{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Szymon Marciniak apeluje o wsparcie dla dzieci z gminy Piaseczno. "Trzeba im pomóc jak najszybciej"
Rafał Rostkowski /
Teraz marzę o tym, żeby wreszcie wyjechać z rodziną na dłuższy urlop, bo okres od finału mundialu do finału Ligi Mistrzów był bardzo intensywny. Później chciałbym jak najszybciej pojechać do Józefosławia i Julianowa. Przed finałem w Stambule byłem w tych wsiach, ale chciałbym tam jak najszybciej wrócić, żeby spotkać się z większą liczbą dzieci i z młodzieżą. Moja wizyta zależy tylko od tego, czy władze gminy Piaseczno udowodnią, że oprócz rozwoju osiedli ważny jest dla nich także rozwój dzieci i młodzieży. A udowodnią to tylko budując prawdziwe boisko lub najlepiej boiska – mówi Szymon Marciniak specjalnie dla TVPSPORT.PL.
Była gwiazda kadry: niektórzy chcą popsuć święto Kuby, ale...
Dzieci ze wsi Józefosław i Julianów w gminie Piaseczno muszą jeździć na wycieczki do Warszawy, Piaseczna lub Konstancina, żeby pograć w piłkę nożną. Władze gminy dotychczas w żadnej z tych miejscowości nie zbudowały choćby jednego prawdziwego boiska, a te, które były, zostały zlikwidowane. Szymon Marciniak dowiedział się o tej sytuacji dzięki publikacji reportażu pt. "Dzieci grają zawsze na wyjeździe" w TVPSPORT.PL.
Polski sędzia był już wtedy w Katarze i przygotowywał się do meczów mistrzostw świata, ale gdy otrzymał zapytanie, czy mógłby się z tymi dziećmi spotkać, odpowiedział już po 20 minutach: "Hejka, do dzieciaków zawsze". Mimo wielu wyjazdów krajowych i zagranicznych, Marciniak dotrzymał słowa i spotkał się z nimi 31 maja w Szkole Podstawowej im. Janusza Korczaka w Józefosławiu.
Szymon Marciniak: to się nie mieści w głowie...
Jak zobaczył przyszkolne betonowe boisko, powiedział: – To się nie mieści w głowie, żeby w tak dużej szkole nie było normalnego boiska i nie było go w dwóch takich miejscowościach. Rozumiem, że ktoś może nie lubić piłki nożnej, ale przecież boiska dla dzieci można zrobić. Czasem sędziuję mecze na boiskach mniejszych niż pełnowymiarowe, okazjonalnie na orlikach, ale nie na takim boisku jak to – zaznaczył arbiter finałów mistrzostw świata i Ligi Mistrzów.
CZYTAJ TEŻ: Szymon Marciniak przyjechał sędziować. Zabrakło tylko boiska
Dla dobra dzieci, aby poczuły choć namiastkę prawdziwej piłki nożnej, Marciniak wyjątkowo zgodził się sędziować dwa 10-minutowe mecze. Na boisku, które jest całkowicie niezgodne z "Przepisami gry" – ze względu na wymiary i betonową nawierzchnię, pokrytą cienką warstwą plastikowej wykładziny. Z powodu wielkości tego placyku w meczach mogło wziąć udział tylko 18 chłopców, choć chętnych było wielokrotnie więcej.
Szymon Marciniak: szkoda byłoby takie talenty zmarnować
– Widziałem w czasie tych meczów, że chłopcy mają talent i serce do gry. Szkoda byłoby takie talenty zmarnować – powiedział słynny arbiter FIFA i UEFA. – Pan Andrzej Sochocki, dyrektor szkoły, powiedział mi, że w wakacje wykładzina ma być wymieniona na sztuczną trawę. To dobrze, brawa dla szkoły, ale to nie wystarczy. Wymiana niebezpiecznej nawierzchni na tym mikro-boisku to będzie szybka doraźna pomoc, a nie rozwiązanie problemu, bo dzieci potrzebują znacznie więcej. Zresztą pan Sochocki to najwyraźniej wie, bo powiedział mi, że całym sercem popiera ideę budowy boisk. Dyrektor, jak chyba każdy rozsądny dorosły, świetnie rozumie, że lepiej wspierać dzieci i młodzież w rozwijaniu ich pasji niż za kilka lat mieć w okolicy poważne problemy społeczne z tymi, którzy poczują się odrzuceni czy wykluczeni poprzez brak możliwości rozwoju – stwierdził Marciniak w rozmowie z TVPSPORT.PL.

