Od 10 lat pracuje jako poszukiwacz talentów do najlepszej ligi świata. Polski skaut, Rafał Juć opowiada o sukcesie swojego klubu, Denver Nuggets, który po raz pierwszy w swojej 47-letniej historii zdobył mistrzostwo NBA. – Uroniłem wczoraj łezkę, cały czas to do mnie nie dochodzi, ale myślę, że wszyscy uwierzymy w ten nasz sukces kiedy odbędzie się feta mistrzowska – opowiada w rozmowie z TVPSPORT.PL.
W nocy z poniedziałku na wtorek 13 czerwca koszykarze Denver Nuggets zdobyli pierwsze w historii klubu mistrzostwo NBA. W piątym meczu finału pokonali u siebie Miami Heat 94:89 i wygrali całą serię play off 4-1. W najlepszej lidze świata rywalizują od 1976 roku. Żaden inny klub w historii ligi nie czekał na pierwszy tytuł tak długo. W pierwszym swoim finale, od razu wykorzystali szansę i sięgnęli po najwyższy laur.
Swoją cegiełkę do sukcesu Nuggets dołożył polski skaut, Rafał Juć. W klubie z Denver pracuje od 2013 roku. W wieku zaledwie 21 lat został najmłodszym skautem w całej lidze. Teraz po dekadzie pracy mógł celebrować mistrzostwo NBA.
– Pewne koło się zamyka. Dopiero co wspominaliśmy z chłopakami na świętowaniu, że 10 lat temu było nas trzech, czterech, mieliśmy małą grupę skautingową. Ja byłem kompletnym świeżakiem. Miałem 21 lat i dziś żartuję, że przez pierwsze trzy lata, to ja powinienem płacić Nuggets, a nie oni mnie – opowiada w rozmowie z TVPSPORT.PL.
– Dostałem ogromną szansę i udało mi się ją wykorzystać. Kiedy wygrywasz mistrzostwo, to nie jest zawsze zasługa jednej osoby, tylko całego klubu. Widziałem transformację tego klubu, jak przychodzili nowi trenerzy i zawodnicy, ale zawsze to, co nas wyróżniało to koszykarskie IQ, szukanie zawodników, którzy nie zawsze są widowiskowi, ale grają w widowiskowy sposób. Jestem niesamowicie wdzięczny. Uroniłem wczoraj łezkę, cały czas to do mnie dochodzi, ale myślę, że wszyscy uwierzymy w ten nasz sukces dopiero pod koniec tygodnia, kiedy w Denver odbędzie się feta mistrzowska – dodaje.
Gdy tylko wybrzmiała końcowa syrena ogłaszająca zwycięstwo Nuggets, na arenie w Denver rozpoczęła się celebracja. Nikola Jokić wraz ze swoją rodziną tonął w morzu konfetti, Jamal Murrray czy Aaron Gordon nie mogli powstrzymać się od wzruszeń. Bracia Jokicia, Strahinja i Nemanja podrzucali trenera Mike'a Malone'a do góry. A po spotkaniu, nastąpiła już pełna fala radości i szczęścia. Kibice fetowali w mieście sukces swoich ulubieńców, a koszykarze odpalili cygara, założyli gogle i wystrzelili korki od szampanów. Świętował też na miejscu Rafał Juć, choć... pierwotnie miało go tam nie być.
– To był niesamowicie długi dzień. Sam nie spodziewałem się, że będę tu na miejscu i przylecę na mecz. Kiedy okazało się, że mamy szansę wygrać, zadzwonił do mnie generalny menedżer Calvin Booth i powiedział "zbieraj swój tyłek w troki, pakuj się i przylatuj". Prosto z samolotu przyleciałem na halę. Różnice czasu, jetlag, niesamowite emocje. Mecz, który był dość brzydki, ale wyrównany do końca. Sama obecność bycia tutaj z wszystkimi pracownikami była niesamowita. Jestem jednym z najdłużej pracujących skautów w klubie, jestem tu już dziesiąty sezon. Widziałem ten zespół od początku. Niesamowite były obrazki już po mistrzostwie. Śmialiśmy się, że Golden State czy Lakersi po mistrzostwie 15 minut później byli w prywatnym samolocie do Las Vegas, a my przez 5-6 godzin szampan, cygara, alkohol, muzyka i razem z zawodnikami, rodziną, trenerami bawiliśmy się razem w szatni. To też pokazuje, że udało nam się stworzyć coś specjalnego – opowiada.
