03 lip 2023 | Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

Sędzia w meczu Raków – Slavia zszedł z boiska, gra toczyła się dalej. "To była normalna konwersacja"

Ostatecznie mecz poprowadził... kierownik Rakowa Częstochowa (fot. 400mm.pl).

Niedzielny sparing Rakowa Częstochowa ze Slavią Praga (1:2) obfitował w zaskakujące wydarzenia. Rzadko się zdarza, by sędzia zszedł z boiska i zostawił obie drużyny. – Wiem, że jestem czysty i czuję się dobrze w kontekście swojej postawy – mówił Giannis Papanikolaou, który obejrzał czerwoną kartkę po rozmowie z arbitrem Lino Heiduckiem.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

TO BYŁ ABSURD! SĘDZIA OBRAZIŁ SIĘ W TRAKCIE MECZU I ZSZEDŁ Z BOISKA

Raków Częstochowa ma za sobą pierwszy mecz na zgrupowaniu w Austrii. Mistrzowie Polski przegrali 1:2, ale najwięcej dyskusji pojawiło się wokół show stworzonego przez arbitra. Giannis Papanikolaou spokojnie rozmawiał z arbitrem, ale ten po chwili pokazał Grekowi czerwoną kartkę. Lino Heiduck nie chciał się zgodzić, by do gry został posłany dodatkowy zawodnik, choć obie ekipy chciały występować w pełnych składach. Austriacki sędzia zawołał asystentów i... zszedł do szatni. To wzbudziło zaskoczenie w obu obozach.

Papanikolaou nie ma sobie nic do zarzucenia

– Uczestniczyłem w kilkudziesięciu sparingach w różnych klubach, ale sytuacji, w której sędzia się obraża i schodzi z boiska? Nie, tego jeszcze nie widziałem. Czasami w Turcji dzieją się różne historie, ale arbitra z tak małą kontrolą emocji i łatwością obrażania, to nawet tam nie dostrzegłem – powiedział potem Dawid Szwarga, trener Rakowa.

Raków przegrał z mocnym rywalem. W tle komiczna sytuacja

Czytaj też

Raków Częstochowa szykuje się do rozpoczęcia sezonu. Pierwszy mecz Medaliki zagrają w ramach eliminacji Ligi Mistrzów z Florą Tallinn (fot: 400mm.pl)

Raków przegrał z mocnym rywalem. W tle komiczna sytuacja

Jak wyglądała sytuacja z perspektywy Rakowa? – To dobre pytanie… Sam do końca nie wiem, co się wydarzyło. Wolę skupić się na samym spotkaniu i jego analizie, a takie wydarzenie zostawić za sobą – mówił Szwarga. – Sam chciałbym wiedzieć, co się wydarzyło. Wszyscy byliśmy zaskoczeni tym, co stało się na środku boiska. Nagle sędzia "rzucił ręcznik" i zszedł z murawy. Panowie potem szybko odjechali i trudno powiedzieć, o co tam chodziło – dodał Kamil Waskowski, kierownik częstochowskiej ekipy, który zastąpił potem austriackiego sędziego.

Interesująca jest też perspektywa samego Greka. – Nie potrafię skomentować sytuacji z arbitrem i jego postawy. To była normalna konwersacja. Przyjechaliśmy grać w piłkę, ale okazało się, że nie każdy chciał w tym uczestniczyć i cieszyć się grą. Wiem, że jestem czysty i czuję się dobrze w kontekście swojej postawy – podkreślił Giannis Papanikolaou.

Spotkanie od 12. minuty poprowadził kierownik Rakowa, który w przeszłości był arbitrem. Jeszcze jesienią 2020 roku prowadził spotkania w trzeciej lidze. Na swoim koncie ma również sędziowskie drugoligowe występy. – Wyszedłem z inicjatywą poprowadzenia meczu, bo mam doświadczenie sędziowskie. Licencja od ponad dwóch lat nie jest aktywna, ale przeszłość cały czas sprawiała, że mogłem wyjść na środek boiska. Cieszę się, że Slavia zaufała i nie miała z tym problemu. Mam na koncie prowadzenie międzynarodowych sparingów, bo w WZPN mieliśmy okazję sędziować ekipom z Izraela, Danii, Grecji czy Cypru – opowiadał Waskowski.

Chcieliśmy także porozmawiać z arbitrem z Austrii. Tuż po meczu był już nie do namierzenia. Skontaktowaliśmy się z nim za pośrednictwem SMS i komunikatorów. Heiduck odczytał wiadomości, ale nie był zainteresowany komentowaniem wydarzeń ze spotkania Rakowa ze Slavią.

Raków przegrał z mocnym rywalem. W tle komiczna sytuacja