| Czytelnia VIP

Czytelnia VIP. Silvio Berlusconi. Kochał siebie, śpiew i młode kobiety...

Silvio Berlusconi pośród piłkarzy AC Milan (fot. Getty Images_
Silvio Berlusconi pośród piłkarzy AC Milan (fot. Getty Images_
Patryk Idasiak

Silvio Berlusconi to tak barwna postać, że nie wiadomo od czego zacząć wspomnienie. Twórca komercyjnego medialnego imperium, kilkukrotnie głowa rządu. Z Milanu zrobił europejską potęgę. Był jedną, wielką chodzącą anegdotą.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Silvio Berlusconi nie żyje. Wyniósł Milan na szczyt

Czytaj też

Silvio Berlusconi (fot. Getty)

Silvio Berlusconi nie żyje. Wyniósł Milan na szczyt

Utalentowany... śpiewak

Amant. Skandalista. Playboy. Narcyz. Wielbiciel damskiej urody, zwolennik operacji plastycznych i ofensywnej piłki. Jest jedna, trochę zapomniana w jego życiu pasja. Wielbił muzykę i jak przystało na cwanego kapitalistę i człowieka, który błyskawicznie widział w czymś biznes, także i ją wykorzystał w celach zarobkowych. Jest taka popularna fotografia. Młodziutki, w białym kapelusiku i garniturze trzyma mikrofon. Normalnie jak Frank Sinatra. Tylko kapelusz skierowany nie w bok, a do tyłu. Polityka, biznes, sport, ale właśnie również... muzyka. Obecny na tak wielu płaszczyznach, stał się więc ikoną popkultury. Podróżował na statkach wycieczkowych po Morzu Śródziemnym, zabawiając publiczność śpiewem. Tak sobie dorabiał. Przekonał i utwierdził się, że potrafi być niezłym bajerantem, choć śpiewając na promach za dużo nie zarobi. Dlatego założył firmę budowlaną, stał się znanym w okolicy deweloperem, by po kilku latach zwęszyć jeszcze większy biznes – prężnie rozwijający się sektor medialny.

Nie porzucił muzycznej pasji. Siadał z długopisem w ręku i... pisał piosenki. Głównie dla neapolitańskiego gitarzysty i piosenkarza – Mariano Apicelli. Po francusku kogoś takiego określa się "chansonnier", co już samo w sobie brzmi poetycko. To taki samotny piosenkarz-poeta, który może liczyć tylko na kreatywność i delikatne brzmienia gitary. Razem wydali kilka płyt. Silvio uwielbiał bowiem neapolitańskie ballady. Zaprzyjaźnili się, bo Apicella przypominał mu... młodego siebie. Spotkali się po raz pierwszy w hotelu Vesuvio w Neapolu w 2001 roku. Berlusconi siedział przy jednym ze stolików w restauracji, a Apicella – tak jak on kiedyś – zabawiał klientów śpiewem, będąc na co dzień pracownikiem przyhotelowego parkingu. Silvio tak się nim zauroczył, że zaczęli współpracować i robili to przez 20 lat. Stworzyli duet artystyczny. Muzyk zadedykował byłemu premierowi nieco przerobione "Meglio 'na canzone" na 85. urodziny. To tytuł ich pierwszej płyty oraz utworu, który się oczywiście na niej znalazł.

Jeżeli kumplujesz się z Berlusconim, to możesz mieć kłopoty. Przekonał się o tym także Apicella, który grywał na zakrapianych imprezach, zatem miał robić za jednego ze świadków bunga-bunga i oskarżeń o płacenie za seks z tancerką klubu nocnego Karimą El Mahroug (Ruby Rubacuori). Piosenkarz nigdy nie wsypał przyjaciela, choć wytykano mu, że otrzymał w zamian... luksusowy dom. A co w tym dziwnego, że przyjaciel kupuje dom przyjacielowi w trakcie grubej afery? Mariano Apicella zapłacił utratą publicznego zaufania, był pokazywany palcami, a pewien koncert został odwołany, bo sprzedał tylko… jeden bilet.

