W sezonie 2023 Katarzyna Wenerska stała się pewnym punktem rozegrania w reprezentacji Polski siatkarek. Momentem przełomowym w jej życiu był kwiecień 2021, kiedy dostała pierwsze powołanie do kadry. Z Jokera Świecie przeniosła się do Developresu Rzeszów i dała się poznać szerszej publiczności. – Nie jestem tak spokojna, jak można dostrzec na boisku – mówi w TVPSPORT.PL.
"Co teraz Asia Wołosz będzie musiała zrobić, żeby wskoczyć do szóstki? Wenerska jest świetna" – napisał ostatnio na Twitterze były zawodnik i trener siatkarski Jakub Bednaruk. Nie ma się co dziwić opinii eksperta, bowiem Katarzyna Wenerska od kilku tygodni jest przez siatkarską publikę niezwykle chwalona. A jeszcze nie tak dawno nawet nie marzyła o takim rozkwicie kariery. Ten bowiem przyszedł w jej życiu dość późno.
Jeszcze w marcu 2021 roku Katarzyna Wenerska broniła barw Jokera Świecie. Zespołowi udało się utrzymać w Tauron Lidze, ale rozgrywająca chciała więcej. Zdecydowała się więc podpisać umowę z będącym w czołówce Developresem Rzeszów. W tym samym czasie nadeszło powołanie do kadry prowadzonej jeszcze przez Jacka Nawrockiego.
– Wiek 28 lat był momentem, w którym musiałam zaryzykować. Jeśli chciałam grać dalej i jeszcze bardziej się rozwinąć, a nie tylko podtrzymać pewien poziom, nie mogłam już występować w Świeciu. To był najwyższy czas, by zaryzykować i to własniezrobiłam. Cieszę się, że tak wybrałam – mówi w TVPSPORT.PL. – Z perspektywy czasu uważam, że trafiłam w dobre ręce. Zmiana Jokera Świecie na Developres Rzeszów i trafienie pod skrzydła Stephane'a Antigi spowodowały, że zanotowałam skok w rozwoju. Jackowi Nawrockiemu zawdzięczam z kolei to, że mnie "odkrył". Zobaczył we mnie potencjał i tak naprawdę dzięki temu powołaniu wszystko poszło dalej – dodaje.
– Jeśli chodzi o siatkówkę, to od tego czasu zdobyłam bardzo dużo doświadczenia. Wchodząc do kadry w 2021 roku, nie oszukujmy się, nie byłam rozgrywającą, która nie wiadomo co potrafiła zagrać. Teraz, przynamniej w moim odczuciu, przeskoczyłam pewien poziom i teraz jest mi dużo łatwiej – przyznaje.
Żeby uświadomić sobie skalę zmiany, która czekała na rozgrywającą, wystarczy przypomnieć, że pochodzi ona ze Świecia. To z tym klubem związana była do tamtej pory praktycznie przez całe swoje życie (poza sezonem spędzonym w KS Pałac Bydgoszcz) i to on bardzo długo był dla niej bezpiecznym, znajomym miejscem.
– Rodzice w ogóle nie są związani ze sportem. Mogę zdradzić, że do siatkówki trochę przekonała mnie siostra, która zaczęła w nią grać wcześniej niż ja. Nie przerodziło się to jednak w profesjonalną karierę, zajęła się czymś innym. Nie miała wyjścia – z dalszego grania wykluczyły ją problemy zdrowotne – przyznaje zawodniczka.
Siatkówka nie była jednak pierwszym wyborem Wenerskiej. Początkowo zajmowały ją inne dyscypliny. – Jako dziecko zawsze byłam "w sporcie". Kiedy miałam 9, 10 lat uprawiałam biegi na 60 m, skok w dal – szeroko pojętą lekkoatletykę – w tym rzut piłeczką palantową. To były dopiero początki. Później pojawiła się piłka ręczna, ale też bardziej przyrównałabym ją do zabawy niż do profesjonalnych początków kariery – zdradza zawodniczka.
Kariera w piłce ręcznej została jednak przerwana przez niesprzyjające okoliczności. Katarzyna Wenerska stanęła przed poważnym wyborem. – W momencie, kiedy klub piłki ręcznej ze Świecia się rozpadł, trenerzy zaproponowali mi zajęcie się siatkówką. Zgodziłam się i później już poszło. Miałam kilka chwil zwątpienia, zastanawiałam się, czy to idealny sport dla mnie, ale prawda była taka, że w moim rodzinnym mieście nie miałam wielu innych perspektyw. To był jedyny klub sportowy, który tam funkcjonował – mówi.
Od początku jednak jej trenerzy nie mieli wątpliwości – Wenerska była materiałem na rozgrywającą. Ona miała jednak inny plan na starcie kariery. – Rozgrywającą byłam od początku. Trener Andrzej Nadolny na to stawiał, a ja bardzo tego nie chciałam. Moją wymarzoną pozycją był atak. Kiedyś to ta pozycja była najbardziej zauważaną. W tamtym czasie myślałam, że rozgrywająca tylko dostarcza piłki i to wszystko – śmieje się dziś siatkarka.
Joanna Wołosz, Stefano Lavarini... Kolejne ważne postacie w życiu Katarzyny Wenerskiej
Jak już wspominała Wenerska, sporo w karierze dała jej praca pod okiem Stephane'a Antigi. Nie była to jednak jedyna osoba, która miała na nią sportowo duży wpływ. – Następnie pojawił się Stefano Lavarini... To wszystko pomogło mi osiągnąć mój obecny poziom – mówi zawodniczka.
