| Piłka ręczna / Europejskie puchary
Straszna robota była do wykonania w tym półfinale. I to przez każdego zawodnika – mówi Arkadiusz Moryto, skrzydłowy Barlinek Industrii Kielce, o meczu z PSG (25:24) w Final4 Ligi Mistrzów. – Ja tylko dorzuciłem bramkę w końcówce. Wcześniej nie trafiłem jednego karnego i musiałem to oddać chłopakom, musiałem to udźwignąć. Powtórzę: cała drużyna wykonała dziś ciężką pracę. Chociaż – delikatnie mówiąc – był słaby mecz w naszym wykonaniu w ataku. Za to w obronie robiliśmy dziś świetne rzeczy. No i pomógł nam bardzo w bramce Andreas Wolff. Awans Magdeburga do finału? Jeszcze trzy tygodnie temu powiedziałbym, że to niespodzianka. Teraz już nie. Magdeburg dysponuje silnym składem. Wiedziałem, że to będzie wyrównane spotkanie, co pokazały już ich poprzednie mecze z Barceloną. Będzie na pewno trudno ich zatrzymać w finale, grają świetnie jeden na jeden. W obronie stoją twardo, nie wychodzą za wysoko. Z drugiej strony, finały rządzą się swoimi prawami i wszystko jest możliwe.