Silvio Berlusconi nie żyje. Wyniósł Milan na szczyt

Czytaj też

Silvio Berlusconi (fot. Getty)

Silvio Berlusconi nie żyje. Wyniósł Milan na szczyt

Tak Berlusconi podbił świat piłki. Porównywał papieża do... Milanu

Czytaj też

Silvio Berlusconi podczas audiencji u Jana Pawła II (fot. Getty)

Tak Berlusconi podbił świat piłki. Porównywał papieża do... Milanu

Bunga-bunga

Trochę młodsze pokolenie kojarzy Berlusconiego z Milanem pod batutą Carlo Ancelottiego i... aferą bunga-bunga. Te imprezy go ośmieszyły i podkopały mu karierę polityczną. Popsuły wizerunek, bo to nie było tylko oskarżenie o seks z nieletnią, ale i zarzuty korupcyjne. Zwykł się tłumaczyć, że to nie żadne orgie, a ekskluzywne kolacje. W mediach jest to tzw. "sprawa Ruby". Wpadł... przypadkiem. Przez szereg kolejnych, bardzo podejrzanych ruchów. Najpierw pani trafiła do aresztu pod zarzutem kradzieży trzech tysięcy dolarów. Potem ją przesłuchiwano. Berlusconi interweniował, by ją zwolnić, ponieważ to rzekomo krewna prezydenta Egiptu, Hosniego Mubaraka. Grał dobrego wujka i męża stanu. Nie chciał kłopotów na linii Włochy-Egipt. Po "Ruby" miała przyjechać Nicole Minetti, jedna z radnych regionu. Osoba, w której kompetencje też powątpiewano. To higienistka stomatologiczna, która... leczyła zęby Berlusconiego. Potem miała odpowiadać za sprowadzanie kobiet na huczne imprezy.

Marokańską nastolatkę podkradziono na zlecenie, choć niezawisły sąd podjął decyzję o umieszczeniu jej w zakładzie poprawczym dla nieletnich. Prokuraturze sprawa śmierdziała. "Ruby", podobnie jak wiele młodych, często nieletnich kobiet, brała udział w orgiach. A Berlusconi upadał coraz niżej. Prasa zaczęła węszyć, świadkowie sypać. Oskarżano go, że postanowił uciszyć najczęstszych imprezowiczów, oferując im kasę lub udogodnienia w zamian za milczenie. Został objęty dochodzeniem karnym za rzekome uprawianie seksu z nieletnią i nadużycie władzy. Nie, nie, nie. One tylko tańczyły. Tak bronił się premier. Opisy orgii przypominały psychodeliczne sceny z filmu "Oczy Szeroko Zamknięte" Stanleya Kubricka. Berlusconi, jak największy wódz, miał spośród nagich "tancerek" wybierać te, które zostaną na noc.

To przekazała Imane Fadil, marząca o karierze dziennikarki. Jej zdaniem młode dziewczyny uprawiały seks z politykiem, a wspomniana radna Nicole Minetti i celebrytka Barbara Faggioli miały... tańczyć przebrane za zakonnice i rozbierać się do bielizny. Imane była jednym z ważnych świadków, ale zmarła w niejasnych okolicznościach w wieku 34 lat. Jej bliscy do dziś uważają, że została otruta. To też jedna z ciemnych kart "działalności" Berlusconiego. Za kratki ostatecznie nie trafił, ale wizerunku po takich akcjach nie dało się już w pełni zmienić.

Tak Berlusconi podbił świat piłki. Porównywał papieża do... Milanu

Czytaj też

Silvio Berlusconi podczas audiencji u Jana Pawła II (fot. Getty)

Tak Berlusconi podbił świat piłki. Porównywał papieża do... Milanu

Oszustwo idealne? Niesmak 30 lat po pierwszym finale LM

Czytaj też

Po lewej: Basile Boli i Marco van Basten. Z prawej u góry Didier Deschamps i Bernard Tapie, niżej Silvio Berlusconi (fot. Getty)

