Będziemy chcieli pozyskiwać coraz ciekawsze postacie.
– W ostatnich dniach głośno zrobiło się o federacji High League. Sprawą zajął się minister Spraw Wewnętrznych i Administracji. Jak pan to skomentuje?
– Przetasowanie na rynku jest bardzo poważne i "głębokie". Po początkowych nieporozumieniach udało się nam wypracować "roboczy model współpracy". To było racjonalne współistnienie na rynku, wzajemny szacunek, poszanowanie i respekt dla umów i ustaleń. Nie będę ukrywał: współistniało nam się dobrze na rynku. Sytuacja z High League to duże zaskoczenie. Nie mnie oceniać decyzje podejmowane na najwyższym szczeblu władz Polski. Musimy się odnaleźć w nowej sytuacji i rzeczywistości. Już wkrótce będziemy mieli ciekawe rzeczy do zaproponowania naszym fanom.
– Jakie ma pan marzenia jako jeden z właściciela federacji? Czy dotyczą między innymi zbliżającej się gali numer "20"?
– Jubileuszowa gala odbędzie się 18 listopada w Arenie Gliwice. Za wcześnie, żebym zdradzał szczegóły. Jesteśmy w trakcie przygotowań. Na pewno będziemy chcieli zrobić coś dużego. Mam nadzieję, że fani pamiętają galę numer "10". Była odebrana bardzo dobrze. Liczę, że teraz będzie jeszcze lepiej.
– Gala na PGE Narodowym w Warszawie jest w ogóle realna?
– To skomplikowana sprawa. Nie mogę powiedzieć, że tego nie chcę. To nasze ogromne marzenie. Mieliśmy okazję oglądać ostatnią galę XTB KSW Colosseum. Wspaniałe widowisko. Ogromne gratulacje dla organizatorów. Miejmy nadzieję, że kiedyś i FAME MMA otrzyma taką szansę.
– Sporty walki staną się sportem narodowym czy piłka nożna nie jest do wygryzienia?
– Nie wiem, czy nie jest do wygryzienia... Będziemy nad tym pracować!