Na początku XXI wieku Nuggets byli ligowym szarakiem, czasami wręcz słabeuszem. Wybór Carmelo Anthony'ego w 2003 roku zmienił bieg historii klubu, ale nie doprowadził na sam szczyt. Nuggets zostali zatrzymani w 2009 roku w finale konferencji zachodniej przez późniejszych mistrzów, Los Angeles Lakers. To był właściwie ostatni pozytywny akord "Melo" w klubie ze stanu Kolorado. Po burzliwej sadze transferowej, został oddany w 2011 roku do New York Knicks. W Denver rozpoczęła się powolna przebudowa składu.
– Każdy z GM'ów dla którego pracowałem przez 10 lat – Tim Connelly, Arturas Karnisovas, czy teraz Calvin Booth, podejmował ważne decyzje dla klubu. Nasz obecny generalny menedżer zajął tylko 3. miejsce w klasyfikacji GM'a roku, a zrobił niedoceniane ruchy, które przełożyły się na końcowy triumf. W mojej opinii był najlepszy i to widać po mistrzostwie. Podpisanie Bruce'a Browna w wolnej agenturze o świetnej wartości, wymiana po Kentaviousa Caldwella-Pope'a, wybór Christiana Brauna i Peytona Watsona w drafcie. Staraliśmy się budować nasz klub przez kontynuację, budowę z zewnątrz. Trener Michael Malone pracuje tu od 2015 roku. Z roku na rok poprawiał bilans klubu. Jest wymagający, trudny we współpracy, ale widać, że to przynosi pozytywne efekty. Trzeba też wymienić naszego właściciela, Josha Kroenke. Jest właścicielem pięciu sportowych klubów, a cztery z nich zdobyły już mistrzostwo. Śmialiśmy się, że my albo Arsenal będziemy ostatni, ale na szczęście nam się udało zdobyć przed nimi to mistrzostwo – mówi Juć
Nie da się ukryć, że najważniejszym elementem mistrzowskiej układanki jest Nikola Jokić. Maszyna do triple-double, dwukrotny MVP ligi, fundamentalna postać zespołu. Center, który nie tylko potrafi dominować pod koszem, ale przede wszystkim zachwyca inteligencją i nietuzinkowymi podaniami. Nic nie zapowiadało na to, że będzie takim kozakiem. W 2014 roku, gdy wybierano go dopiero z 41. numerem w drafcie, transmitująca to wydarzenie stacja ESPN pokazywała reklamę.... amerykańskiego fast-fooda, Taco Bell. Sam Rafał Juć w rozmowie z TVPSPORT.PL podkreślał, że wyżej cenił innego zawodnika Nuggets, Jusufa Nurkicia. Jokić zagrał jednak na nosie wszystkich. Grubasek z Somboru, jak o sobie często mawia, przeszedł do historii jako najniżej wybrany gracz, który zdobył statuetkę dla MVP finałów.
– Nie byłoby sukcesu Nuggets bez Nikoli Jokicia, który na przestrzeni sezonu był najbardziej dominującym zawodnikiem w lidze, ale trzeba wyróżnić cały kolektyw. Ważny w koszykówce jest size na obwodzie, atletyzm, szybkie reakcje, zespołowa gra w ofensywie, na którą wiele zespołów nie potrafiło znaleźć sposobu. Cała nasza piątka potrafiła rzucać z dystansu, a przy okazji świetnie wykonywać swoje role na parkiecie.
Historia każdego z zawodników Nuggets jest wyjątkowa na swój sposób. Tak jak Batman miał swojego Robina, tak w Denver swojego Robina miał "Dżoker" (ksywka Nikoli Jokicia – przyp. red.). Tym idealnym pomagierem był Jamal Murray, który ze swoim podkoszowym stworzył idealny duet, pierwszy w dziejach z triple-double w finale NBA Był rozgrywającym, który potrafił wcielić się w rolę super-strzelca. A przecież dopiero w październiku wrócił na parkiet po 539 dniach spowodowanych zerwanymi więzadłami w kolanie.
Inny świetny strzelec, Michael Porter Jr., miał problemy z kontuzjami jeszcze przed rozpoczęciem kariery w NBA. Miał aż trzykrotnie operowane plecy. Ostatecznie okazał się ważnym punktem w drodze po mistrzostwo. Być może gdyby nie urazy tych dwóch zawodników, Nuggets zdobyliby mistrzostwo wcześniej.
