Słowa Zbigniewa Bartmana na temat gry Wilfredo Leona w barwach reprezentacji Polski wywołały burzę w świecie siatkarskim. Po meczu z Holandią polski przyjmujący został o nie zapytany. Jak przyznał, chce skupić się przede wszystkim na turnieju Ligi Narodów w Rotterdamie.
– Nie wiem, czy wszyscy zwróciliśmy uwagę na to, że jako jedyny nie śpiewał naszego hymnu. Na pewno hymn kubański by zaśpiewał, a polskiego nie śpiewa. To tak podsumowując, dlaczego nie akceptuję tego, że Leon gra w reprezentacji Polski – mówił w studiu TVP Sport po meczu Polska – Niemcy Zbigniew Bartman. Słowa byłego reprezentanta Polski wywołały burzę w świecie polskiej siatkówki.
Bartman prostował swoją wypowiedź w oświadczeniu. "Rozumiem, że fragment wypowiedzi odnośnie hymnu w pomeczowym studiu, mógł się wydać niestosowny. W żadnym wypadku nie było moją intencją obrazić, zranić, przysporzyć przykrości Wilfredo Leonowi czy Jego Bliskim. Jeżeli tak się stało to PRZEPRASZAM. Moją intencją było zwrócenie uwagi na fakt, że barwy narodowe to nie barwy klubowe, które można zmieniać, że zawodnicy naturalizowani zabierają miejsce zawodnikom rodzimym, którzy od najmłodszych lat tworzą, utożsamiają i reprezentują swój kraj. Chciałem zwrócić uwagę na problem w przepisach, możliwość która w mojej opinii powinna zostać zlikwidowana. Przykro mi, że w dniu wczorajszym zabrakło mi odpowiednich słów" – przekazał.
O słowa Bartmana został zapytany także sam zainteresowany. Jak jednak przyznał, skupia się wyłącznie na tym, co dzieje się podczas turnieju Ligi Narodów w Rotterdamie. – Nic nie słyszałem, skupiam się na graniu, moja głowa jest w Rotterdamie – powiedział Leon.
0 - 3
USA
1 - 3
USA
0 - 3
Niemcy
2 - 3
Słowenia
3 - 0
Egipt
3 - 1
Argentyna