{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
UEFA nie znalazła dowodów obciążających Barcelonę w sprawie Negreiry. "Lewy" i spółka w przyszłym sezonie zagrają w Lidze Mistrzów

23 marca UEFA rozpoczęła postępowanie ws. afery Negreiry. Sprawę badali Szwajcarzy: Jean Samuel Leuba oraz Mirjan Koller. Nie znaleziono jednak żadnych dowodów obciążających Barcelonę. Oznacza to, że Robert Lewandowski i spółka w przyszłym sezonie zagrają w Lidze Mistrzów.
To on zastąpi Benzemę? Kolejny kandydat do gry w Realu
Od lutego media żyły aferą Negreiry. Warto przypomnieć, że według doniesień medialnych Barcelona miała przez dwa lata opłacać wiceprezesa Komitetu Technicznego Arbitrów w zamian za przysługi dotyczące między innymi wyboru sędziów. Podawano, że łącznie w ciągu 24 miesięcy Jose Maria Enriquez Negreira otrzymał od Barcy milion 300 tys. euro.
Sprawą rzecz jasna zajęła się UEFA. Specjalnie oddelegowana komisja przygotowała kwestionariusz składający się z 70 pytań. Barcelona kilka tygodni temu udzieliła na każde obszernych odpowiedzi. Według Leuby i Kollera nie ma przekonujących dowodów na to, że Barca próbowała przekupić sędziów.
Biorąc to pod uwagę, UEFA uważa, że najbardziej wskazanym rozwiązaniem jest poczekanie na wynik postępowania toczącego się w Hiszpanii. Obecnie nie ma przesłanek do wykluczenia Barcelony z rozgrywek Ligi Mistrzów, dlatego Robert Lewandowski i jego koledzy mogą spać spokojnie. W przyszłym sezonie ponownie staną w szranki z najlepszymi europejskimi klubami.
W przyszłym tygodniu zbierze się Komisja Odwoławcza UEFA, która zatwierdzi anulowanie pierwotnego postanowienia. Początkowo UEFA uznała, że Barca była zaangażowana w działalność mającą na celu wpłynięcie na wynik i stwierdziła, że klub w takich okolicznościach nie kwalifikuje się do udziału w rozgrywkach Ligi Mistrzów.