Reprezentacja Polski siatkarzy nie była w stanie zamknąć pierwszego turnieju Ligi Narodów z kompletem zwycięstw. W ostatnim starciu biało-czerwoni musieli uznać wyższość zdecydowanie lepiej dysponowanych Serbów. Przegrali 0:3 i po pierwszej części rywalizacji mają w dorobku siedem punktów.
Dwa tie-breaki w trzech meczach, ale, co najważniejsze, same zwycięstwa. Reprezentacja Polski siatkarzy przed ostatnim meczem z Serbią podczas turnieju w Nagoji miała bilans trzech wygranych spotkań. Na otwarcie pokonała 3:1 Francuzów, a później, po tie-breakach, Irańczyków i Bułgarów.
Ostatnie spotkanie w pierwszym turnieju Ligi Narodów Polacy rozpoczęli w składzie: Artur Szalpuk, Karol Kłos, Dawid Dulski, Kamil Semeniuk, Grzegorz Łomacz, Mateusz Bieniek i Kamil Szymura.
Zaczęło się bardzo niemrawo, od prowadzenia Serbii 4:0. Kryzys szybko udało się jednak zażegnać, bo już po chwili było 5:5. Od początku nasz rozgrywający dużo korzystał z gry środkiem, ale z różnym efektem. O pierwszy czas trener Nikola Grbić prosił, gdy Polska znów musiała gonić wynik (7:11).
Serbowie ofiarnie bronili się nawet nogami, a do tego stawiali szczelny blok, z którego sforsowaniem problem miał Dulski. Z czasem jednak Polacy zaczęli się zbliżać. Po bloku Semeniuka na Luburiciu było już tylko 16:17, a po chwili remis. Znów jednak radość nie trwała długo, bo rywale odskoczyli na trzy punkty. Tej straty do końca już się nie udało zniwelować. Serbia wygrała pierwszy set do 21.
Od początku drugiej partii karty zaczęli rozdawać Polacy. Najpierw 5:0, potem 7:1, ale następnie... już tylko 7:9. Wracały zatem demony przeszłości – znów roztrwanialiśmy dużą przewagę. Po autowym ataku z pipe'a Semeniuka był remis 11:11.
Od stanu 7:1 Polacy przegrali kolejny fragment gry 5:14 (12:15). Gra kompletnie wyhamowała, więc trener starał się ratować sytuację zmianami. Na staraniach się skończyło. Serbowie już do końca trzymali nas na dystans i wygrali drugi set 25:19.
Niepokojąca druga partia, w której Polacy raz po raz trwonili swoją przewagę, zmusiła Grbicia do zmian od początku trzeciego seta. Mimo tego i tak trzeba było gonić, bo Serbowie grali pewnie w ataku, a do tego Kujundzić katował nas zagrywką (3:9).
Argumentów nie mieliśmy właściwie żadnych. Do tego nie pomagaliśmy sobie psując zagrywki. Serbowie bez kłopotu wjechali na całkiem pustą autostradę do zwycięstwa, z której nie było zjazdu. Walki do końca zupełnie nie udało się nawiązać. Serbia wygrała trzeci set 25:14 i cały mecz 3:0.
Reprezentacja Polski siatkarzy w czterech dotychczasowych spotkaniach Ligi Narodów zdobyła siedem punktów. Podopieczni trenera Grbicia do gry wracają 21 czerwca. Od meczu z Niemcami rozpoczną drugi etap VNL rozgrywany w Rotterdamie. Transmisja wszystkich meczów polskich kadr w Lidze Narodów na antenach Telewizji Polskiej.