Igrzyska europejskie za nami, ale nie oznacza to, że w Europie w te wakacje nie będzie kolejnych igrzysk. Już w sobotę na wyspie Guernsey ruszają Island Games – igrzyska wysp, będących terytoriami zależnymi. I choć rozegranych zostanie tam czternaście dyscyplin, oczy wszystkich zwrócone będą na rywalizację piłkarzy. To tu przez lata faworytami były Wyspy Owcze i jedyna nie-wyspa w stawce, Gibraltar, teraz zmierzą się zaś między innymi... Grenlandia, Falklandy czy Wyspa Św. Heleny. Egzotyczniej się nie da...
Najmniejszym krajem, który kiedykolwiek zdobył medal olimpijski, jest San Marino. Zaraz po nim w klasyfikacji tej są Bermudy, a następnie Liechtenstein. Są jednak terytoria, które olimpijskich krążków nie mają jak zdobyć, bo nie są uznawane przez MKOl. I tak, choć reprezentacje Wysp Owczych i Gibraltaru uznawane są przez FIFA, tak na igrzyskach ich zawodnicy startują odpowiednio w barwach duńskich i brytyjskich. Pod warunkiem, że w kadrze znajdzie się dla nich miejsce. Inne terytoria nie mogą myśleć nawet o oficjalnych reprezentacjach piłkarskich. O członkostwo w FIFA od lat uprasza się Grenlandia, lecz na razie oficjele nie wyrażają na to zgody, powołując się na przepisy, zakazujące zrzeszenia w światowej federacji terytoriów zamorskich i nie będących niepodległymi.
Grenlandczycy powołują się na przykłady Wysp Owczych i Gibraltaru właśnie, lecz przedstawiciele tych reprezentacji złożyły akces do FIFA przed zmianą przepisów – i dlatego mają prawo do samodzielnego reprezentowania na arenie międzynarodowej. Federacji, które chciałyby mieć taką możliwość jest więcej. Póki jednak nie ma możliwości, startują one w zawodach Island Games. Tym razem odbędą się one na wyspie Guernsey, a szesnaście zespołów, które zmierzą się w turnieju piłkarskim to: Minorka, Jersey, Gozo, Wyspa Św. Heleny, Grenlandia, Bermudy, Froya, Orkney, Szetlandy, Falklandy, Wyspa Man, Ynys Mon, Wyspa Wight, Wyspy Alandzkie, Wyspy Zachodnie i gospodarze, Guernsey. O ilu z tych miejsc wcześniej nie słyszeliście?
Pomysł na organizację igrzysk dla wysp powstał w 1985 roku. Na Wyspie Man miała zostać zorganizowana jednorazowa impreza. Tak przypadła ona do gustu uczestnikom i mieszkańcom słynącej ze śmiercionośnych wyścigów motocyklowych wyspy, że zdecydowano się na zawiązanie Island Games Association – i rozgrywanie imprezy cyklicznie, co dwa lata. Za każdym kolejnym razem na innym terytorium. I tylko dwa razy zdarzyło się, że zawody rozgrywane były nie na wyspie, lecz na półwyspie. Do igrzysk dołączył bowiem Gibraltar. A jego piłkarze, zanim jeszcze mogli startować w rozgrywkach pod auspicjami FIFA, stali się głównymi faworytami do medali.
– Czekaliśmy na prawo do gry w oficjalnych rozgrywkach, a jednocześnie co dwa lata szykowaliśmy się do Island Games. Tam gole strzelało się dużo łatwiej – wspomina Lee Casciaro, reprezentant Gibraltaru, który w 12 spotkaniach nieoficjalnych swojej kadry strzelił 12 goli, by w rozgrywkach FIFA być trzecim najlepszym strzelcem w historii z trzema trafieniami w 56 spotkaniach. O tym, że w Island Games bramki zdobywało się łatwiej, najlepiej świadczą też wyniki z 2005 roku. Królem strzelców został wówczas... stoper kadry Gibraltaru, Roy Chipolina. – To były wyjątkowe czasy. Wtedy w taki sposób mogliśmy pokazać dumę z reprezentowania naszego lądu. Teraz gramy w poważniejszych rozgrywkach, ale każdy z nas czasem chciałby wrócić do gry na Island Games. To był ten rzadki czas, kiedy byliśmy faworytami – śmieje się kapitan kadry. Teraz gry zakazuje im status członka FIFA. Podobnie jest z Wyspami Owczymi, które wygrały dwie pierwsze edycje piłkarskich turniejów podczas Island Games. Ich brak otwiera szansę dla kolejnych reprezentacji. Pierwszym wyzwaniem było dotarcie na Guernsey.
