Reprezentacja Polski rozpoczęła zgrupowanie przed meczami z Niemcami i Mołdawią. Biało-czerwoni, już w pełnym składzie, będą przygotowywali się do towarzyskiej konfrontacji, a także walki o punkty w eliminacjach mistrzostw Europy. Do kadrowiczów dołączył już Robert Lewandowski.
W poprzednim tygodniu reprezentacja Polski trenowała w okrojonym składzie. Pod okiem Fernando Santosa pracowali między innymi przedstawiciele kadry do lat 21. Teraz zgrupowanie biało-czerwonych wkracza na wyższe obroty. Portugalski selekcjoner podkręcał tempo, a teraz musi przygotować plan na konfrontacje z Niemcami oraz Mołdawią.
Fernando Santos dokręca śrubę
Portugalski selekcjoner stworzył plan, który miał pomóc mu w przygotowaniu drużyny do spotkania z Mołdawią. I Niemcami. Santos nie kryje, że kluczowe jest dla niego spotkanie o punkty w Kiszyniowie. Rywalizacja z zachodnimi sąsiadami jest dodatkiem. Prestiżowym, budzącym emocje, ale wciąż dodatkiem.
Santos chciał mieć jak największą grupę piłkarzy już przed startem zgrupowania w oficjalnym terminie FIFA, która przypada na 12 czerwca. Z tego powodu z biało-czerwonymi trenowali przedstawiciele młodzieżowej reprezentacji Polski. Powołani na spotkania z Niemcami i Mołdawią pojawili się wpierw małą grupą, która finalnie zatrzymała się na dziesięciu nazwiskach. Pod okiem Santosa przed oficjalnym startem zgrupowania ćwiczyli Krystian Bielik, Jan Bednarek, Sebastian Szymański, Bartosz Bereszyński, Michał Skóraś, Tomasz Kędziora, Ben Ledermann, Mateusz Łęgowski, Bartosz Slisz oraz Damian Szymański.
Co rzucało się w oczy? Duża intensywność. Mówiąc trywialnie, Santos przykręcił śrubę. Podkreślali to także kadrowicze. – Może nie było to oficjalne zgrupowanie, ale to tylko kwestia nazwy. Praca była naprawdę ciężka. To nawet dobrze, że w pewnym stopniu się "przepalimy". Treningi były bardzo ciekawe pod względem piłkarskim. Schodząc z boiska miało się poczucie dobrze wykonanej pracy – twierdził Bielik, który jeszcze przed pojawieniem się na zgrupowaniu w Warszawie ćwiczył w swoim rodzinnym Koninie.
Portugalczyk postawił na wysoką intensywność. Królowały ćwiczenia z piłkami. Nie brakowało gier na skróconym polu gry. Drużyny składały się zazwyczaj z dziewięciu zawodników. Wysiłek był spory, a jednocześnie pozwalał na obserwację dyspozycji zawodników. Sam Santos zazwyczaj przechadzał się dookoła boiska i obserwował. Za prowadzenie treningów odpowiedzialni byli jego współpracownicy.
Wygrana i czekanie na zawodników
Mniej formalną część zgrupowania zakończył sparing z juniorami starszymi Legii Warszawa. Polacy wygrali 7:1, a bramki zdobyli Sebastian Szymański (dwie), Bielik, Marcel Wędrychowski, Skóraś, Kajetan Szmyt i Miłosz Matysik. Santos zarządził dni wolne w sobotę i niedzielę. Od poniedziałku zgrupowanie miało odżyć, tudzież dla wielu rozpocząć się, z nową siłą.
Sam Santos pojawił się w poniedziałek w hotelu kadry około godziny 12:00. Portugalczyk przyjechał służbowym samochodem. Nie był pierwszy ani ostatni. Już przed nim na zgrupowaniu zameldowali się między innymi Arkadiusz Milik czy Jakub Kiwior. Potem przyjechali Wojciech Szczęsny czy Piotr Zieliński. Reprezentanci na ogół nie odmawiali zdjęć czy autografów kibicom. Jako jeden z ostatnich, wręcz zgodnie z tradycją, pojawił się Robert Lewandowski.
Lewandowski rozpocznie zgrupowanie od spotkania z dziennikarzami przed treningiem na obiektach Legii Warszawa. Biało-czerwoni będą trenowali przy Łazienkowskiej także we wtorek. W środę oraz czwartek kadra przeniesie się na PGE Narodowy. Początek zgrupowania wskazuje na to, że wszystko układa się zgodnie z planami. W większości. Pełni radości z przyjazdu na zgrupowanie nie mógł okazać Karol Świderski, bo... znów przy okazji powrotu do Polski zaginął jego bagaż.
Reprezentacja Polski po raz pierwszy będzie trenowała w poniedziałek o godzinie 17:00. Często były to zajęcia tylko dla grupy zawodników. Tym razem, po urlopach, na boisku spodziewani są praktycznie wszyscy. Jednocześnie rozpoczynające się oficjalnie zgrupowanie kadry będzie swego rodzaju testem i papierkiem lakmusowym dla Santosa.
Pierwsze zgrupowanie pod wodzą Portugalczyka cechowała się zamknięciem i skryciem. Przez ostatni tydzień Santos próbował zasygnalizować większą otwartość. Media mogły porozmawiać z zawodnikami, a dwie sesje można było obserwować w całości. To pozwoliło na dostrzeżenie dużej intensywności zajęć, co podkreślali sami zawodnicy. Teraz stanie się jasne czy selekcjonera można podejrzeć także przed rywalizację o punkty.
W tej chwili trudno jeszcze wyrokować, co czeka biało-czerwonych w najbliższych dniach. Wiele wskazuje na to, że kadra pozostanie przy systemie z trójką obrońców. Skład jest jeszcze niewiadomą. Można za to typować, że pierwszy garnitur reprezentacji Polski będzie szykowany na spotkanie z Mołdawią. Towarzyska konfrontacja z Niemcami powinna za to cechować się sporą dawką rotacji. Możliwe, że szanse w większym wymiarze czasu dostaną nowe twarze Santosa. Kilkanaście minut na boisku spędzi też Jakub Błaszczykowski, dla którego będzie to pożegnanie z narodowymi barwami.
Mecze z Niemcami (spotkanie towarzyskie, 16.06) i Mołdawią (20.06) w eliminacjach Euro 2024 będzie można obejrzeć w Telewizji Polskiej. Transmisje także na TVPSPORT.PL, w aplikacji mobilnej, a także poprzez Smart TV.
2 - 1
Polska
1 - 1
Albania
2 - 0
Cypr
0 - 4
Austria
3 - 0
Andora
8 - 0
Malta
4 - 3
Walia
0 - 1
Norwegia
2 - 1
Gibraltar
5 - 1
Czechy
14:00
Walia
16:00
Turcja
16:00
Malta
18:45
Belgia
18:45
Irlandia Północna
18:45
Hiszpania
18:45
Polska
18:45
Niemcy
18:45
Białoruś
18:45
Azerbejdżan