Szymon Marciniak: pomóżmy dzieciom z gminy Piaseczno
Po meczach, w czasie spotkania z Marciniakiem, sala gimnastyczna była wypełniona dziećmi. Wielu spośród blisko dwóch tysięcy uczniów szkoły oraz ich rodziców było rozczarowanych, że ich dzieciom nie udało się spotkać z arbitrem i że nie mogły zagrać w sędziowanym przez niego meczu. Przekazałem to Szymonowi Marciniakowi. Jego reakcja była natychmiastowa:
– Mam mnóstwo zaproszeń, na większość z nich nawet nie jestem w stanie odpowiedzieć, a tym bardziej ich przyjąć, ale chętnie przyjadę do Józefosławia lub Julianowa ponownie, żeby spotkać się z większą liczbą dzieci i młodzieży – powiedział Szymon Marciniak i od razu wytłumaczył, dlaczego postępuje w taki wyjątkowy sposób.
– Sytuacja tych dzieci pozostawia bardzo dużo do życzenia. Nigdzie na świecie nie spotkałem się z taką sytuacją, żeby tak bardzo zaniedbywać potrzeby sportowe tak wielu osób, w tym najmłodszych. W takich warunkach trudno funkcjonować i w ogóle się rozwijać, nie mówiąc już nawet o rozwijaniu talentów sportowych. Tym dzieciom i młodzieży trzeba pomóc i to jak najszybciej, zanim przeminie ich dzieciństwo i szanse na rozwój zostaną zmarnowane. Byłem w wielu dużo mniejszych miejscowościach, gdzie stoją stadiony, kompleksy sportowe, są bieżnie, baseny i jest wiele różnych, prawdziwych boisk. W Józefosławiu i Julianowie zobaczyłem tylko jedną niby-boiskową mikrominiaturkę, na której łatwiej sobie złamać nogę lub rękę niż skutecznie rozwijać talent sportowy tysięcy dzieci potrzebujących ruchu. Na tym malutkim betonowym placyku przy szkole można sobie rzucać papierowe samoloty, ale z pewnością nie można bezpiecznie grać w piłkę nożną.
Szymon Marciniak: chętnie osobiście pogratuluję zbudowania boisk
Marciniak zadeklarował, że wróci do Józefosławia lub Julianowa, ale pod warunkiem, że władze gminy zbudują co najmniej jedno prawdziwe boisko piłkarskie.
– Boisk w tak gęsto zaludnionej okolicy powinno być więcej, ale obiecuję, że wrócę do Józefosławia lub Julianowa jak powstanie chociaż jedno. Jeśli dorosłym zależy, żeby dzieci mogły się normalnie rozwijać, to powinni zadbać o to, żeby takie boiska zbudowano niezwłocznie. Moja wizyta w tych wsiach zależy tylko od tego, czy władze gminy Piaseczno udowodnią, że oprócz rozwoju osiedli ważny jest dla nich także rozwój dzieci i młodzieży. A udowodnią to tylko budując prawdziwe boisko lub najlepiej boiska.
– Chętnie osobiście pogratuluję tym, którzy takie boiska wreszcie w Józefosławiu i Julianowie zbudują. Mam nadzieję, że moja pierwsza wizyta i deklaracja drugiej sprawią, że władze tak dużej gminy pochylą się nad problemem i go szybko rozwiążą. Naprawdę z dużą przyjemnością przyjechałbym na otwarcie nowego stadionu, żeby posędziować na nim pierwszy oficjalny mecz. Nie dla samego zaszczytu, ale dla dzieci i młodzieży – dodał sędzia Marciniak, jeden z trzech najbardziej obecnie znanych na świecie ludzi sportu z Polski, obok Igi Świątek i Roberta Lewandowskiego.