16 cze 2023 | Piłka nożna / Reprezentacja

Jacek Krzynówek wziął Fernando Santosa w obronę: nie można go za to winić

Jacek Krzynówek odniósł się do zmiany pokoleniowej w reprezentacji Polski, której jesteśmy świadkami. – Fernando Santos dostał zadanie, żeby odmłodzić zespół i po prostu to robi. Nie można mieć do niego o to pretensji. Teraz jest odpowiedni moment na zamianę pokoleniową, bo przecież nikt nie będzie tego robił podczas wielkiego turnieju – powiedział w rozmowie z TVPSPORT.PL.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

To koniec Glika w kadrze?! "Jest targany kontuzjami, ale..."

Była gwiazda reprezentacji: niektórzy chcą popsuć święto

Czytaj też

Była gwiazda reprezentacji: niektórzy chcą popsuć święto

Adrian Janiuk, TVPSPORT.PL: – Jak podchodzi pan do rywalizacji z Niemcami? Czego możemy spodziewać się po naszych piłkarzach?

Jacek Krzynówek (96-krotny reprezentant Polski): – Jestem przekonany, że niezależnie od tego w jakim składzie zagramy to wszyscy zrobią, co w ich mocy, żebyśmy wygrali. Nie da się jednak ukryć, że najważniejszy jest mecz z Mołdawią. Zgadzam się w stu procentach z selekcjonerem, który już jakiś czas temu o tym mówił. Oczywiście spotkanie z Niemcami jest dla nas prestiżową rywalizacją, ale za nią punktów nie dostaniemy. Musimy myśleć przede wszystkim o Mołdawii i oby w piątek obyło się bez kontuzji.

– Czyli nie podziela pan krytyki trenera Santosa w związku z jego słowami odnośnie tych dwóch nadchodzących meczów?

– Selekcjoner ma rację, że starcie z Mołdawią jest celem nadrzędnym. Widzieliśmy jakie problemy z Mołdawianami mieli Czesi, którzy z nami poradzili sobie dość gładko. W Kiszyniowie naszą kadrę czeka bardzo trudne wyzwanie, choć wiadomo, że nie można bać się tej reprezentacji. Respekt trzeba zachować, ale profesjonalni piłkarze nie czują strachu przed żadnym przeciwnikiem, czy są to Niemcy, czy tym bardziej Mołdawia.

– Dawno nie było lepszej okazji do zwycięstwa z Niemcami niż obecnie. Zespół Hansiego Flicka jest w przebudowie.

– My jesteśmy w podobnej sytuacji. Niemcy po nieudanych mistrzostwach świata szukają nowych rozwiązań i chcą na nowo zbudować zespół. Mają swoje problemy, ale w tej drużynie nadal jest dużo jakości. Przegrywali z Ukrainą 1:3, ale w końcówce potrafili odwrócić losy rywalizacji i zdołali zremisować. Oczywiście nie jest to dla nich żaden sukces, ale uratowali wynik. Są na innym etapie niż my, ponieważ nie grają w eliminacjach, ale to wciąż mocny zespół.

– Mecz z tym rywalem elektryzuje każdego kibica w Polsce. Pan też czuje taki stan?

– Z pewnością. Gra z tym rywalem jest wyjątkowa. Poza tym po prostu spotkają się dwie bardzo ciekawe drużyny, które mam nadzieję, że będą otwarte na różne warianty gry. Abstrahując od tego, że jest to mecz towarzyski to mimo wszystko będzie to wielkie wydarzenie. Również ze względu na pożegnanie Jakuba Błaszczykowskiego przy pełnych trybunach na PGE Narodowym.

– Nie brakuje panu w kadrze Kamila Grosickiego?

– Grosicki jest w wysokiej formie. Jego powrót do Pogoni Szczecin okazał się bardzo dobrym ruchem. Kamil jest jedną z gwiazd naszej ligi i w reprezentacji zapewne nadal by sobie poradził. PZPN-owi chodzi jednak o zmianę pokoleniową, którą ma przeprowadzić Santos. Utalentowanych skrzydłowych w kadrze nie brakuje. Jakub Kamiński ma za sobą dobry premierowy sezon w VfL Wolfsburg. To samo Michał Skóraś, który świetnie pokazał się w europejskich pucharach i zapracował na transfer do Club Brugge. Swoje robią Przemysław Frankowski i Nicola Zalewski, więc o skrzydła raczej możemy być spokojni.

– To już jest ten czas, żeby rezygnować również z Kamila Glika i Grzegorza Krychowiaka?

– Gdyby młodzi zawodnicy nie naciskali, nazwijmy to, tej starej gwardii, to zapewne ci zawodnicy nadal byliby w kadrze. Nowy selekcjoner dostał zadanie, żeby odmłodzić zespół i po prostu to robi. Nie można mieć do niego o to pretensji. Teraz jest odpowiedni moment na zamianę pokoleniową, bo przecież nikt nie będzie tego robił podczas wielkiej imprezy piłkarskiej. Zawodnicy muszą się zgrać, a na to jest czas teraz w trakcie eliminacji i meczów towarzyskich, choć ich akurat za wiele nie ma.

– W dłuższej perspektywie nie będziemy żałować, że zrezygnowano z tych trzech piłkarzy?

– Takie są realia, nie ma ludzi niezastąpionych. Drużyna narodowa sobie z tym poradzi. Młodzi reprezentanci też kiedyś muszą złapać doświadczenie. Trzeba dać im czas, żeby byli gotowi na turniej. Inni środkowi obrońcy, a także środkowi pomocnicy dali impuls, żeby być w zespole i odgrywać w nim ważne role.

– Pana zdaniem już ich w kadrze nie będzie?

– Sądzę, że trener Santos dał jasny sygnał. Jesteśmy świadkami zmiany pokoleniowej. Mnie też kiedyś na początku trudno było zaakceptować, że mój czas w kadrze się kończy. Przyjeżdżałem przez ponad dekadę na zgrupowania kadry, a nagle się to skończyło. Ważne, żeby ich następcy dawali sobie radę. Wydaje mi się, że możemy być jednak spokojni o następców Grosickiego, Glika i Krychowiaka.

– Można wyczuć, że opinia publiczna ma pewien żal do trenera Santosa, że w kadrze nie ma tych trzech piłkarzy.

– Oczywiste jest, że ludzie, kibice są przywiązani do tych nazwisk. Ta trójka dawała wiele reprezentacji przez lata. Jednak lepszego momentu na znalezienie ich następców nie będzie. Tak jak mówiłem, nie można za to winić Santosa. Do tego nasza grupa eliminacyjna nie należy do najmocniejszych i trzeba wykorzystać ten fakt. Oczywiste jest, że nie można nikogo lekceważyć. Sądzę jednak, że ostatecznie z Czechami będzie do końca walczyć o pierwsze miejsce.

Początek spotkania Polski z Niemcami o godzinie 20:45. Transmisja w TVP, a także na TVPSPORT.PL, w aplikacji mobilnej oraz poprzez Smart TV.

Była gwiazda reprezentacji: niektórzy chcą popsuć święto