Niektóre kadry, jak Falklandy czy Św. Helena miały do przemierzenia niemal cały świat. Wyzwanie logistyczne, finansowe, ale czego nie robi się dla reprezentowania ojczyzny. Najlepszym przykładem są zawodnicy z wyspy, na której zmarł Napoleon. Święta Helena znajduje się na Atlantyku, 1900 kilometrów od Namibii. Mieszka tam 4200 osób i niemal każdy składał się na to, by na Guernsey mogła pojawić się reprezentacja piłkarska wyspy. Choć formalnie należy ona do Wielkiej Brytanii, to z tamtejszej federacji pieniędzy "heleniarze" nie dostali. Ale dzięki wsparciu z różnych stron świata, na turniej dotrą.
– Gdy patrzy się na Island Games z zewnątrz, jest się w szoku, że takie coś istnieje. Gdy zobaczy się ten turniej od środka, można przekonać się, że to tam jest prawdziwa dusza i serce piłki nożnej. Historie tych zespołów, zbierających za wszelką cenę środki, by tylko móc się znaleźć na Guernsey, by móc rywalizować w ukochanym sporcie są niesamowite. Przygodą jest już to, że na Guernsey trafią – a potem jeszcze będą mieć okazję grać ku chwale swojej małej ojczyzny – podkreśla znany piłkarski globtroter, Paul Watson.
I w czasach, gdy na pojedynczego piłkarza wydaje się setki milionów euro, organizacja tego typu zawodów pozwala dalej wierzyć w romantyczność sportu. Ale, żeby nie było, i świetnych sportowców podczas Island Games można znaleźć i poznać. Wyspy Owcze wielokrotnie reprezentował trzykrotny srebrny medalista mistrzostw świata w pływaniu, Pal Joensen. Podczas Island Games w 2009 roku zawodnik, dla którego na archipelagu zbudowano pierwszy 50-metrowy basen, wystartował w szesnastu konkurencjach – i zdobył szesnaście medali: osiem złotych, sześć srebrnych i dwa brązowe. Michael Phelps by się nie powstydził. Najbardziej znanym na świecie zawodnikiem, który zdobył złoto podczas Island Games jest Mark Cavendish. Urodzony na Wyspie Man kolarz, który współdzieli rekord zwycięstw etapowych podczas Tour de France, w 2003 roku, na Guernsey właśnie wygrał wyścig ze startu wspólnego. Teraz w zawodach nie pojedzie, bo po raz ostatni walczy na Wielkiej Pętli, by wyszarpać choć jedną wygraną i pobić rekord Eddy’ego Merckxa.
Podczas nadchodzącej edycji Island Games tak wielkich nazwisk być może brak, ale zawody i tak zapowiadają się pasjonująco. Impreza, która ruszy na Guernsey 8 lipca, rozgrywana jest po czteroletniej przerwie: w 2021 roku zawody przełożono przez pandemię koronawirusa. Zainteresowanie jest ogromne: wszystkie miejsca noclegowe na pięknej wyspie znajdującej się nieopodal Kanału La Manche zostały przeznaczone dla zawodników i ekip. Ba, część uczestników dopływać będzie z sąsiedniej Jersey.
I tak w kwestii organizacji Island Games wydają się być lepiej przygotowane, aniżeli Kraków na igrzyska europejskie. W przeciwieństwie do zawodów rozgrywanych w Polsce, cały terminarz jest ustalony już przed zmaganiami. Na całej wyspie zapewniony będzie darmowy transport, wszelkie informacje dotyczące zawodów też da się znaleźć znacznie prościej, aniżeli w przypadku zakończonych w Krakowie zmagań. Ale cóż, to już 19. edycja Island Games, nie trzecia. Doświadczenie w przygotowaniu jest więc znacznie większe. Emocje? Te będą dla koneserów. Ale ich na wyspę Guernsey wybiera się całkiem sporo.