W środę o 13:00 reprezentacja Polski siatkarzy wyjdzie na parkiet w meczu ze Słowenią (transmisja w TVP Sport), inaugurując ostatni turniej fazy grupowej Ligi Narodów na Filipinach. Do zespołu Nikoli Grbicia dołączyli Marcin Janusz, Jakub Popiwczak, Łukasz Kaczmarek i Aleksander Śliwka. Jakie są nastawienie i cele trenera biało-czerwonych przed zmaganiami? Mówi o tym w TVPSPORT.PL.
Sara Kalisz, TVPSPORT.PL: – Czy jest pan zadowolony z tego, co wypracował z drużyną przed trzecim turniejem?
Nikola Grbić: – Pierwszym celem jest poprawianie się. Na każdym treningu pracowaliśmy nad najdrobniejszymi szczegółami. Mamy kilku graczy, dla których te zmagania będą nowością w tym sezonie, a także część, dla których ta drużyna wciąż pozostaje nowością – jak Norbert Huber, Wilfredo Leon czy Bartosz Bednorz, którego rola jest teraz większa niż w poprzednim sezonie. Pracujemy nad wprowadzeniem ich do systemu i tym, by lepiej się w nim odnajdowali.
Warunki do tego są bardzo dobre. Jesteśmy w niezłym hotelu, jedzenie jest świetne, znacznie lepsze niż w Rotterdamie. Siłownia i hala są blisko, więc nie można na nic narzekać. W tych okolicznościach nie mogę się doczekać startu turnieju. Jesteśmy tu od piątku, a to sporo czasu.
– Pierwszym rywalem jest Słowenia, przeciwnik, z którym w historii grało się Polakom trudno. Od 2009 roku było to 13 meczów, w których biało-czerwoni triumfowali sześciokrotnie. Czego oczekuje pan po tej drużynie?
– Jak już powiedziałem, moim celem jest sprawienie, że drużyna będzie lepsza. Chcę, by każdy z zawodników prezentował się z jak najlepszej strony. W pierwszym turnieju daliśmy szansę nowym graczom, a reszcie czas na złapanie rytmu. Po części zmagania na Filipinach będą podobne. Będzie to pierwszy turniej dla Marcina Janusza, dołączą też Jakub Popiwczak, Łukasz Kaczmarek i Aleksander Śliwka. Nie grali jeszcze oficjalnych meczów w tym sezonie, a reszta kadry nie miała zbyt wielu szans na zgranie się z Marcinem. W pewnym sensie będzie to więc dobra okazja do sprawdzenia, jak funkcjonujemy z "nowymi" graczami.
Chcemy podnosić ich poziom poprzez codzienny trening i grę. Mówię o tym, ponieważ Słowenia to nasz pierwszy rywal i w tych zmaganiach nie będę patrzył na statystki. Nie ma to dla mnie znaczenia. Ważne jest to, by mieć pewną wiedzę, ale statystyki nie grają. Te dwie drużyny w takim zestawieniu, w którym wyjdą na pierwszy mecz turnieju, nigdy ze sobą nie rywalizowały. Nawet gdyby tak było, to każdy mecz jest inny. Nie zajmują mnie więc te liczby, ponieważ dla mnie najważniejsze jest to, by robić to, co potrafimy. Musimy mieć właściwe podejście, zagrywać do celu i zachowywać jakość ataku, przyjęcia, bloku oraz obrony. To jest najważniejsze, a nie patrzenie w statystyki.
– Czego dowiedział się pan więc o Słowenii do tego momentu?
– Jest powód, przez który Słowenia w prawie wszystkich ostatnich turniejach dochodzi do półfinałów czy finałów. To dlatego, że gra dobrą siatkówkę. Mają dobrą drużynę złożoną z siatkarzy, którzy są z sobą lata. Niezależnie od tego, kto występuje na ataku, Gasparini, Stern czy teraz Cebujl, który zaadaptował się do nowej roli po raz pierwszy w wieku 30 lat, nie widać po nich żadnych trudności. Mają stabilność w przyjęciu i dużo jakości.
W zeszłym roku nasi rywale zajęli czwarte miejsce w mistrzostwach świata. Wielokrotnie pokonywali Polskę w ważnych meczach, dwukrotnie w poprzednich latach trafiali do finału mistrzostw Europy. Grają dobrą siatkówkę. To będzie trudny mecz. Dobrze serwują, dobrze atakują, bronią wszystko, a na dodatek mają graczy bardzo technicznych. Prowadzi ich też znakomity trener. Jest ważny powód stojący za tym, że są w miejscu, w którym są, i przez który Polska miewa problemy w rywalizacji z nimi.
– Trzeci turniej VNL to dla was rywalizacja z trzema drużynami, które w zestawieniu turnieju są wyżej od was. To będzie najtrudniejsza "odnoga" Ligi Narodów w tym roku?
– W mojej opinii właśnie tak będzie. Im więcej zmagań za nami, tym bardziej drużyny są kompletne, a forma graczy idzie w górę. Niezależnie od tego, z kim będziemy grali, trudność we wprowadzaniu kogoś do składu w pierwszym turnieju i w ostatnim jest zupełnie inna. Przed nami trzej trudni oponenci – Słowenia, Brazylia i Japonia. Nie odbieram też niczego Kanadzie, ponieważ oczywistym jest to, że jeśli chce się wygrać z tym zespołem, należy zaprezentować swoją najlepszą siatkówkę.
Pamiętajmy o tym, że każdy zespół walczy o to, by zdobywać punkty. Chcemy wygrać każdy mecz niezależnie od tego, czy mamy kwalifikację do finałów czy nie. Chcę, by zawodnicy grali najlepiej jak się da i zwyciężali. W ten sposób tworzy się mentalność zwycięzców. To będzie trudny turniej. Jesteśmy jednak teraz prawie w komplecie. Przed nami trzech naprawdę silnych rywali. To dobra okazja, byśmy zyskali feedback odnośnie do miejsca, w którym jesteśmy i jak możemy grać w tym momencie przed wyjazdem do Gdańska.
Mecz Polska – Słowenia rozpocznie się w środę o 13:00. Transmisja w TVP SPORT.
Czytaj również:
– Katarzyna Wenerska jeszcze dwa lata temu była w zupełnie innym miejscu. Teraz dowodzi grą reprezentacji Polski siatkarek
– Nikola Grbić o składzie reprezentacji Polski siatkarzy na ostatni turniej Ligi Narodów i Tomaszu Fornalu: dołączy do grupy, gdy wrócimy z Filipin
– Reprezentacja Polski siatkarzy leci na Filipiny. Przed nią ostatni turniej fazy grupowej Ligi Narodów