Oszustwo idealne? Niesmak 30 lat po pierwszym finale LM

Kochany Milan

Z jednej strony sprawny biznesmen, ale też manipulant i seksista. Publicznie kpił z homoseksualistów. Niby koneser sztuki, ale także nadużywający władzy kumpel Putina, obwiniający zawsze o wojnę... Ukrainę i Zełeńskiego. Wielbiciel futbolu, ale rzucający bezpodstawnymi oskarżeniami. Niby mąż stanu, ale też podatkowy oszust. Nie zapominając o wspomnianych imprezach. Miał jednak swój ogród Zen. Swój cudowny AC Milan. Piłkarze nie psuli jego obrazu. Dla nich był hojnym Panem Prezesem, dzięki któremu odnosili kolejne sukcesy. Mógł oszukać wszystkich, ale Milanu nie. Nie chował banknotów do kieszeni. Ekscytujący napastnik? Proszę bardzo, macie go. Wszedł do klubu z przytupem, a raczej... przyleciał. "Cwał Walkirii" to utwór Richarda Wagnera, wykorzystany choćby w "Czasie Apokalipsy" Francisa Forda Coppoli. 8 lipca 1986 roku przy tej melodii przyleciał na San Siro helikopterem. Chciał pokazać wielkość i zapowiedzieć hucznie nowe czasy klubu, który w ostatnich latach dwukrotnie spadał do Serie B. Nie wygrali mistrzostwa od siedmiu lat, a Pucharu Mistrzów od 17, ale to go nie obchodziło. On Milan kochał całym sercem. Chciał mu więc dać wszystko, co najpiękniejsze.

Miał nosa do ludzi. Arigo Sacchi nigdy nie grał zawodowo w piłkę nożną. Kopał tylko amatorsko, a mimo to zaimponował Berlusconiemu, kiedy z Parmą wyeliminował Milan z Coppa Italia. Poprowadził ją do awansu z Serie C, a w następnym sezonie brakło mu trzech punktów do Serie A. Włoskie media go jednak atakowały. Milan to większe buty, a facet nie ma absolutnie żadnego piłkarskiego doświadczenia. Przepadnie. Jak ma nauczyć ich grać w piłkę? Wtedy to wypowiedział legendarne słowa: – Nigdy nie zdawałem sobie sprawy, że aby zostać dżokejem, trzeba najpierw być koniem. Berlusconi zatriumfował. Dżokej, który nigdy nie był koniem, zdobył mistrzostwo i wywalczył dwa Puchary Europy. Gullit, van Basten i Rijkaard to symbole złotych czasów, a Milan stał się odniesieniem dla pokoleń i jedną z najbardziej ekscytujących drużyn w historii. Takie to wejście do futbolu miał Berlusconi. W "Corriere dello Sport" wyznał w 2020 roku, że to Marco van Basten był jego ulubieńcem wszech czasów, symbolem piękna futbolu. Prezes Silvio był sprawcą wygrania 29 trofeów, w tym aż pięciu Pucharów Europy.

Menedżerami byli jeszcze Fabio Capello i Carlo Ancelotti, a na zielonym boisku królowali: Andrij Szewczenko, Kaka, Clarence Seedorf, Andrea Pirlo, Dida, Gennaro Gattuso oraz dużo bardziej doświadczony Paolo MaldiniAncelotti miał nawet obowiązek gry dwoma napastnikami. Najczęściej byli to Szewczenko i Inzaghi. Wystąpili razem w 102 spotkaniach. Nazwiska graczy Milanu można tak wymieniać, wymieniać i wymieniać..., a era Silvio skończyła się w 2017 roku, kiedy sprzedał klub chińskim inwestorom.

Oszustwo idealne? Niesmak 30 lat po pierwszym finale LM

Czytaj też

Po lewej: Basile Boli i Marco van Basten. Z prawej u góry Didier Deschamps i Bernard Tapie, niżej Silvio Berlusconi (fot. Getty)

Oszustwo idealne? Niesmak 30 lat po pierwszym finale LM

Monza w Serie A, czyli ostatnie marzenie Silvio Berlusconiego

Czytaj też

Kibice Monzy (fot. Getty Images)

Monza w Serie A, czyli ostatnie marzenie Silvio Berlusconiego

Klub trampoliną do władzy

Milan nie był zabawką, ale dawał europejską popularność. Dlaczego zatem nie spróbować sił w polityce? Utworzył partię Forza Italia. Miał przecież gadane. Postanowił to po raz kolejny wykorzystać. A poza tym... był przecież magnatem telewizyjnym, właścicielem "Mediaset". Komercyjna platforma też grała do jego bramki. Wyznał więc miłość do kraju, potępił komunistów i Tangentopoli. Śledztwo ujawniło akurat system powiązań polityków i biznesmenów oraz łapówkarstwo na ogromną skalę na szczytach władzy. Potrzebny był ktoś świeży, z wizją. Niecałe 10 minut wystarczyło, by przekonać Włochów. Chłop bez żadnego doświadczenia w polityce, został premierem! Po raz kolejny to czego dotknął zamienił w złoto. Odtąd był obecny na scenie politycznej aż do głośnej afery, która zepchnęła go trochę na margines. A jak stworzyć struktury? Po prostu wziąć dyrektorów swoich firm i pracowników.

