W wyniku reformy od 2023 roku w najwyższej dywizji drużynowych mistrzostw Europy w lekkoatletyce startuje już nie osiem, tylko aż 16 reprezentacji. To więcej rywalizacji, ale jednocześnie jej mniejsza czytelność. Trudności dla kibiców to jednak niewielki problem. Realne zamieszanie powstało w biegach średniodystansowych. Przekonał się o tym m.in. Mateusz Borkowski. – To wymaga zmian – jednoznacznie uważa wiceprezes PZLA Sebastian Chmara.