{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Dawid Kubacki o walce Piotra Żyły w MMA: mogę mu dołożyć! Uzbierało się przez te wszystkie lata

Portal Sport.pl poinformował, że Piotr Żyła dostał ofertę walki ze Sławomirem Peszko na gali Clout MMA. Ogromne pieniądze mogą rzeczywiście skusić polskiego skoczka, który będzie musiał zmierzy się nie tylko ze swoim przeciwnikiem. – Jak go tam doprawią, to jeszcze mogę mu przyłożyć – zażartował Dawid Kubacki, kolega "Złotoustego".
Peszko i jego ambitny plan. Chce ściągnąć byłych reprezentantów Polski do CLOUT MMA
By zarobić tyle samo, co za jedną walkę w MMA, Żyła musiałby skakać z dobrymi wynikami przez cztery sezony. Według oficjalnych danych FIS w ubiegłym sezonie zarobił 618 tys. złotych. Z kolei według Mateusza Lelenia z TVP Sport propozycja złożona przez Clout MMA opiewa na... dwa miliony złotych! W rozmowie z Filipem Czyszanowskim polski mistrz świata nie przyznał wprost, że oferta namieszała mu w głowie, ale widać, że wywołała u niego błysk w oku.
Finansowo jest to niezwykle intratny interes. Oczywiście, najpierw Żyła musiałby uzyskać zgodę Polskiego Związku Narciarskiego oraz trenera reprezentacji Polski, Thomasa Thurnbichlera. Jeżeli Polak będzie mocno zdeterminowany, to kwestie formalne nie powinny stanowić większego problemu. W kuluarach mówi się, że do jego starcia z Peszką mogłoby dojść dopiero w 2024 roku. Warto zaznaczyć, że pierwsza gala organizacji Clout MMA zaplanowana jest na 5 sierpnia i odbędzie się na warszawskim Torwarze.
Na wieść o możliwości wystąpienia Żyły w formule MMA błyskawicznie zareagowali jego koledzy oraz działacze. – Zapytałem Piotra o walkę z Peszką w MMA. Jego odpowiedź? Uśmiechnął się i też powiedział, że to słyszał. Oficjalnie nic nie wiemy. Teoretycznie wagowo z Peszką nie miałby szans, ale szybkościowo – owszem – powiedział prezes PZN, Adam Małysz.
Żartobliwie do tematu podszedł natomiast Kubacki, który przyznał, że mógłby jeszcze "poprawić", gdyby jego kolega został w oktagonie mocno poturbowany. – Jak będzie walczył, to go zobaczę we freak fightach, a czy go później poznam? To już inna kwestia. Jak go tam doprawią, to jeszcze mu mogę przyłożyć, haha. Nazbierało mu się przez ostatnie lata – żartował polski skoczek.