Premierem został osiem dni przed wygraną w Lidze Mistrzów z wielką Barceloną Johana Cruyffa. Już jako szef rządu mógł świętować ośmieszenie chluby Katalonii. Milan wygrał w finale aż 4:0. Odkąd te rozgrywki tytułuje się Ligą Mistrzów nikt nie wygrał wyżej ostatniego meczu sezonu. Klub był jego oczkiem w głowie, wielką miłością. Pozwolił sobie nawet na zdanie, że Milan jest trzecią najbardziej znaną rzeczą we Włoszech po mafii i pizzy. To jedno z jego bardziej znanych powiedzeń, podkreślające jaką potęgę zrobił z Rossonerich. Cytat jest z czasów, gdy stał na czele swojego pierwszego rządu. Podczas kampanii w 2007 roku obiecał sprowadzić do Milanu Ronaldinho. Słowa dotrzymał. Kolejne drużyny Sacchiego, Capello i Ancelottiego kwitowały puchary, a on niecały rok po zwycięstwie w rzutach karnych z Juventusem wypalił: – Mówią o Milanie Sacchiego, Zaccheroniego i Ancelottiego, a nigdy o Milanie Berlusconiego. Jednak to ja od 18 lat wybieram drużynę, ustalam zasady i kupuję zawodników. A wydaje się, jakbym nie istniał!

Monza w Serie A, czyli ostatnie marzenie Silvio Berlusconiego

Czytaj też

Kibice Monzy (fot. Getty Images)

Monza w Serie A, czyli ostatnie marzenie Silvio Berlusconiego

Wskrzesił Milan i odszedł jako legenda. W futbolu kończy się epoka

Czytaj też

Zlatan Ibrahimović zakończył karierę piłkarską. Jego ostatnim klubem był AC Milan (fot. Getty)

Wskrzesił Milan i odszedł jako legenda. W futbolu kończy się epoka

Cytaty, cytaty, cytaty...

Nic tak nie oddaje postaci, jak udane powiedzenia. Sypał nimi jak z rękawa. Prowokował, podszczypywał, wzbudzał dyskusje, kradł nagłówki. Uwielbiał to. Dotyczyły różnych spraw. Na przykład, gdy prezydentem USA został Barack Obama, to nazwał go przystojnym, młodym, a także opalonym. Siebie z kolei określał Jezusem Chrystusem polityki i dodawał, że tylko Napoleon zrobił więcej od niego. Do wielokrotnie żonatego Gerharda Shroedera rzucił na szczycie UE w Brukseli: – Porozmawiajmy o piłce nożnej i kobietach! Gerhard, dlaczego nie zaczniesz? Po rozmowie z Tarją Halonen, powiedział, że użył dawno już nieużywanego przez siebie uroku Playboya. Martinowi Schulzowi dokuczył, że byłby wymarzony w roli strażnika (tzw. Kapo) nazistowskiego obozu koncentracyjnego we włoskim filmie.

Do Kapo porównał też żonę... Andrija Szewczenki, bo to niby przez nią Ukrainiec odszedł do Chelsea. A Kapo się nie odmawia. Potem boss znów spadł na cztery łapy. Rewelacyjny Kaka poprowadził Rossonerich do wygranej w Champions League. A przy tym ci zrewanżowali się Liverpoolowi za koszmarną porażkę sprzed dwóch lat w finale stulecia. Czy mogło być lepiej? O Brazylijczyku także ładnie powiedział, że jest synem, którego pragną wszystkie matki i mężem, którego pragną wszystkie żony. Kiedy kupił klub to rzucił spontanicznie: Milan? To sprawa serca. To jest droga sprawa, ale najpiękniejsze kobiety również dużo kosztują.

Po wybuchu afery bunga-bunga uznał, że jest za stary na aż takie oskarżenia: – Nawet jeśli jestem wyjątkowym draniem, to 33 dziewczyny w dwa miesiące wydaje mi się za dużą liczbą, nawet dla 30-latka. To za dużo dla każdego.

