{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Skoki narciarskie debiutują na igrzyskach europejskich. Dlaczego?
Mateusz Leleń /
Kto wygra, będzie miał w gablocie pamiątkę z osobliwych zawodów. Z kolei przegrani nie będą raczej rozpamiętywać porażki. We wtorek skoki narciarskie zadebiutują na igrzyskach europejskich. Transmisja konkursu kobiet od 17:20 w TVP Sport, TVPSPORT.PL i w naszych aplikacjach.
👉IE: SPRAWDŹ, JAK RADZILI SOBIE POLACY W PONIEDZIAŁEK. ILE MEDALI ZDOBYLI?
Skoki narciarskie są zwyczajowo dyscypliną zimową. W olimpijskim programie pojawiły się w Chamonix w 1924 roku. Po niemal stu latach wkraczają na scenę igrzysk letnich, choć oczywiście w wersji kontynentalnej – europejskiej. Debiut szczególnie cieszy Sandro Pertile, który chciałby uczynić swój sport całorocznym.
Włoski dyrektor Pucharu Świata ma wśród sprzymierzeńców Polaków. To w Wiśle udało mu się przeprowadzić pierwsze w historii hybrydowe zawody zaliczane do najbardziej prestiżowego cyklu. Biało-czerwoni stają się też tymi, na których obiektach zostaną rozdane pierwsze w historii medale w skokach narciarskich za międzynarodową rywalizację na igelicie.
Dlaczego skoki na igrzyskach europejskich?
Igrzyska europejskie to impreza, na której kształt znaczny wpływ ma gospodarz. Kraj podejmujący się organizacji może proponować dyscypliny do programu zmagań. Polacy postawili na skoki narciarskie, bo to jeden z najpopularniejszych sportów nad Wisłą, a wakacyjny termin zmagań powinien pomóc w sprzedaży biletów na zawody.
Pomógł też fakt, że przewodniczącym Europejskiego Komitetu Olimpijskiego, w trakcie planowania krakowskich igrzysk, był Janez Kocijancić – Słoweniec znający i rozumiejący skoki narciarskie. Kontynentalna centrala dała, więc zielone światło dla niestandardowego pomysłu Polaków.
Skoki na igrzyskach europejskich – kto wystąpi?
Dużym znakiem zapytania dość długo pozostawała obsada. Okazuje się jednak, że konkursy w Zakopanem będą obsadzone na poziomie nieco lepszym niż przeprowadzane w ostatnich latach lipcowe zawody Grand Prix. U panów zjawi się sześciu z dziesięciu najlepszych skoczków zimy 2022/23, przy czym jednym z nieobecnych jest Japończyk Ryoyu Kobayashi, którego eliminują względy formalne.
Pierwsze do walki o medale staną kobiety. Na liście startowej zmagań jest 39 zawodniczek. Największą gwiazdą będzie mistrzyni świata Katharina Schmid, która niedawno wzięła ślub i zmieniła nazwisko z panieńskiego – Althaus. Pojawią się też zwyciężczynie klasyfikacji generalnej Pucharu Świata – Słowenka Nika Kriżnar oraz Austriaczka Marita Kramer.
Forma zawodniczek w czerwcu będzie oczywiście zagadką, bo zwykle to miesiąc, w którym w skokach narciarskich albo się odpoczywa, albo próbuje nowinek w technice i sprzęcie.
Sporo nowego zadziało się na pewno też w polskiej kadrze. Skoczkinie doczekały się nowego sztabu. Głównym trenerem został utytułowany Austriak Harald Rodlauer, a jego asystentem Stefan Hula, który w marcu zakończył karierę. To zupełnie nowe rozdanie, na którego efekty przyjdzie jednak pewnie trochę poczekać. Każdy ze szkoleniowców w rozmowach podkreśla bowiem, że "trzeba czasu", aby poprawić możliwości biało-czerwonych zawodniczek.
Obiektem wtorkowych zmagań będzie Średnia Krokiew w kompleksie imienia Bronisława Czecha. Od rana w Zakopanem pada deszcz, ale ma ustąpić popołudniu. Na liście startowej zmagań jest 39 zawodniczek, w tym pięć Polek.