Na Joannę Wołosz patrzyła z kolei jak na kogoś, kto w dyscyplinie osiągnął bardzo dużo. W 2022 roku Stefano Lavarini namaścił Wenerską na drugą rozgrywającą zespołu. Bardzo dobrze wpisała się koncepcję pracy włoskiego szkoleniowca. – Granie na pozycji z Joanną Wołosz dało mi bardzo dużo. Asia jest bardzo doświadczona zawodniczką, jedną z najlepszych na świecie. Już sama możliwość podpatrzenia jej, tego jak trenuje, jak odbija była czymś niesamowitym. Wiem, że trochę z tego skorzystałam – zdradza w TVPSPORT.PL.
2023 rok przyniósł jednak jeszcze większe zmiany. Joanna Wołosz zmagała się z kontuzją ręki, a to oznaczało, że miejsce pierwszej rozgrywającej zajęła właśnie Katarzyna Wenerska. Nie ukrywa, że początkowo nowa rola ją trochę przytłoczyła. – Nie było to dla mnie łatwe. Wchodzenie w buty Joanny Wołosz to ekstremalnie trudne wyzwanie. Myślę, że nie było najgorzej i udało mi się wywiązać póki co z tego zadania – przyznaje.
Zawodniczka błyskawicznie zyskała sobie uznanie u trenera. Obdarzenie ją zaufaniem się opłaciło. – Ten sezon jest kontynuacją poprzedniego z wielu punktów widzenia, nawet jeśli zaczynaliśmy od zera. W pewnym sensie doświadczenie, które zdobyliśmy w zeszłym roku, miało znaczenie. Przykładowo, niektóre zawodniczki pokazały wtedy co mogą zrobić dla drużyny. Kasia perfekcyjnie zinterpretowała swoją pozycję, więc zasługiwała na start z takim zaufaniem – mówi w TVPSPORT.PL Stefano Lavarini.
– Jestem przekonany, że w tym okresie naszej współpracy to właściwy sposób zarządzania zespołem. Kasia doskonale wywiązuje się z powierzonej roli, podobnie jak Julka. Kiedy Asia będzie dostępna i w dobrej formie, będzie dla nas bardzo dużą wartością dodaną. Wiemy, że wszystkie polskie siatkarki, które mają co dać drużynie i grają dla niej, są bardzo pożyteczne dla zespołu. Tak w tej chwili wygląda sytuacja, cieszę się, że Kasia się tak spisuje – dodaje selekcjoner.
Podobnego zdania jest Monika Fedusio, przyjmująca reprezentacji Polski siatkarek. – Jak dotąd Kasia ciężar gry i presję utrzymuje na swoich barkach. To, że jest tak spokojną osobą na boisku, dużo jej daje – przyznaje zawodniczka.
– Stałam przez bardzo trudnym zadaniem. Zapewne większość ludzi, która teraz mnie chwali, na początku spodziewała się, że coś może mi się nie udać. Wydaje mi się jednak, że udowodniłam, nawet samej sobie, że coś potrafię – dodaje sama zainteresowana.
"Cicha woda brzegi rwie". Jaka jest prywatnie Katarzyna Wenerska?
Do tej pory o Katarzynie Wenerskiej nie wiedziano dużo, bo i ona sama nie jest największą fanką wywiadów, a kiedy tylko może, przemyka niepostrzeżenie przez mixed zone. Najwięcej o niej do tej pory można było się dowiedzieć z opowieści koleżanek. – Cicha woda brzegi rwie (śmiech). Po tym jak spędziłam z nią trzeci tydzień w pokoju, wiem na co ją stać (śmiech) – mówi Monika Fedusio.
– Z Moniką w pokoju żyje mi się bardzo dobra (śmiech). Rozkręcam się (śmiech). Jestem bardzo spokojnym człowiekiem. Jeśli jednak jestem w towarzystwie, które lubię, i w którym czuję się pewnie, to potrafię zaszaleć. Nie jestem tak spokojna, jak można dostrzec na boisku. Lubię sobie pośpiewać, potańczyć... Ale tylko w najbliższym gronie! – zapewnia siatkarka.
Jak przyznaje, jest "totalnie zafiksowana na siatkówce" i nie ma za dużo czasu, by rozwijać inne pasje. Resztę wolnych chwil poświęca rodzinie i znajomym. Bardzo ceni też przemianę, która zaszła w jej sportowej karierze. – Kiedyś na pewno jeszcze bardziej będzie mnie to cieszyć. Usiądę na spokojnie i wiem, że będę miała co wspominać – kończy zawodniczka.
Ostatnim rywalem reprezentacji Polski siatkarek podczas Ligi Narodów w Suwon będą gospodynie z Korei Południowej. Spotkanie odbędzie się w niedzielę o 7:00. Transmisję przeprowadzi Telewizja Polska.
Czytaj również:
– Sebastian Adamczyk o reprezentacji Polski siatkarzy w Lidze Narodów: ta ekipa daje mi dużo luzu
– Liga Narodów. Wojciech Maroszek o zmianach w siatkówce: jako sędziowie jesteśmy przytłoczeni technologią
– Tomasz Fornal o finale Ligi Mistrzów: wydaje mi się, że to był najtrudniejszy moment w mojej karierze
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.