| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Tomasz Pieńko ma coraz ważniejszą rolę w pierwszej drużynie Zagłębia Lubin. Zanim jednak będzie mógł w pełni się skoncentrować na przygotowaniach z klubem do sezonu PKO Ekstraklasy, czekają go mistrzostwa Europy U19. – Marzę o tym, żeby pewnego dnia zagrać w Barcelonie. Może jeszcze z Lewandowskim – on na "dziewiątce", a ja na "dziesiątce" – mówi 19-letni piłkarz w rozmowie z TVPSPORT.PL.
Przemysław Chlebicki, TVPSPORT.PL: – Jesteś zadowolony z poprzedniego sezonu?
Tomasz Pieńko, piłkarz Zagłębia Lubin, reprezentant Polski U19: – Uważam, że był to dla mnie dobry sezon. Grałem w wielu meczach pierwszej drużyny, co dodało mi dużo pewności siebie. Było mi to bardzo potrzebne. Ale w przyszłym sezonie chciałbym grać jeszcze więcej – mogę powiedzieć, że jest to mój cel na przyszły sezon. Po ostatnich miesiącach uważam, że każdy mecz w Ekstraklasie daje naprawdę dużo i po tym roku czuję się lepszym piłkarzem.
– Atmosfera wokół drużyny w mediach oraz wśród kibiców ma wpływ na ciebie?
– Jestem zdania, że to, co mówią o nas w mediach, nie może oddziaływać na to, jak gramy. Musieliśmy wygrywać więcej meczów – niestety było dużo takich sytuacji, że na własne życzenie traciliśmy punkty. Ale dotarliśmy do pierwszej dziesiątki.
– Zajęliście ostatecznie dziewiąte miejsce. Uważasz to za dobry wynik?
– Mogłoby być jeszcze lepiej, właśnie ze względu na tę wiosnę, ale nie możemy narzekać. Sytuacja była trudna, dlatego powinniśmy się cieszyć z tego, jak wybrnęliśmy w drugiej części sezonu. Jestem zadowolony z dziewiątego miejsca, ale w przyszłym sezonie chcemy być jeszcze wyżej.
– Nie da się ukryć, że jesteś lubiany przez kibiców Zagłębia. Często dostajesz od nich wiadomości?
– Dostałem ich bardzo dużo, zwłaszcza pod koniec sezonu. Pisało trochę kibiców, także osób, które bardzo dobrze znają się na piłce i naszym klubie. Cieszę się z tego, że mają o mnie dobre zdanie. Tym bardziej, że jeszcze niewiele tutaj zrobiłem. Mogę im jednak podziękować za duże wsparcia. Mam w sercu Zagłębie, dlatego miłe słowa kibiców dużo dla mnie znaczą.
– Co jest twoją największą motywacją? Masz jakieś rytuały albo specjalną playlistę?
– Lubię słuchać muzyki przed meczem, ale raczej po to, by się rozluźnić. Szczerze mówiąc, najbardziej mnie motywuje praca, którą wykonuję na treningach. Gdy widzę, że coś idzie mi coraz lepiej, czuję większą pewność siebie. Jeśli mam za sobą udane treningi, wierzę że mecz, w którym zagram, także będzie udany.
– Co w ubiegłym sezonie najbardziej poprawiłeś?
– Mam zdecydowanie większy spokój w grze. Gdy w poprzednim sezonie wychodziłem na boisko i grałem mało minut, nie czułem się pewny siebie. Bardziej się złościłem, gdy popełniałem nawet najdrobniejsze błędy. Z każdą minutą w Ekstraklasie czułem się bardziej spokojny.
– W pierwszej drużynie Zagłębia najczęściej grasz jako "dziesiątka". Możesz jednak grać także na skrzydłach i w ataku. W którym miejscu na boisku czujesz się najlepiej?
– Prawdę mówiąc, nie robi mi różnicy, gdzie gram. W akademii byłem ustawiany na różnych pozycjach i nauczyłem się być uniwersalnym piłkarzem, co teraz mi pomaga. Ale najlepiej czuję się na obu skrzydłach albo na "dziesiątce".
– W reprezentacji U19 jesteś z kolei wystawiany w ataku.
– To prawda, ale nie mam z tym problemu. Grając z przodu mogę się także wiele nauczyć, poznać nowe zadania na boisku. Przede wszystkim, cieszę się z gry w kadrze i dostaję w niej dużo minut.
– Który z piłkarzy cię inspiruje?
– Jeśli chodzi o grę w ofensywie, na "dziesiątce" albo "dziewiątce", takim zawodnikiem jest Memphis Depay. Szczególnie mi się podobał sposób, w jaki grał w Barcelonie. Podziwiam jego drybling oraz to, jak gra tyłem do bramki – to cechy, które chciałbym czerpać od niego.
– Depay to piłkarz, który spełnia się także muzycznie. Słuchałeś jego utworów?