Wskrzesił Milan i odszedł jako legenda. W futbolu kończy się epoka

Czytaj też

Zlatan Ibrahimović zakończył karierę piłkarską. Jego ostatnim klubem był AC Milan (fot. Getty)

Wskrzesił Milan i odszedł jako legenda. W futbolu kończy się epoka

Włoski Ken

Dla najmłodszych fanów futbolu był "memem", żywą lalką, efektem operacji plastycznych. Śmiało mógł zagrać ojca Ryana Goslinga w najnowszym filmie o Barbie. Woskowe figury wyglądały bowiem bardziej realistycznie niż on. Silvio przesadzał, ale chciał w ten sposób pokazać, że ząb czasu nie jest mu straszny, zabalsamować się, stać nieśmiertelnym. Zrobił lifting twarzy. W 2011 roku pokazał zęby w Rzymie. Nie było już śladu po tym, jak dwa lata wcześniej ktoś podczas wiecu politycznego trafił go w twarz... miniaturową metalową statuetką mediolańskiej katedry Duomo. Oberwał tak, że miał potem problemy z jedzeniem. Krwawiła cała twarz. Miał połamany nos i wybite zęby. Wyleczyła go wspomniana już Nicole Minetti. W 2017 roku znów rozmawiano o jego operacjach plastycznych. Epoka Milanu się bowiem skończyła. Klub sprzeciętniał. A 81-latek wyglądał jak opalony plastikowy robot. Pojawił się we włoskim talk show, bawił z pieskiem i promował nową partię. Nie miał zmarszczek, a brwi wyglądały jak domalowane.

Jeszcze w 2004 roku mówił: – Biorąc pod uwagę możliwości współczesnej chirurgii plastycznej, to uważam, że ci, których na to stać, mają obowiązek zaprezentować się jak najlepiej. Z chirurgią się zatem kumplował. Ale i jego dotknął ząb czasu. To przecież nieuniknione. Organizm trudno oszukać. W kwietniu trafił na oddział intensywnej terapii z powodu infekcji płuc. Miało to związek z chorobą nowotworową, a konkretnie z przewlekłą białaczką mielomonocytową. Początkowo niewiele na ten temat mówiono, ale potem jego osobisty lekarz Alberto Zangrillo potwierdził wspomnianą infekcję. W krótkim czasie znów trafił do szpitala, ale uspokajano, że to tylko jakaś tam kontrola. Formalność. Bo przecież niedawno opuścił szpital, w którym spędził 45 dni. Pewnie dlatego tej śmierci mało kto się spodziewał. Dzień pogrzebu był też jednocześnie dniem żałoby narodowej. We Włoszech opuszczono flagi do połowy masztów. Drugi Berlusconi prędko się tam nie urodzi...

Nie żyje właściciel AC Milan. Wspomnienie Silvio Berlusconiego [WIDEO]
fot. PAP
Nie żyje właściciel AC Milan. Wspomnienie Silvio Berlusconiego [WIDEO]

Polecane
Najnowsze
Kylian Mbappe trafił do szpitala! Real wydał komunikat
Kylian Mbappe trafił do szpitala! Real wydał komunikat
| Piłka nożna 
Kylian Mbappe (fot. Getty)
Zawodnik z przeszłością w Ligue 1 zasilił Piasta!
Piast Gliwice wzmocnił kadrę przed rozpoczęciem nowego sezonu (fot. Getty Images)
Zawodnik z przeszłością w Ligue 1 zasilił Piasta!
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Boks, gala w Tokio (walka wieczoru: Norman – Sasaki) [ZAPIS]
Boks, gala w Tokio (walka wieczoru: Brian Norman – Jin Sasaki). Transmisja online na żywo w TVP Sport (19.06.2025)
Boks, gala w Tokio (walka wieczoru: Norman – Sasaki) [ZAPIS]
| Boks 
Historyczna transakcja u giganta NBA!
Los Angeles Lakers (fot. Getty Images)
Historyczna transakcja u giganta NBA!
| Koszykówka / NBA 
Linette w formie przed Wimbledonem. Zagra w ćwierćfinale!
Magda Linette (fot. Getty)
Linette w formie przed Wimbledonem. Zagra w ćwierćfinale!
| Tenis / WTA (kobiety) 
Dwaj Polacy podpisali kontrakty z UFC!
Jakub Wikłacz i Robert Ruchała (fot. Instagram)
Dwaj Polacy podpisali kontrakty z UFC!
| Sporty walki / MMA 
Dobre występy Polaków! Udany początek mistrzostw
Wiktor Głazunow wywalczył awans do finału mistrzostw Europy (fot. Getty Images)
Dobre występy Polaków! Udany początek mistrzostw
| Inne 
Do góry