Piotr Żyła to jeden z najbardziej łakomych kąsków dla polskich organizacji freak fightowych, a jego potencjalne starcie ze Sławomirem Peszką w Clout MMA ma wszystko, aby pobić rekordy zainteresowania. Choć na dziś skoczek nie dostaje zielonego światła ze związku narciarskiego, to wydaje się, że prędzej czy później zobaczymy go w oktagonie. Tym bardziej, że na stole mają leżeć wielkie pieniądze.
Małysz też miał propozycje z freak fightów
Po środowych zawodach na Średniej Krokwi nie dyskutowano o przelicznikach, belce czy notach sędziowskich. Prym wiódł temat potencjalnej walki Piotra Żyły ze Sławomirem Peszką. – Ja też miałem propozycję, kilka lat temu się do mnie odzywali – zdradzał w mixed zonie Adam Małysz. Prezes Polskiego Związku Narciarskiego udzielił jednego z najdziwniejszych wywiadów w bogatej karierze.
Rozmowa z legendą dyscypliną pomknęła w niespodziewanych kierunku. – Wiecie, ja zawsze lubiłem sporty ekstremalne, a kiedyś trenowałem judo – wymieniał Małysz i chyba całkiem serio dodawał: – Na pewno, gdyby do czegoś takiego doszło, potrzebowałbym wsparcia rodziny – deklarował "Orzeł z Wisły".
W środowy wieczór w rozmowie z dziennikarzami Małysz puścił jednak wodze fantazji. – Prezesie, Hannawald czy Schmitt? Kto rywalem? – dopytywał Jakub Balcerski ze sport.pl. – Oni są za wysocy! – odpowiedział mistrz. – To przecież chyba nie Harada – dopytywaliśmy. – O, może Kraft dla mnie! – mówił z uśmiechem 47-latek z Wisły.
– A do czego prezes wychodziłby do oktagonu – ciągnęliśmy dalej tę niespotykaną rozmowę. – Chyba to akurat proste! Do Golców, "Adam Małysz leci pod słoneczko! I tak by pewnie było po nokaucie – śmiał się Małysz.
Żyła vs Peszko. Ile za walkę?
Walka "Orła z Wisły" to dziś na 99 proc. science-fiction. Co innego jednak pojedynek Piotra Żyły, o którym pierwszy poinformował Dominik Wardzichowski ze sport.pl. – Pewnie, że się widzę we freak fightach – przyznał Filipowi Czyszanowskiego w środę po zawodach mikstów. – Ja bym tę walkę chętnie zobaczył – mówi Małysz ze szczerością i ciekawością, która towarzyszy dziś wielu, nawet jeśli na co dzień są dalecy od zainteresowania freakami.
Na ten moment Polski Związek Narciarski nie wyraził jednak zgody na walkę Żyły – wciąż skoczka narciarskiego. – Nawet, jeśli to jest trochę udawane, to przecież są tam kontuzje – zauważa Małysz. A jasne stanowisko wyraża też Thomas Thurnbichler. – W tym sezonie nie damy mu na to zielonego światła. Musi się skupić na skokach, bo jest wciąż topowym zawodnikiem świata. Wciąż osiąga dobre wyniki, więc powinien przy tym pozostać.
W teorii wygląda więc na to, że droga dla skoczka Żyły do freak fightów jest zamknięta na poziomie federacji. Z drugiej strony Żyła – nawet mimo zdawkowych wypowiedzi – sprawia wrażenie wielce zainteresowanego konfrontacją z Peszką.
Za kulisami słychać, że skoczkowi złożono horrendalną ofertę. Na stole mają leżeć dwa miliony złotych. Dla porównania, Żyła w całym sezonie 2022/23 zarobił w zawodach blisko 618 tysięcy złotych, a mowa tu o cyklu, który był jednym z najlepszych w jego karierze i trwał blisko pięć miesięcy, a nie kilka (?) minut.
Jedno jest pewne – popularny "Złotousty", to żyła złota dla organizatorów z federacji Clout MMA. Jeden z najpopularniejszych sportowców w kraju, uznawany za szalonego, prawdopodobnie dobry w "trash talku", a do tego człowiek ważący 10-15 kilogramów mniej niż Peszko. Świat freaków czeka dziś na Żyłę, a on chce się tam znaleźć. Pozostaje tylko jedno pytanie: kiedy?