To nie tak miało wyglądać. Hubert Hurkacz świetnie rozpoczął półfinałową rywalizację z Janem-Lennardem Struffem pewnie wygrywając pierwszą partię, ale w dwóch kolejnych nie sprostał zadaniu. Ostatecznie przegrał 6:3, 3:6, 3:6 i nie zagra w finale turnieju na trawiastej nawierzchni w Stuttgarcie.
Początek meczu nie zwiastował, że Polaka czekają kłopoty. Szybko wyszedł na prowadzenie 3:0, a ostatecznie stracił tylko 3 gemy w... 26 minut. Grał pewnie, agresywnie i miał aż siedem asów serwisowych. Niemiec nie mógł znaleźć sposobu na piekielnie mocną zagrywkę Hurkacza.
W drugim secie role się odwróciły. Struff z każdą upływającą minutą poczynał sobie coraz śmielej. Przełamał w końcu serwis Polaka i ostatecznie wygrał 6:3. Poradził sobie równie szybko, co Hurkacz z nim w pierwszym secie, wygrywając partię w pół godziny.
Decydująca partia bliźniacza podobna do drugiej i tu Hurkacz nie mógł już zatrzymać rozpędzonego Niemca. Jego serwis działał bez zarzutów. Polak popełniał coraz więcej niewymuszonych błędów. Finalnie Niemiec wygrał 6:3 i awansował do finału. Reprezentant gospodarzy o zwycięstwo w całym turnieju zagra z Amerykaninem Francesem Tiafoe.