Rafał Juć był obecny podczas wyborów ostatnich nabytków Nuggets w drafcie – Christiana Brauna i Peytona Watsona. Ten pierwszy to ciekawy przypadek zawodnika, który ma w DNA zapisane mistrzostwo. Trzy z razy z rzędu zdobywał mistrzostwo ligi średniej, następnie wygrał mistrzostwo akademickie na uniwersytecie Kansas, a teraz w debiutanckim sezonie wygrał ligę NBA. Był świetnym zmiennikiem, który wnosił sporo energii z ławki. Ale Nuggets to nie tylko koszykarze wybrani z draftu. Niezwykle wszechstronny Bruce Brown został pozyskany w wolnej agenturze. Niekoronowany król wsadów, Aaron Gordon, pozyskany na zasadzie wymiany z Orlando Magic, okazał się kluczowym graczem w defensywie. W ten sam sposób do Denver trafił Kentavious Caldwell-Pope, niedoceniany i również cenny w obronie. Swoje trzy grosze dołożył też Jeff Green – 36-latek, który został wybrany w drafcie przez nieistniejących już Seattle SuperSonics. W ciągu 15 sezonów zwiedził aż 12 klubów i w końcu spełnił swoje marzenie. A przecież w 2012 roku przeszedł poważną operację kardiologiczną, w trakcie której jego serce było zatrzymane na blisko godzinę.
– Skauting to praca kolektywna. Byłem przy wyborach Nikoli Jokicia, Jamala Murraya, Vlatko Cancara, który grał dużo w sezonie zasadniczym. W poprzednich latach w Nuggets byli zawodnicy z Europy, za których byłem odpowiedzialny, jak Goffrey Lauvergne, Evan Fournier, Juancho Hernangomez. Byliśmy zgodni co do tego, że w naszej drużynie chcemy graczy grających inteligentnie, z wysokim boiskowym IQ. Ta konsekwencja w poszukiwaniu tych cech, ciężka praca, ogromne wyrzeczenia, każdy z nas podróżuje ponad 200 dni w roku – to przyniosło efekty i dla takich chwil chce się żyć – dodaje Juć.
Władze Nuggets przed rozgrywkami 2023/24 są w bardzo dobrym położeniu. Wszyscy podstawowi zawodnicy mają ważne kontrakty jeszcze na co najmniej dwa sezony, a Jokić aż na kolejne pięć lat. Serb jest wciąż głodny sukcesów, a biorąc pod uwagę to, jak Nuggets spisywali się w tym sezonie, w kolejnym mogą być znowu groźni dla każdego przeciwnika.
– Co roku zbieramy się przed sezonem w biurze, rozmawiamy z zawodnikami, stawiamy przed nimi cele i jak przychodzi Jokić, to zaczynamy się śmiać, bo co od niego możemy jeszcze wymagać. Cokolwiek wymagamy, to zawsze przekracza te oczekiwania. Nie ma dla niego limitu. To niesamowicie skromny i pracowity chłopak. Tuż po mistrzostwie chciał świętować ze swoją żoną, córką, braćmi. Od kiedy jest w pierwszej piątce, to losy klubu weszły na kompletnie inne tory. To ogromny luksus mieć gwiazdę bez ogromnych wymagań i bez przebojowego ego. Wokół takiego zawodnika można budować mistrzowskie zespoły i mam nadzieję, że to będzie jeden z jego wielu tytułów. Wiadomo, że w NBA nie można niczego brać za pewne. We wtorek wygraliśmy mistrzostwo, a już teraz zabieram się już do pracy i sprawdzam kandydatów do draftu – puentuje Juć.
Kolejny sezon w NBA rozpocznie się w październiku 2024 roku. Być może języczkiem u wagi będą San Antonio Spurs. Wiele wskazuje na to, że w drafcie, który odbędzie się w nocy z 22 na 23 czerwca, nowym kolegą reprezentanta Polski, Jeremy'ego Sochana zostanie generacyjny talent, Victor Wembanyama.
103 - 91
Indiana Pacers
108 - 91
Oklahoma City
120 - 109
Indiana Pacers
104 - 111
Oklahoma City
116 - 107
Oklahoma City
123 - 107
Indiana Pacers
110 - 111
Indiana Pacers
125 - 108
New York Knicks
111 - 94
Indiana Pacers
124 - 94
Minnesota
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP, w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.