Xavi Hernandez podczas 25. edycji kampusu "Xavi by Santander" opowiedział o planach Barcelony na najbliższe tygodnie. Przyznał, że władze klubu muszą pójść za ciosem i po sprowadzeniu Ilkaya Guendogana oraz Inigo Martineza zakontraktować kolejnych wartościowych piłkarzy.
Barca ma rzecz jasna ograniczone pole manewru ze względu na finansowe fair play. Między innymi z tego powodu powrót Lionela Messiego do stolicy Katalonii nie doszedł do skutku. Dotychczas oprócz wspomnianego Guendogana oraz Martineza udało się zakontraktować Vitora Roque. Brazylijski napastnik dołączy jednak do drużyny dopiero w styczniu 2024 roku.
By móc pokusić się o zakontraktowanie kolejnych graczy, Barcelona musi sprzedać kilku z obecnego składu. Hiszpańskie media kilka dni temu informowały, że zaoferowany klubowi został Bernardo Silva. Dział ekonomiczny nie widzi jednak szans na powodzenie w sfinalizowaniu tego transferu, ponieważ brakuje odpowiednich środków.
Xavi jest świadomy problemów Barcy, ale jednocześnie zaznacza, że okienko transferowe jest wystarczająco długie, by być konkurencyjnym i sprowadzić jeszcze wartościowych piłkarzy. – Musimy się wzmocnić. Prezydent o tym wie, Mateu Alemany o tym wie. Nie możemy nikogo oszukiwać. Nie możemy oszukiwać kibiców, brakuje nam kilku elementów. Prezydent wykonuje jednak bardzo dobrą robotę – wyjaśnił trener Roberta Lewandowskiego.
Z końcem czerwca wygasła umowa Sergio Busquetsa, który po wielu latach opuścił Camp Nou i związał się z amerykańskim Interem Miami. Barca musi szukać jego zastępcy, a Xavi nie ukrywa, że nowy piłkarz na pozycję numer "sześć" to priorytet. Nie chciał jednak zdradzić, czy celem Barcelony jest Oriol Romeu z Girony.
– Jesteśmy w skomplikowanej sytuacji. Zawsze to mówiłem. Musimy dostosować się do finansowego fair play i od tego momentu nie chcę mówić o nazwiskach, ponieważ inne kluby się przez to denerwują. A przede wszystkim trzeba rozejrzeć się po własnym domu. Jestem z akademii i jako pierwszy tam zaglądam, jeśli mamy tam znacznie lepszych zawodników – wyjaśnił Hiszpan.
– Mamy wiele opcji na "szóstkę", ale to nie są naturalni zawodnicy na tę pozycję. Musimy się tam wzmocnić – powtórzył szkoleniowiec Barcy. Został także zapytany o pozycję prawego obrońcy i o to, czy warto postawić na Julesa Kounde, czy sprowadzić nowego piłkarza. – Zobaczymy, jak się wszystko potoczy. Chcielibyśmy wzmocnić tę pozycję, ale to zależy od rynku i finansowego fair play – stwierdził.