– Tak i czasem do nich wracam. Najlepsza jest "5 Milli (Freestyle)" – jedna z jego pierwszych piosenek. Także słuchając go, czuć w nim luz – taki sam, jak pokazuje na boisku. Widać, że w muzyce się spełnia i ma ona wpływ na jego charakter.
– Czy też masz coś poza piłką nożną, co wpływa na twój charakter?
– Szczerze mówiąc, na pewno duży wpływ na mnie ma rodzina. Cała moja rodzina jest zainteresowana piłką nożną. Tata jest trenerem w klubie Amico Lubin, w którym stawiałem pierwsze kroki, zanim trafiłem do Zagłębia. Mogę powiedzieć, że to właśnie on był moim pierwszym trenerem. Siostra także uprawia sport, biega. Wszyscy moi bliscy jeżdżą za mną na każdy mecz i czuję, jak bardzo są zaangażowani.
– Powiedziałeś już, że piłkarzem, który cię inspiruje jest Memphis Depay. A od których piłkarzy Zagłębia nauczyłeś się najwięcej?
– Jest dwóch takich. Filip Starzyński to piłkarz, który potrafił mnie zainspirować w meczach i na treningach – swoimi podaniami, przyjęciem piłki. To po prostu świetny zawodnik. Ale także doceniam jakość Łukasza Łakomego, który jest już jedną ze wschodzących gwiazd – na treningach się zawsze wyróżniał i był bardzo pracowity. Widać, że ma coś w sobie i cenię jego jakość. Nic, tylko się cieszyć, że mogłem z nimi trenować.
– Na co najbardziej zwraca uwagę w twojej grze trener Fornalik?
– Mówi mi, że muszę grać odważnie jako zawodnik ofensywny – moim zadaniem powinno być stwarzanie sytuacji bramkowych sobie i kolegom. Grając na pozycji numer "dziesięć" i skrzydłach, muszę być kreatorem gry – poprzez sytuacje, strzały i dośrodkowania. Ale przy tym nie mogę zapominać o defensywie.
– Co uważasz za swoją wadę?
– Wciąż czasami zbyt nerwowo reaguję, jeśli coś mi nie wyjdzie. Gdy zdarzy mi się złe przyjęcie piłki w trakcie meczu, wywołuje to we mnie frustrację. A potem jak najszybciej się to naprawić, nie zawsze się udaje... I potem to jedno zagranie mnie dobija przez kolejne minuty. To moja główna wada, ale chcę nad tym pracować.
– Niedawno zdawałeś maturę. Czy miała ona wpływ na twoje podejście do gry? Stresowałeś się?
– Nie, spokojnie podszedłem do egzaminów. Nie stresowałem się, bo przygotowałem się do nich dobrze i uczęszczałem normalnie na lekcje. Uczyłem się, a w międzyczasie trenowałem i rozgrywałem mecze. To jednak sytuacja, z którą trzeba sobie poradzić. Tym bardziej, że zależało mi na tym, żeby zdać dobrze maturę. Ustne zdałem. A teraz czekam na wyniki z polskiego, matematyki i angielskiego – podstawowego i rozszerzonego. Ale jestem dobrej myśli.
– W lipcu przed tobą duże piłkarskie wyzwanie, mistrzostwa Europy U19. W marcu, po awansie powiedziałeś mi, że chcecie wygrać ten turniej. Wciąż jesteś tej myśli, mimo trudnej grupy – z Włochami i Portugalią?
– W meczu z Serbią pokazaliśmy, że stać nas na dużo. Przegrywaliśmy 0:2, musieliśmy coś zmienić, ale w końcówce strzeliliśmy gola kontaktowego, który nas bardzo zmotywował. Wyrównaliśmy i awansowaliśmy na Euro, osiągając swój cel. Dlatego na Euro jedziemy z dużą wiarą w siebie.
– Jaki jest twój cel na przyszły sezon?
– Na razie koncentruję się na mistrzostwach Europy, w których zagramy na początku lipca. Dopiero po powrocie zacznę myśleć o innych celach – wtedy będę miał czas na to, żeby wszystko poukładać i skupić się bardziej na grze w klubie.
– O czym marzysz?
– Kocham Zagłębie i bardzo jestem dumny z tego, że tutaj gram, ale moim drugim ulubionym klubem jest FC Barcelona i marzę o tym, żeby pewnego dnia tam zagrać. Może jeszcze z Lewandowskim – on na "dziewiątce", a ja na "dziesiątce" – choć tutaj musiałbym się pospieszyć. Byłem na El Clasico na Camp Nou – jako kibic tego klubu czułem niesamowite emocje. A co muszą wtedy czuć piłkarze? Chciałbym to kiedyś poznać.
16:00
Bruk-Bet Termalica
18:30
Cracovia
12:45
KGHM Zagłębie Lubin
15:30
Korona Kielce
18:15
Raków Częstochowa
12:45
Lechia Gdańsk
15:30
Arka Gdynia
18:15
Piast Gliwice
17:00
Pogoń Szczecin
16:00
Radomiak Radom